anni
Fanka BB :)
No wlasnie - nasze szkraby sie rozkrecaja... Suri - mimo, ze dziewczynka wcaaale nie jest spokojniejsza...Duzo pisania, ale ogolnie rzecz biorac - wole nie myslec co bedzie dalej...
W kazdym razie tez powoli ucze ja - ze nie wszystko jest dozwolone...Ona wie, ze cos zle robi, ale strzela taki powalajacy usmiech i ...no i mama wymiekka. Albo sie ze mna droczy z usmieszkiem rozrabiaki
W kazdym razie mimo, ze pisza, iz dzieci nie rozumieja klapsow i wiekszosc teraz wierzy w bezstresowe wychowanie - ja sie nie zgodze. U nas Suri od razu wie co klaps znaczy...Oczywisie nie bije ja mocno czy cos..., jest to raczej symboliczne, ale juz kilka razy nie wytrzymalam i klepnelam ja w pampersa;-) . Dzis na przyklad bylam umowiona na spotkanie i probuje ja ubrac a ona jak nei zacznie wrzeszczec i beczec i fochy pokazywac...Chciala bym ja brala na rece...W takiej chwili!!!
Uspakajalam ja z pol godziny, pokazywalam ze mi sie to nie podoba... przy tym bylysmy spoznione a ona dalej wyje by na rece kiedy ja sie ubieralam. Normalnie uszy mi zwiedly nie wytrzymalam i dostala w "wancior"
Cisza byla w sekunde...Hmm... Nawet sie zdziwilam bo nie mialam wyrzutow sumienia - zauwazylam, ze moja corka niestety narzuca za duzo w moim domu. Czas to zmienic - bo inaczej poprostu zeswiruje;-)
W kazdym razie tez powoli ucze ja - ze nie wszystko jest dozwolone...Ona wie, ze cos zle robi, ale strzela taki powalajacy usmiech i ...no i mama wymiekka. Albo sie ze mna droczy z usmieszkiem rozrabiaki
W kazdym razie mimo, ze pisza, iz dzieci nie rozumieja klapsow i wiekszosc teraz wierzy w bezstresowe wychowanie - ja sie nie zgodze. U nas Suri od razu wie co klaps znaczy...Oczywisie nie bije ja mocno czy cos..., jest to raczej symboliczne, ale juz kilka razy nie wytrzymalam i klepnelam ja w pampersa;-) . Dzis na przyklad bylam umowiona na spotkanie i probuje ja ubrac a ona jak nei zacznie wrzeszczec i beczec i fochy pokazywac...Chciala bym ja brala na rece...W takiej chwili!!!
Uspakajalam ja z pol godziny, pokazywalam ze mi sie to nie podoba... przy tym bylysmy spoznione a ona dalej wyje by na rece kiedy ja sie ubieralam. Normalnie uszy mi zwiedly nie wytrzymalam i dostala w "wancior"
Cisza byla w sekunde...Hmm... Nawet sie zdziwilam bo nie mialam wyrzutow sumienia - zauwazylam, ze moja corka niestety narzuca za duzo w moim domu. Czas to zmienic - bo inaczej poprostu zeswiruje;-)