reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

cos dla mamy :)

Emih trzymaj się ;)

Na mojej głowie też wszystko, a na dodatek mąz ma taką praxcę że bardzo często go nie ma :( Wtedy przynajmniej odpada mi gotowanie, ale to akurat lubię robić ( jak jest z czego to zawsze coś wymyślę) ;D
Od początku lipca wracam do pracy i nie wiem jak to będzie tym bardziej że będę pracowała od 12 do 20 a jeszcze trzeba doliczyć 45 min dojazdu, trochę mnie to przeraża ale staram się o tym na razie nie myśleć. Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans), ale tłumaczę to sobie tym że teraz ciągle nie ma apetytu. :-[
 
reklama
ja dostałam dziś od kolegi propozycje pracy u niego...ale mam wielki dylemat zeby zostawić małą z kimkolwiek,tym bardziej ze ona kocha moje piersi ::) wczoraj nie było mnie w pokoju z pół godziny(była z tatą) to po jakimś czasie podniosła taki raban że szok,mam nadzieję ze to tylko jednorazowo :)

strasznie chciałabym tę pracę ale chyba zostanę w domku ::) no nie wiem co mam zrobić,praca sama zapukała do moich drzwi ( a raczej zadzwoniła na komórkę ;) ) i chyba będę musiała to przepuścić ::)
 
oj ja sobie nie wyobrazam zostawic synka z kim kolwiek choc dostaje butle to jest straszny cycuch niechce nawet z mezem w pokoju zostac tylko zaraz jeczy jak widzi ze wychodze a co dopiero na cały dzien z kims obcym
 
elusia79 pisze:
[ Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans
Mam dokładnie to samo, już dwoję się i troję by Kasia coś i w jakiś sposób piła ale nic... dwa tygodnie porażki, tylko łyżeczką zje kaszke czy jabłko... :(
 
U nas ten sam problem nie ma żadnej siły która zmusiłaby Marcinka do zjedzenia mleka w ciągu dnia :( Dziecko jest cycowe ale ściągniętego mleka w ciągu dnia ze smoka nie ruszy a wyobrażacie sobie karmienie łyżeczką tak ok 180 ml mleka jednorazowo? ;) Będąc swego czasu u pediatry poruszyłam ten problem a on stwierdził że dziecko powinno wypijać ok 800 ml płynów dziennie (nie tylko mleko ale też soczki, herbatki, woda). To mnie uspokoiło i młody je cycusia ok 7.30 i 19.30 oraz o 22 moje mleczko w butelce (to jest jedyna pora kiedy akceptuje smoczek ;) ) a w ciągu dnia inne płyny przez ustniczek (tu też była walka ale jakoś poszło i teraz jest super) Moj synek jest narazie tzw cygńskim dzieckiem i nie ma problemu z zostawieniem go np z babciami, które się nim opiekują ale jak wracam z pracy i wezmę młodego na ręce to się mocno tuli, opowiada co siędziało przez cały dzień a jak chcę go położyć do łóżeczka to jest wielki protest ;)
 
To ja pochwalić mjuszę Mateuszka bo zostaje z mężem i babcią bez problemu i nie protestuje ale gdy tylko mnie zobaczy to śmiech a jak go wezmę na rece to baaardzo mocno się tuli.A dziś był w kościele na mszy i wiecie co wytrzymał całą msze aż do ogłoszeń po mszy bo to uznał już za nieważne
 
Oj ja też jestem zmęczona ledwo zipię, dzisiaj gotowałam dla młodego obiadki na tydz a zachciało mi się urozmaicić i porobiłam różne więc troszkę czasu stałam przygarach. Ale satysfakcjonujące bo synek zupke z buraczkiem wciągnął i oglądał się za jeszcze. Czy Wy też tak macie że w towarzystwie wcześniej czy później wypływa temat dzieci? Pamiętam jak kiedyś siedziałam w knajpce i obok siedziały 3 czy 4 mamusie i nadawały non stop o dzieciach. Powiedziałam wtedy mężowi że ja nigdy tak nie będę. Teraz mnie to bardzo śmieszy bo wystarczy że spotkam się z koleżanką która ma córcię niewiele starszą od Marcinka i temat nr 1 do dzieciaki. Przyznam że jak już jestem w towarzystwie osób niedzieciatych staram się nie poruszać tematu maluch ale z reguły ktoś zaczyna się pytać o coś i dochodzimy do temtu pieluch itp ;) Czasami mam wrażenie że już nikt mnie nie postrzega jako osobę która chciałaby porozmawiać na inny temat :) Ale co zrobić, narazie nie czuję się z tym źle ale .....
 
No i wątku "dla mam" jednak o dzieciach ;) :D a miało być o uwodzeniu ;)
Ja też w towarzystwie bezdzietnych koleżanek nie zaczynam dzieciatego tematu, ale w końcu temat i tak się pojawia, więc opowiadam, jak to jest... 8) Ale za to jak ktoś ma już dzieci to się nie krępuję i rzeczywiście inne tematy są wtedy traktowane baaardzo po macoszemu ;) Ale nie czuję się z tego powodu głupio. Większość czasu spędzam w domu z Kamilem, większość problemów jest z nim związana, więc o tym mówię.
Jeśli chodzi o zostawianie małego z kimś innym - to nie mam problemu. Albo ma taki charakter, albo przyzwyczaił się już do tego, że mama od czasu do czasu znika i można wtedy pomęczyć kogoś innego ;) Zobaczymy jak będzie później. Ok. ósmego miesiąca podobno jest kryzys, bo dzieciaczki, wtedy już rozumieją, że mama sobie idzie, a nie wiedzą, że niedługo wróci ::) Zobaczymy, czy będą cyrki...
No i jeszcze przyznam się, że w pracy odpoczywam. Tzn. nie chodzi o to, że siedzę i nic nie robię ;) tylko o to, że robię coś innego. Niby fajnie mi się siedziało w domu, ale trochę czuję ulgę, że kilka godzin dziennie nie muszę zajmować się Kamilem tylko czymś innym. A jak fajnie się wtedy wraca :) Tylko, że ja wychodzę na ok. 5 godzin, więc to nie jest, aż tak długo. Kamila dziadek przejmuje w drodze do pracy i w drodze z pracy mam go już z powrotem :)
 
elusia79 pisze:
Emih trzymaj się ;)
Najbardziej to boję się oduczenia Kamilka od piersi, bo już probuję na wszelkie sposoby i ciągle wrzask i nic innego nie wezmie do buzi ( Tzn, zupki i inne dania już jadł ale butli z mlekiem to nie ma szans), ale tłumaczę to sobie tym że teraz ciągle nie ma apetytu. :-[
Elusia, a może tak spróbować z kubka z dzióbkiem? Moje tez nie chciały smokow pod żadna postacią, a te kubki im zaskoczyły, ale te niekapki, bo tam tzreba było zassać. Trzeba tylko uważać, bo pierwsze zassanie może byc za duże zanim konsument zalapie jak mocno trzeba to robic ;)
 
reklama
Ja przeż to wszystko marzę o powrocie do pracy, tam się bynajmniej coś dzieje!!! Siedzenie w domu zaczyna mnie przytłaczać i jedyna rozrywka na jaką moge sobie pozwolić to wyjście z małym na spacer. Masakra!!! :-[
 
Do góry