reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

cos dla podniebienia-czyli menu naszych pociech

Cześć Dziewczyny:-)
Sto lat do Was nie zaglądałam, pewnie mnie już nie pamiętacie:-(
A zajrzałam w desperacji po długim weekendzie który spędziliśmy ze znajomymi, rodzicami dwulatka - kolegi naszej Zosi:-)
Jak zobaczyłam ile on wcina, stwierdziłam że Zojkę to ja głodzę i jeszcze bardziej zestresowałam się jej niejadztwem.....

Chłopczyk zjadał na śniadanie jogurt+płatki + jajko +kanapkę, Zosia w tym czasie suchą kromkę....
Przed obiadem zdołałam jej wcisnąć jakieś owocki (frutapura w tubce lub ćwiartka jabłka), a kolega zjadał pomarańczę lub dwie brzoskwinie.
Na obiad u nas tylko rosół wchodzi w grę a że ja gotowałam dla dzieci to oboje wcinali to samo w podobnych ilościach (UFF...)
Zosia do kolacji już pościła a jej kolega zjadał jeszcze drożdżóweczkę albo 2 obiadek od odziców w restauracji.
Na kolację u nas 2 małe serki a u narzeczonego Zojki 2 serki plus kanapeczka.
I jak tu spokojnie patrzeć na to.... Chudzielec z tej mojej córki jest (10,5 constans...)
Pozdrawiam mamy jadków i niejadków:-))))
 
reklama
Kasia BS pamiętamy , pamietamy...... ale musze Cię nakrzyczeć ze rzadko tu zagladasz:-D

To wychodzi na to ze mój Wojtus to mały łakomczuszek pasibrzuszek

śniadanie
jest zazwyczaj mleczne, najczęsciej serek danio w ilosci około 1 lub dwa takie male kubeczki, talerz płatków z mlekiem, kasza manna, płatki owsiane, ryzowe itp
drugie śniadanie
gruszka, jabłko, wafelek - taki bez niczego nazywa sie to maca krakowska, ewentualnie kanapka a raczej masło z kanapki plus wedlina
obiad
zupa, drugie danie jesli je to zazwyczaj około 2 godzin po zupie i raczej jak zje mało zupy
najbardziej lubi kuchnię włoską wszelkiego rodzaju makarony z sosami,ryby, miesa to raczej indyk, kurczak itp pieczone najchętniej.
U nas zamiast klasycznego w kuchni polskiej kawałka miesa wolimy ryby ale pieczone w piekarniku lub na parze bo ja malo co smazę:-D

kolacja
chetnie sandwicze takie opiekane mysle ze kazdemu maluchowi mozna tam przemycic szyneczke, najcżęsciej jednak parówki, albo płatki na mleku

A w miedzyczasie rózne owoce np arbuz ostatni hit:-D
 
Wojtusiu niezły z Ciebie łakomczuszek;-):-D

U nas jest różnie. Zazwyczaj je dużo mniej niż dziewczyny tu wymieniały.
Sniadanie: kanapka i sok albo jajecznica z 3 jajek albo serek
Obiad: zupa albo drugie danie
Kolacja: makaron z sosem albo kanapka i mleko 210 ml
A w międzyczasie są chrupki, owoce zwłaszcza banany, wafelek i dużo picia:tak:
 
U nas na śniadanko kaszka na mleku na 250 wody, koło 11 danonek, albo jakieś owocki raczej w formie kisielu albo musu z kawałkami przemyconymi, po spaniu (różnie między 14-16) obiad - tylko zupy wchodzą w grę z drugiego dania lubi kluski takie z ziemniaków, kolacja podobna jak śniadanie. W międzyczasie zawsze coś zostawiam jej na widoku, jak ma ochotę to pociamka jakieś chrupki, biszkopty, chlebek ale tylko suchy, kiełbaska.Może niezbyt urozmaicone, ale w przypadku Olki to i tak sukces, bo z niej taki niejadekjak mało kto. Czasami uda jej się przemycić coś na zasadzie przekupstwa.
 
Basia, u nas kaszka na 250 ml wody to ilość nieprawdopodobna:( pociesz się że są większe niejadki od Oli:-))))
 
Wojciaszek oczywiście łakomczuszek :-). Troszkę jak Wojtek Sylwii.
A jeśli mu coś nie pasuje, to tak jak Karolek, bo ma taki "humor".

Na śniadanie kanapka z wędliną lub serem, biały ser, Bieluch lub jogurt (sam, albo z koperkiem, rzeżuchą, szczypiorkiem), i jakieś warzywa (pomidor, ogórek małosolny albo jakiś mix z warzyw, najlepiej ze śmietana lub majonezem). I kubek mleka.

Czasem przed obiadem jakiś owoc (banan, pół jabłka, winogrona - nadal ulubiony owoc, pomarańcz).

Na obiad albo zupa albo drugie. Właściwie wszystko to, co my jemy. Jedynie, jak idziemy na obiad do kogoś, to Wojtek je i zupę i drugie. Tak na codzień to by było za dużo.

I kolacja taka jak sniadanie.

Czasem jeszcze przed kolacją owoc albo płatki do mleka do pochrupania. No i do picia właściwie wszystko: melko, herbata, woda, sok (bardzo chętnie, ale nie dajemy dużo, bo wszystkie sa dosładzane).

Ostatnio było kilka okazji, że daliśmy jeść Wojtkowi ile chce. Jego imieniny, wesele, jakiś obiad na Mazurach. I właściwie nie doszliśmy do momentu kiedy Wojtek mówi dość.:szok: Ma tylko rozbiegany wzrok i paluszkiem pokazuje co chce. Na szcęście już tak nie tyje.:-)
 
Ostatnio było kilka okazji, że daliśmy jeść Wojtkowi ile chce. Jego imieniny, wesele, jakiś obiad na Mazurach. I właściwie nie doszliśmy do momentu kiedy Wojtek mówi dość.:szok: Ma tylko rozbiegany wzrok i paluszkiem pokazuje co chce. Na szcęście już tak nie tyje.:-)

Mamoot :-D ten rozbiegany wzrok mnie powalił :-)
ja widzę że KArol ma bardzo podobny rozkład ilościowo/posiłkowy jak Wojtuś Sylwiowy :)
Karol zazwyczaj mówi dość jeśli chodzi o obiady, bo jeśli chodzi o kaszki i desery....to jak kiedyś nałożyłam w za dużą miskę to skończyło sie haftem - chyba mu przekroczyło pojemnoiść żołądka i w przełyku zaczęło już zalegać :-D:-D:-D
 
reklama
Do góry