Weronika kaszek nie lubi, nie je, nie wypije :-(
z warzyw to zje brokuły, pomidora, ogórek zielony, czasem buraczki - kiedyś myślała że fasolka szparagowa to są frytki, jak spróbowała to oczywiście nie zjadła ;-)
w ogóle u nas z obiadami to jest ciężko - lubi zupę ale TYLKO pomidorową z ryżem, żadną inną :-( mięsa nie chce jeść - czasem się uda coś wcisnąć, ale wtedy bez żadnego dodatku, ziemniaków nie, makaron lubi z sosem albo bez niczego, ryżu nie chce, ryby nie chce, generalnie jak mam coś ugotować to jestem chora i szlag mnie trafia, bo ja się męczę a ona "nie chciem"
z warzyw to zje brokuły, pomidora, ogórek zielony, czasem buraczki - kiedyś myślała że fasolka szparagowa to są frytki, jak spróbowała to oczywiście nie zjadła ;-)
w ogóle u nas z obiadami to jest ciężko - lubi zupę ale TYLKO pomidorową z ryżem, żadną inną :-( mięsa nie chce jeść - czasem się uda coś wcisnąć, ale wtedy bez żadnego dodatku, ziemniaków nie, makaron lubi z sosem albo bez niczego, ryżu nie chce, ryby nie chce, generalnie jak mam coś ugotować to jestem chora i szlag mnie trafia, bo ja się męczę a ona "nie chciem"
mięsną, pokrojoną w kawałkach. Potem idzie spać, po drzemce zjada jakiś deser, a potem wraca mąż z pracy i koło 17.00 zjadamy razem drugie danie wszyscy. Mała lubi mizerię, wspomnianą fasolkę szparagową, marchewkę gotowaną, świeże suwrówki poskubie trochę, buraczków jeszcze nie chciała, ale zasmakowała w ogórkach, pomidorach sosie czosnkowym
na jogurcie, brokuła nie, kalafiora nie. Chyba, że w zupie tak jak u Kasiunki wtedy pięknie zje wszystkie warzywa:kalafior, kalarepę,, pieruszkę, kabaczka, kukurydzę no wszystko i nic jej nie przeszkada, sama nazywa to co znajduje się na łyżce. Ale ja co jakiś czas muszę próbować, bo jeszcze parę tygodni temu nie chciała surowego pomidora, a potem jej zasmakował wiec co jakiś czas robie przerwę i proponuję od nowa i często zdarza się, że zjada to czego wcześniej nie chciała nawet spróbować
