reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cytologia 3 grupa

Vinszka

Fanka BB :)
Dołączył(a)
15 Luty 2017
Postów
7 413
Dziewczyny, trochę się przeraziłam... Niedawno dostałam telefon, że mam się stawić na wizytę do ginekologa, bo cytologia wyszła źle. Po ciągnięciu za język położnej (nie chciała mnie stresować - co tymi słowami mnie zestresowała) dowiedziałam się, że mam 3 grupę wyniku z cytologi. Nic więcej nie powiedziała.

W trakcie pobierania wymazu ginekolog stwierdził, że mam "straszną infekcje". Przepisał mi globulki, a po tygodniu brania było wszystko dobrze. Nie zostały stwierdzone nieprawidłowości. Wszystko było "cacy".

Czy któraś może miała podobną sytuację?
Czy wyleczenie infekcji może zmienić wynik na prawidłowy czy od razu muszę być skierowana na badania?

Wiem... że historię są różne i tylko wizyta jest mi potrzebna. Ja to wiem, ale ... potrzebuje rozmowy i pokrzepienie na duszy. [emoji3525]
 
reklama
Rozwiązanie
Myślę, że już infekcje mam zaleczoną, bo miałam kontrole po antybiotyku.

Myślisz, że teraz mogę mieć powtórzoną cytologię? Czy będę miała czekać pół roku?
Ja miałam zalecona cytologia za pół roku, ale myślę ze to indywidualna kwestia Twoja i lekarza. Wizyta napewno.
Wiem że ciężko się czeka na takie wyniki. Będzie dobrze :)
Dziewczyny, trochę się przeraziłam... Niedawno dostałam telefon, że mam się stawić na wizytę do ginekologa, bo cytologia wyszła źle. Po ciągnięciu za język położnej (nie chciała mnie stresować - co tymi słowami mnie zestresowała) dowiedziałam się, że mam 3 grupę wyniku z cytologi. Nic więcej nie powiedziała.

W trakcie pobierania wymazu ginekolog stwierdził, że mam "straszną infekcje". Przepisał mi globulki, a po tygodniu brania było wszystko dobrze. Nie zostały stwierdzone nieprawidłowości. Wszystko było "cacy".

Czy któraś może miała podobną sytuację?
Czy wyleczenie infekcji może zmienić wynik na prawidłowy czy od razu muszę być skierowana na badania?

Wiem... że historię są różne i tylko wizyta jest mi potrzebna. Ja to wiem, ale ... potrzebuje rozmowy i pokrzepienie na duszy. [emoji3525]
Nie bój się sama nie miałam takiej sytuacji, ale moja siostra miała 4 grupę. Dostała leki i kontrolna cytologia już była w porządku. Jakiś czas lekarz ja monitorował i było ok. Potem Ur dzieci i wciąż jest ok.
Myślę, że infekcja mogła mieć wpływ na to wszystko. Idź do lekarza, on wszystko wyjasni
 
Miałam kiedyś taka sytuację. Byłam na początku ciąży i wyszła mi 3 grupa. Była jakaś infekcja.
Kontrolne badanie po pół roku i potem już każde następne było ok.
Pewnie trzeba wyleczyć to co tam jest i będzie dobrze. N
 
Nie bój się sama nie miałam takiej sytuacji, ale moja siostra miała 4 grupę. Dostała leki i kontrolna cytologia już była w porządku. Jakiś czas lekarz ja monitorował i było ok. Potem Ur dzieci i wciąż jest ok.
Myślę, że infekcja mogła mieć wpływ na to wszystko. Idź do lekarza, on wszystko wyjasni
4 grupa brzmi jeszcze gorzej. [emoji3525] Zobaczę co powie gin na wizycie, ale to w następnym tygodniu dopiero mam wizytę
 
Ostatnia edycja:
Miałam kiedyś taka sytuację. Byłam na początku ciąży i wyszła mi 3 grupa. Była jakaś infekcja.
Kontrolne badanie po pół roku i potem już każde następne było ok.
Pewnie trzeba wyleczyć to co tam jest i będzie dobrze. N
Myślę, że już infekcje mam zaleczoną, bo miałam kontrole po antybiotyku.

Myślisz, że teraz mogę mieć powtórzoną cytologię? Czy będę miała czekać pół roku?
 
Dziewczyny, trochę się przeraziłam... Niedawno dostałam telefon, że mam się stawić na wizytę do ginekologa, bo cytologia wyszła źle. Po ciągnięciu za język położnej (nie chciała mnie stresować - co tymi słowami mnie zestresowała) dowiedziałam się, że mam 3 grupę wyniku z cytologi. Nic więcej nie powiedziała.

W trakcie pobierania wymazu ginekolog stwierdził, że mam "straszną infekcje". Przepisał mi globulki, a po tygodniu brania było wszystko dobrze. Nie zostały stwierdzone nieprawidłowości. Wszystko było "cacy".

Czy któraś może miała podobną sytuację?
Czy wyleczenie infekcji może zmienić wynik na prawidłowy czy od razu muszę być skierowana na badania?

Wiem... że historię są różne i tylko wizyta jest mi potrzebna. Ja to wiem, ale ... potrzebuje rozmowy i pokrzepienie na duszy. [emoji3525]
Eeeee jak glubolki pomogly to nie bylo strasznej infekcji. Moze byl jakis tam ostry stan zapalny ale jak juz jest cacy to dobrze. Polecam robic cytologie plynna, bo jest dokladniejsza. Dla swietego spokoju prosze powtorzyc cytologie nie wczesniej niz za pol roku :) Niech sie szyjka złuszczy z nieprawidlowego nablonka.
 
reklama
Eeeee jak glubolki pomogly to nie bylo strasznej infekcji. Moze byl jakis tam ostry stan zapalny ale jak juz jest cacy to dobrze. Polecam robic cytologie plynna, bo jest dokladniejsza. Dla swietego spokoju prosze powtorzyc cytologie nie wczesniej niz za pol roku :) Niech sie szyjka złuszczy z nieprawidlowego nablonka.
Mówisz, że szybciej nie ma co robić?
 
reklama
Mówisz, że szybciej nie ma co robić?
Ja chodziłam co 3 mc i mnie ginekolog onkolog zbeształ, że nie daje sobie czasu na regenerację. Trzech innych lekarzy też kazało przychodzić po pół roku. Jeśli nie ma Pani tam żadnych hsilów, cinów etc to może się Pani trochę wyluzowac. Oczywiście może Pani pójść wcześniej. Ja teraz idę po 5 mc, ale tylko dlatego że przez👑 obostrzenia i boję się że się nigdzie nawet prywatnie w grudniu nie dostanę.
 
Do góry