Ja już powoli nie daje rady. Nikomu nie życzę tylu przykrych słów ilu ja słyszę co dnia. ból jaki sprawiają mi rodzice jest nie do opisania. Chodzę i ciągle płacze, a potem wysłuchuje że jestem niewdzięczna i ciągle się marze... Nie daje rady psychicznie tego znieść, przy zdrowych zmysłach na razie trzyma mnie synek i facet. Coraz głośniej rozmawiamy o wyprowadzeniu się jeszcze przed rozwiązaniem bo ta sytuacja jest nie do zniesienia. Jest na tyle paradoksalna, że dziś moja 13 letnia siostra( nie lubimy się zbytnio) dosłownie opieprzyła rodziców za ich zachowanie. Odpowiedź jak zawsze przecież nikomu się krzywda nie dzieje bo przecież mnie nie biją, a to że ja ciągle płacze to nie jest ich wina. Ciąża nastoletnia jest usłana kolcami róż i mogę się z tym w 100% zgodzić. Nie spodziewałam się gratulacji i zadowolenia, ale traktowania mnie jak chłopca do bicia się nie spodziewałam. Przepraszam że wam się żale ale moje koleżanki wgl nie rozumieją co mi siedzi w sercu i głowie.