Polecam wszystkim takie pobyczenie się - nawet wyżywienie mieliśmy w cenie, więc i to odpadło

Teraz czekam na 6, bo mam kolejną wizytę - i oczywiście stres jest, jak to na tym etapie ciąży
Jejku straszne jest to co piszesz

Dużo siły życzę, bo się przyda - ale mimo wszystko może warto zaczekać jak sytuacja się rozwinie? Jak temat wróci to oczywiście warto palanta spuścić po brzytwie, ale może tak nieadekwatnie przeżywa zaskoczenie? Bo sama wizja bliźniąt może przerazić
Tak jak sobie liczę to chyba 11 Ci się zaczął - bo jak dobrze kojarzę to jesteśmy na praktycznie tym samym etapie

Ja mam 10+2, czyli tydzień 11

A braku dolegliwości to zazdroszczę - nie żebym miała jakiś dramat, ale (lekko nasilone) nudności mnie zamęczają

Nie miałam tego w ciąży ze Stasiem... No i te wzdęcia, okropność!