reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Hej! No i myślałam, że dzisiaj trochę z Wami popisze, ale jakoś ten dzień dziwaczny był. Wracałam z pracy w deszczu, pogodzona z tym, że ze spaceru nici. Po godzinie zebrałam się po obiad i padał śnieg. Ucieszyłam się, jak dziecko, że pójdziemy odbijać ślady na śniegu. No i zanim Tymek się obudził temperatura wzrosła o 2 stopnie i znów padał deszcz. Siadłam więc z Synkiem na fotelu i spać mi się zachciało niezmiernie. Coby przetrwać do wieczora zabrałam się za porządki, a że sprzątać zawsze jest co, to na tym właściwie minął mi dzień.
Nie, nie... Była jeszcze super zabawa. Ach jaki Nyn był zachwycony :-) Wybrałam z piankowych puzzli literki T, M, O, E, K i cyfrę 1 i powiedziałam Tymkowi, która jak się nazywa. Jako że najważniejsza wydała mi się literka M, to ta dzisiaj robiła psikusy... Chowała się przed nami... A to pod dywan, a to na moją głowę, a to po pozostałe puzzle. Najpierw chował Tymcio, a ja miałam zasłonięte oczy, a potem on zasłaniał oczka, a ja chowałam literkę. Szaleństwo w pochmurny dzień... :-) No i szukaliśmy też literki wśród innych literek, a potem zabraliśmy ją w nagrodę na kolację i do kąpieli.
A... no i jeszcze w czasie sprzątania, porządkowaliśmy sztućce w szufladzie i Tymek dawał poszczególne do odpowiednich przegródek. Tylko potem było mu trochę smutno, bo zabawa była tylko raz, bez powtórzeń.
W każdym razie dzień uważam za udany, a że jutro piątek, to już w ogóle cała zadowolona jestem.

Ale do rzeczy.
Lila, cieszę się z Twojego maja :-) Maj to jedyny miesiąc...
Megan, Twoje kopiące Dzieciątko też mnie ucieszyło niezmiernie. Pogłaskaj Maluszka ode mnie.
Rita, do soboty niedaleko. A łożyska mają to do siebie, że sobie jakoś dziwnie wędrują. Ja też miałam podejrzenie o łożysko przodujące, a potem się okazało, że na tym etapie ono ma prawo być na dole :wściekła/y: Ale trochę zakłóciło to mój spokój. Trzymajcie się!
Mad, może Cola cosik by Ci w sprawie tych wyników podpowiedziała, bo ona się chyba zna na takich sprawach. Może niepotrzebnie się denerwujesz. No i gratuluję choćby tego nocnego odstawienia smoka. Jak dla mnie to duży krok na przód. W końcu spanka popołudniowe niedługo pewnie się skończą...
MagW, ano lekarka mnie nie ujęła. Nie chcę na razie nic pisać, ale mamy wielki krok do przodu w jednym z ważnych zagadnień dietetycznych... Jeżeli nam się uda, to uznam wizytę za bardzo udaną. A mała Amelka na zdjęciach... nie taka już mała. A niedawno miała się rodzić.
Beatko, co to się z Wami dzieje, że te choroby tak nie chcą odpuścić? Zdrowia życzę!
Mongea, a co to za szafa? Cena imponująca... Z pewnością bierzecie, nie? :-)
Lila, moja siostra po kuracji tabletkowej też strasznie przytyła. Są specyfiki zmniejszające apetyt i jakby co, to może warto po nie sięgnąć. Kurka, no ja to się strasznie boję takich rzeczy. Kiedyś mi lekarz zalecił witaminę (chyba A+E, nie pamiętam już na co)... Mówił, żeby uważać z jedzeniem... Jakoś mi się to wymknęło z pod kontroli i do dzisiaj moje ukochane spodnie czekają, że może kiedyś... Jeżeli dopiero co schudłaś, to jak zaczniesz więcej jeść, to chyba będziesz przybierać więcej, niż gdyby tej diety nie było. Szkoda by było Twojej pracy. Trzymaj się!
 
reklama
Bardzo fajnie sie bawilas z Tymkiem, juz slysze ten smiech,bo nasze dzieci smieja sie przeciez uroczo, buzka dla Synka!! A co oznacza Mondzi,ze maj to jedyny miesiac....( bo ja nie kumata:zawstydzona/y: ) Jedyny miesiac na co?? Co do tycia to jestem przerazona, bo wlasnie zauwazylam,ze zaczelam jesc wiecej, od jutra scisla kontrola moich poczynan, no bo jak nie bede wiecej jesc to chyba nie przytyje,bo one same w sobie nie tucza,nie??Tylko powoduja wieksze laknienie albo mniejsze, tak napisane w ulotce,ale jak wiadomo mnie tyczy sie to co gorsze, jak zwykle:wściekła/y:
 
Witam!
Dziękuję bardzo za gratki! :-)
Evik, Aletka ma rację. Każda z nas (chyba) gdzieś w głębi serca obawia się o swoją ciążę.
Mnie w tej aktualnej zdarzyło się plamienie w 6 tygodniu- byłam akurat w pracy. Natychmiast popędziłam do lekarza, dostałam L4, progesteron i prikaz, żeby jak najwięcej odpoczywać. Plamienie minęło, a w tym tygodniu byłam na kolejnym badaniu: dzidzia ma już 5 cm, serduszko bije tak jak powinno, ma wszystko na swoim miejscu, widziałam nawet pęcherz moczowy i komory mózgu. :-) Wszystko dobre, co się dobrze kończy.Teraz już pracuję i gdyby nie mdłości, gorąca przyjaźń z białym uchem i ogólne zmęczenie, to byłoby wszystko super.(i tak jest! ;-) )
Dzięki za fotki!
Wojtuś zasmarkany siedzi od 2 dni w domu. Na szczęście wygląda to tylko na łagodną infekcję wirusową.
 
Biegnę do Was z super wiadomością, ze moja córcia najukochańsza zrobiła dzisiaj po raz pierwszy w zyciu siku na nocnik!!!!!!!! Powiedziała ze chce "sisi", posadziłam ją i zrobiła!!!! Normalnie ciesze sie jak głupia :-D

Lila- no nie pociesze Cie, bo po niektórych tabletkach sie tyje :wściekła/y: Czesto zwalniają one przemianę materii, albo zwyczajnie zatrzymuja wodę w organiźmie. Ja po Mercilonie przytyłam a raczej nabrałam kobiecych kształtów- bioderka, biust itp. No ale biorąc pod uwage ze bedziesz je brałą tylko przez 2 cykle to nie m sie co przejmować. Ja brałam wiele lat.

Swiezynko- fajnie ze z dzidziusiem wszystko ok :)
 
Megan, ciesze się, że wszystko OK. A tak z ciekawości - to ile ma zwykle na szyjka? U mnie nic się nie dzieje tzn. że ile ona ma? 1cm?2?3? Ale laik ze mnie :no:
Biesy, u mnie pusta skrzyneczka :-(
Za to dostałam przecudowne zdjęcia Maja :-D - bombowe kucyki już nosi!!! I boska mina przy łowieniu ryb :-D :-D :-D Mag, ten maluszek to Amelka? Dzięki za wsparcie przy szukaniu działek.
Martek, Mongea, tak tak, ceny poszły dramatycznie w górę :wściekła/y: I idą :wściekła/y: I działki rozchodzą się w 3 dni :wściekła/y:
Beatko, dzięki wielkie za dobre wieści o Ricie! Niech wraca szybciutko i zdradzi nam płeć! A dla Was zdrówka!
Mad, no z tym smokiem to DUŻY krok naprzód! Naprawdę! My odstawiliśmy wieczorną butlę. Aga jeszcze o niej pamięta, ale kładzie się mniej lub bardziej chętnie - dramatu nie ma. Rano jeszcze całkiem nie zrezygnowaliśmy, ale poszłam na kompromis - dostaje pół. Odkąd nie ssie, mniej sika i martwi mnie to. Proponuję jej picie, ale nie ma jakos wybitnie na to ochoty... Z eeg nie pomogę.
Mamamisi, imprezka udana? Cieszę się, jak się odzywasz. Mam na weekend ambitny plan wyprania ciuszków... Dziś dokupiłam jeszcze trochę pieluch tetrowych, zakupy mam na wykończeniu.
Lila, trzymam kciuki za dietę!
Agast, GRATULACJE!!! Moja Gusia dziś po południowej drzemce odmówiła ubrania się w pieluchę, etc, latała więc po domu w samym (rozpiętym) bodziaku, czasem miała na nogach skarpetki, większość czasu też majtasy. Zatem podjęłam wyzwanie :baffled: Skutek - dwukrotne sprzątanie podłogi... Na nocniku siedziała 10 razy po 2 sekundy... Ona tego kompletnie nie łapie... :no: Rozumiem doskonale Twoją radość!!! :-D :tak:
Świeżynko, fajnie że wszystko dobrze!

A propo nowych słów. U nas od kilku dni furorę robi "ojej" :-) I to jeszcze z taką charakterystyczną intonacją :-D Powtarza to n razy na godzinę, przy najróżniejszych sytuacjach. Normalnie boki można zrywać, jak się to "ojej" słyszy :-D
Mondzi, fajną zabawę wymyśliłaś!
 
Witajcie :)

Lila, Agast ma racje, jeśli to tylko 2 cykle, to sietroche konroluj i nie przerażaj :tak:

Mamomisi, trzymamy kciuki!

Rito, wspaniałe wieści, wracaj szybciutko do domu i do nas. Tyle z nas zaciska kciuki, zę musi sie udać!!!!

Wiolinko, ano nie wiem ile ma zwykła szyjka. Moja ma 31 mm, czyli 3 cm. A co do cen działek, to właśnie dowiedziałam sie ile kosztuje metr samej ziemi w Izabelinie, czyli niedaleko Was chyba :szok: :surprised: :sick: Normalnie padłam...

Aletko, śliczne zdjęcie w Ava. A może byscie się tak przypomniały mailowo, co? Starsznie dawno Was widac nie było...

Mad, u nas ostatnio Piotrek też zleciał z obrotowego, w dodatku przez moja kompletną ułomność umysłowa, bo inaczej tego nie nazwę :wściekła/y: Dosć, że w pierwszej chwili myslałam, że ma złamany nos, bo krew się lała i spuchł. Na szczeście po jakichś 20 minutach prób przykładania zimnych okładów itd opuchlizna zeszła i skończyło sie na małym siniaku, ale strachu się najedliśmy co niemiara.
Z eeg tez niestety nie pomogę a powiem Ci, że moja mama zawsze wychodziła z zzałożenia, że nie nalezy sie za dużo badać, bo zawsze cos wynajdą ;-) Ja w zeszłej ciaży zrobiłam ot tak sobie próby wątrobowe, bo moja siostra miała straszliwą cholestazę i mama tez, wiec postanowiłam byc przezorna i sprawdzic. Efekt - tona łeż i ponad miesiąc niepokoju i skierowanie do szpitala na oddział, uwaga HEPATOLOGII, czyli tam, gdzie np. żółtaczki zakaźne :wściekła/y: Na szczeście prze pójściem do szpitala zrobiłam raz jeszcze i okazało sie, że spadły same z siebie. Tym razem lekarka zapytała, czy robimy a ja jej na to, ze abolutnie dopóki nic sie nie będzie działo ;)
Daj nam koniecznie znac, co powiedział lekarz!
A, no i uświadomiłam sobie, że pytałaś kiedyś co z nasza wizytą u alergologa, zapisałam się do Twojej pani dr i termin mam, uwaga... na 16 kwietnia :baffled: No i dzis zadzwoniłam do znajomej pediatry, ona mi podała nr do swojej znjomej i idziemy we wtorek. Ale tamten termin zachowuję na razie, jak mi cos tutaj nie podpasuje, to po prostu pójdziemy tam.

Agast, gratulacje!!! :-)

Mondzi, super dzien i zabawy :-)

O matko, miałam taki dzień, że padam na twarz, ale był w sumie udany więc chociaż to. Gardło nadal boli, ale zaczynam się przyzwyczajać ;-)

DOBRANOC
 
Agast, MagW – czy ja też mogę prosić o zdjęcia :confused: ? Czuję się pominięta ;-)

Rita – trzymam za Was kciuki :tak: ! Wszystko będzie dobrze! I super, że z maluszkiem wszystko ok :-)

Szkrabiku – dzięki za śliczne zdjęcia :-) . I fajnie, że dzieciaczki zdrowieją :tak:

Biesy - Tobie również dziękuję :tak: ;-)

Mondzi – czyli „odwiedziny” dyrektorki udane :tak: . Gratuluję :-)
I czytam, że spędziliście z Tymkiem fajne popołudnie :tak: . Chyba ściągnę pomysł ;-) :-D

Mamomisi – trzymam kciuki za przyszły tydzień :cool2: . W razie co daj znać ;-)

Lila – bardzo się cieszę z pozytywnych wieści u gina :-) . Do maja już tak niedaleko ;-) :tak:

Megan – no to uważaj na tą szyjkę :tak: . I mam nadzieję, że się nie rozchorowałaś :confused:

Beatko – dużo zdrówka Wam życzę :tak:

Mad – współczuję stresu związanego z upadkiem Oli :baffled: . Całe szczęście wszystko dobrze się skończyło :tak:
A ze smokiem to krok naprzód :tak: :-)

Agast – gratuluję tak wielkiego postępu nocnikowego
 
Hallo,
przepraszam za zniknięcie. Od razu wyjaśniam (Agast, miło, że pytałaś o nas:-)), że Nadia ma sie dobrze. Zdarzają sie gorsze dni, brzydkie kupy, ale w porównaniu z tym co było teraz jest rewelacyjnie!!!
Przede wszystkim, Evik i Świeżynko, chcę Wam pogratulować i życzyć spokojnej ciąży!!
Świeżynko, istotnie dawno nie pisałaś. Co u Was słychać w kwestii alergii?? Jak dieta Wojtusia??
Agast, i ja poproszę pięknie o zdjęcia, uwielbiam Wasze fotki! Wiadomo dlaczego ;-) W końcu robione ...Nikonem ;-);-) Gratuluję "sisi" do nocnika! Pamiętam jak ja piszczałam z radości z pierwszego siku w nocniku!!!
Aletko, cieszę się, że Cię widzę. Mimo iż ja tak z doskoku to brakowało mi Ciebie na forum!!! Ja też poprosiłabym o zdjęcia Kornelki!
Mamomisi, trzymamy kciuki. Ależ Cię roznosi energia!
Mondzi, jeśli chodzi o butki domowe, my mamy pantofle z profilowaną wkładką (antyszokową, antybakteryjną, z efektem piasku i któż to wie czym jeszcze!!) firmy Naturino. Podeszwa jest miękka, antypoślizgowa. Ogólnie, są świetne, byłyby idealne, gdyby nie ich cena :-(! Mamy zalecenie od naszego ortopedy, by Nadia nosiła obuwie Naturino, ewentualnie Bartki (ze względu na krzywicę, jednak lekarz zaleca je również zdrowym nóżkom).
Jeśli chodzi o kiwi, to niestety z wiadomych, alergicznych względów nic na ten temat nie wiem. Wiem natomiast, że Nadia jako alergik może jeść agrest, a z tego co kojarzę, kiwi właśnie z rodziny agrestowatych (czy jakoś tak??:confused:)
Przygotowania do ciąży: Nadia była planowana trochę później, o rychłej ciąży jakoś nie myślałam, więc i brak był przygotowań. Drugiego Skrzata planujemy za jakieś 2 lata. Sama chętnie dowiem się jak się przygotować.
Gratuluję udanej prezentacji przed "górą"!! Świetne zabawy wymyślasz dla Tymka!!
Rito, cały czas trzymamy kciuki i ciepło o Was myślimy!!! Czekamy na wieści!!
Paula, świetne historyjki!! Nadia póki co, jeszcze nic śmiesznego nie wyartykułowała, ale myślę, że warto by zapisywać takie historyjki w jakimś zeszycie i potem dać takowy dorosłemu już dziecku. Będzie pamiątka :-)
Lila, gratuluję pomyślnych wieści! Cieszę się razem z Tobą!!! I już trzymam kciuki za maj!!! :-) No i za wytrwanie w diecie!
Wiolionko, widzę, że u Was nadal temat działka. Pamiętam jak pisałaś o tej dłuuugiej strasznie i wąskiej działce! Co do cen nieruchomości, są zastraszające! Ja ostatnio tak z ciekawości Męża na przeszpiegi wysłałam, by się dowiedział ile kosztują mieszkania takie jak nasze, ile działki... Okazało się, że działki poszły w górę o 150%, a za mieszkanie można dostać 3 razy więcej aniżeli się zapłaciło!!! Byłam w niemałym szoku, że ceny tak idą w górę. Życzę powodzenia w szukaniu i zakupu wymarzonej działeczki w rozsądnej cenie!!!
Easy, no babki z Was pierwszej urody!! A powiem Ci, że znam piękne tereny w pobliżu Poznania, gdzie m2 działki kosztuje 100 zł!
Megan, cieszę się, że wieści pomyślne. Dbaj o Was!!
MagW, ja zdjęć Maja nie otrzymałam, a tak niecierpliwie czekam i czekam i...nie mam :-( A obiecałaś, obiecałaś :tak: Historyjki Maja bombowe! Uwielbiam je czytać!!
Mad, nie zazdroszczę przeżyć po upadku Olki. Szczęście, że wszystko jest w porządku! Nadia ostatnio zaliczyła upadek na głowę z kanapy. Niby nisko, niby na puzle piankowe, ale i tak miałam stracha. Na szczęście, nie zaobserwowałam odchyleń od normy.

Rany, przepraszam, jeśli którąś z Was pominęłam. Sporo napisałyście, a ja znowu ubabrana po pachy w ...zdjęciach. Tym razem czyszczę, tnę, dopieszczam...drób!!! Bardzo "apetyczne" zdjęcia wątróbek, serduszek, udek, piersi a nawet mrożonych łbów gęsich :szok: są u mnie tematem nr 1 ostatnich dni!!! :eek:
Jeszcze napiszę, że wyniki Nadii niestety kiepskie. Nadal anemia, nadal krzywica, same niedobory :-( Wapnia znów za mało, a jeszcze aktualnie wybijają sie 3 "trójki". Skąd wziąć wapń na te zabki to nie wiem?? Zaczęłam ponownie podawać Devisol, podaję więcej kaszy jaglanej i quinoa. Dietetyk twierdzi, że takie wyniki badań u tak wyjałowionego organizmu to norma. Od razu się nie poprawi, potrzeba czasu. W końcu Skrzat był "wypłukiwany" ze wszystkiego przez 1,5 roku, nagle więc, przez miesiąc się to nie zmieni. Miałam jednak nadzieję, że może choć troszeczkę pójdzie wszystko w górę.:-(
No nic, poczekamy cierpliwie, stosując dietkę, która służy mojemu dziecku. Nadzieja jest!!
Aha, i obiecuję, że między łbem gęsim, wątróbką indyczą a porcją rosołową z kurczaka postaram się wybrać i przygotować zdjęcia Skrzata i wrzucić Wam na skrzyneczki. No i mam nadzieję, że nie pomylę zdjęć ;-)
 
reklama
Bardzo dziękuję za gratki :)

Naya, natka i wszystkie inne "pominięte"-poproszę o adresy meilowe na priv.

Mondzi- zapomniałam pogratulować udanej hospitacji :)

Aletko- dla Was także gratki 100% skutecznosci nocnikowej!

Mongea- odpowiedz na Twoje pytanie:
W warunkach domowych, dość sensownym rozwiązaniem może być użycie 2-3 lamp żarowych. W połączeniu z odpowiednio wykonanymi ramkami ( ok. 40x60 cm) z naciągniętą kalką techniczną. Świecąc przez takie kalki można odpowiednio
regulować siłę światła i rozproszenie uzyskując na przedmiotach dość miłe
gradienty. Warunkiem pracy przy takim oświetleniu jest oczywiście posiadanie
cyfrowego sprzętu z możliwością naświetlania długich czasów, doborem balansu
bieli na światło sztuczne i statywu. Ideałem jest dodatkowo, jeśli aparat
może robić zdjęcia w formacie RAW. Wtedy balans bieli wykonuje się już
podczas obróbki.
Przy zastanym świetle trudno o powtarzalność, a co za tym idzie trudno
wypracować jedną sprawdzoną metodę.
Myślę, że inwestycja w 3 mocne żarówki (300 W) i 3 lampki które mogą świecić
takimi żarówkami, plus kalka techniczna + ramki, to niezbędne minimum.
 
Do góry