reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

Beatko, mam nadzieję, że znajdziesz specjalistę, który Wam pomoże i sprawa z jąderkiem zakończy się pomyślnie!!!
szkrabikowski, masz przed sobą jeszcze 3 miesiące ciąży, a to szmat czasu dla rozwijającego się organizmu!!! Wierzę, że wszystko się ureguluje i Natan urodzi sie zdrowiutki!!!
Evik, duuuuużo cierpliwości życzę!!! No i oczywiście wszystkiego co jest konieczne do Waszego powrotu do domu :tak:
Rita, dziękuję za privy. Niestety zapomniałam całkowicie, że te zajęcia dla dzieci są w godzinach przedpołudniowych :sick: Muszę poszukać czegoś innego. Zdjęcia wkleiłaś fajne - faktycznie Julka baaardzo do Ciebie podobna, a Tusiek to już przystojniak, że hej!!!
wiolinko, Gabi mnie rozłożyła na łopatki ;-) Ślicznie stoi!!!

Ja wczoraj byłam na aerobiku (Rita, niedaleko Ciebie - na Newtona). Musze powiedzieć, że dawno tak w rurę nie dostałam. Jak zajęcia się skończyły to ledwie mogłam chodzić :szok: A wejście do domu po schodach (3 p.) stanowiło nie lada wyzwanie hehehe. Dziś o dziwo nie jest najgorzej, choc mięśnie czuję. Obawiam się, że dopiero jutro pojawią się zakwasiki konkretne :dull:
 
reklama
Hej

Dziękuję za słowa otuchy.
Mateusz od wczoraj chory.Wysoka temp.+zawalone gardło. W dziecięcej nie było juz miejsc,olali nas konkretnie więc zadzwoniliśmy do prywatnej pani dr i w sumie dobrze sie stało. Przyjechała w ciagu godziny,dokładnie zbadała Mateusza,zapisała antybiotyk i dzisiaj jest już lepiej. Dokłądnie wytłumaczyła mi też na co najlepiej zaszczepić Mateusza wiec jak tylko wydobrzeje uderzamy do przychodni by to zrobić.
Poleciła mi też lekarza chirurga także jak tylko zdobędę przekaz od razu się do niego udamy. Sciąganie jąderka za pomocą maminych rak to ponoc rutyna. Tak się postępuje w takich przypadkach więc jestem ciut spokojniejsza. Na maksa uspokoję się dopiero jak trafimy w ręce jej kolegi. Może on coś poradzi. Z tego co mówiła jest bardzo dobrym lekarzem.
Oki lecę do mojego zdechlaczka
Miłego dnia zyczę
Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję
 
Witam.

Nie pojawiałam się bo walczymy z katarem gigantem :-(i co siądę do kompa to Jędrek wisi na mnie i nici z klikania. Jeszcze na domiar złego wczoraj zmieniali mi drzwi wejściowe (wreszcie się na nie doczekałam) i zrobili mi taki bajzel, że długo w nocy sprzątałam. No ale wykończyli super, teraz tylko muszę ściany pomalować i będzie piknie.

Evik trzymam kciuki i wierzę mocno, że w niedługim czasie wszystko już będzie ok.

wiolinko Gabrysia slicznie stoi:tak:Dzielna z niej kobietka. Widzę, że prace przy budowie domku ruszyły pełną parę. Super.

Rita świetne foteczki. Dzieciaczki przesłodkie.

Szkrabikowski wierze, że u Natanka wszysko sie unormuje i urodzi sie zdrowy.

Beatko u Jędrka też jest problem z jąderkami :-(U nas są to wędrujące jąderka, raz są, raz ich nie ma. Po wizycie u chirurga wcale się nie uspokoiłam, bo kazał mi czekać, aż same zejdą do końca, na stałe, a czytam wszędzie, że powinny na dobre zejśc do 2 roku życia. I teraz nie wiem co mam robić. Wizytę kontrolną mam wyznaczoną na grudzień i jak dalej będzie kazał czekać, to będę musiała poszukać specjalisty w W-wie i tam pojechać. Bo u mie w Radomiu o dobrego lekarza trudno. Smutne to, ale bardzo prawdziwe.

Zmykam teraz. Miłego weekendu życzę.

Ps. Aletko o czym miałaś ze mną porozmawiać :-)
 
Aaaaaa, to chyba czegoś nie zrozumiałam :-)

Dzięki za życzonka zdrówka :tak: przydadzą się bo katarzysko męczy okrutnie mojego smyka.
 
sewa wczoraj od tej pani dr dowiedziałam się, że ponoć praktyka dot.wędrujących jaderek jest taka, że jeśli sobie wędruja to sie nic z tym do 3 roku życia nie robi. Po prostu moze tak być. Natomiast jeśli jest cos nie tak i nie ma szans na to by jąderko zeszło samo (tak jak u nas, zaplątane w przepuklinie)wtedy operację wykonuje sie od razu i jak najszybciej. Nam kazali czekać do 2-gich urodzin ale uparłam się i poszliśmy troszkę wcześniej, moim zdaniem i tak za późno.
 
W ogóle to muszę jeszcze napisać, że jestem coraz bardziej przerażona tym co się ostatnio u nas w służbie zdrowia wyrabia. To, że mnie już kila razy olali to kit.Jakoś dałam sobie radę ale, że już olewają małe dziecko to mim zdaniem masakryczne przegięcie.
Mateusz po mamusi ma szczęscie, ze się rozkłada w piątek i wtedy zmusdzeni jesteśmy o pomoc zwrócić się na dyżur wieczorny na tzw.pomoc doraźną. Niestety nie jestem z tych lekarzy zadowolona bo już kilka razy zamiast przepisać M. coś mocniejszego zapisali mu syropki po których kilka dni było dobrze a potem go nieźle rozkłądało. Tak było i tym razem dlatego nie czekajac aż choroba będzie postępować poleciałam do przychodni poprosić o nr prywatny do M.pani dr. Pech chiał, że akurat jest na urlopie i ma tel wyłączony w związku z czym zadzwoniliśmy do naszej prywatnej dochodzącej pani dr. Wcześniej jednak zadzwoniłam do przychodni by zapytać się czy jest szansa by M.dostał się do innego lekarza bo ma bardzo wysoką temp i w ogóle nie ma siły się podnieść. Odpowiedź była negatywna bo już nie było numerków a pani na dodatek poleciła mi bym podała dziecku lek p/gorączkowy i czekała:szok: Nie wiem na co chyba na cud:szok:
Dlatego skłądam ręce do Boga, że ktoś wpadł na iście genialny pomysł i wymyślił prywatną służbę zdrowia. Na dłuzszą metę to by pewnie człowiek zbankrutował ale gdy pańswtowa zawodzi dobrze, że jest ta prywatna.

Ok teraz to już zmykam bo się pewnie M.zaraz obudzi. Mam nadzieję, że jego stan będzie zadowalający
 
Witajcie,
Nie umiem wyrazić jak bardzo jestem wdzięczna za Wasze modlitwy i słowa pociechy. Dziękuję Lileczce, Aletce, Megan, Mondzi i Ifie za sms-owe wsparcie i dodawanie otuchy w tym trudnym dla mnie czasie.
Czerwcóweczki jesteście wspaniałe. DZIĘKUJE!!!


Oto cud, który wymodliłyście.
 
Evik aż mi się łezka w oku zakręciła, śliczności.

Beatka trochę mnie uspokoiłaś :tak: może faktycznie ten mój lekarz będzie czekał do 3 roku, a jak wtedy nic się nie zmieni to zacznie działać. Mam jednak cichą nadzieję, że działania nie bedą potrzebne. Trzymam kciuki za Mateuszka, aby też wszystko skończyło się dobrze.

Co do służby zdrowia..... mnie powoli zaczynają ręce opadać :-(
 
reklama
Evik, ależ się cieszę :-):-):-) Piękny wymodlony Cud :-):-):-)

Jak będziesz miała chwilkę, to napisz jak to wszystko zniosłaś... Chodzi mi szczególnie o rozstanie z Hanią :-( Bywała u Was w szpitalu czy nie widziałaś Jej przez tyle tygodni? Z kim była w tym czasie? Przeraża mnie taka perspektywa...

Easy, ja trochę ostatnio poćwiczyłam, dosłownie trochę i efekt jest taki, że byłam dzisiaj na masażu, bo mnie tak krzyże bolą, że hej. Tak więc i tak dzielna jesteś.

Rito, fajne letnie zdjęcia.

Wiolinko
, Gabi silna dziewczynka. A budowa... Sporo będzie wyrzeczeń, ale jaka radość potem.

Beatko, zdrowia dla Mateuszka. No i dobrze, że lekarka dała jakieś namiary. Ale z drugiej strony, to szkoda, że trzeba mieć kogoś poleconego, żeby wiedzieć, co i jak.
 
Do góry