reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

reklama
Eviku - Witajcie! To wspaniała niespodzianka! Ślicznego masz synka! Jak się podoba Hani? :-)
Rita - super zdjatka! Śliczne z Was kobitki :tak:
Wiolinko - To Ci zbój z Gabrysi !! Brawo! Co do Waszego domku mam pytanie - czy to będzie dom budowany tym niezwykłym sposobem, że powstanie skorupa ze steropianu w którą wleje się beton???
Easy - mój trener z siłowni powiadał, że na zakwasy jedynie kolejna seria ćwiczeń działa zbawiennie....:-p

zdrówka dla Matiego i Jedrka

jutro moja córka wyjeżdża na tydzień pod Kraków, z Babcią do szwagierki. Babcia chce się trochę rozerwać a moj Maj jej w tym niechybnie pomoże :-D
acha anegdotę mam z dzisiaj:
wróciłam z grzybów i opowiadam jej co w lesie widziałam:
- sama zgadnij, była mała, zwinna, z puszystym ogonkiem, brązowa i szybko wspięła się na drzewo gdy mnie zobaczyła
- MAŁPECZKA !
 
Ściągam pokarm, więc jedną rękę mam wolną :-D

Mondzi o tym co przeszłam w szpitalu chcę jak najszybciej zapomnieć, za dużo cierpień i śmierci widziałam, a co wchodziłam na reanimację przelatywało mi przez myśl pytanie "czy moje dziecko jeszcze żyje?" Przed nami mnóstwo wizyt u różnych specjalistów, ale mam nadzieję, ze wylew nie będzie miał żadnych konsekwencji negatywnych. Natomiast Hania była bardzo dzielna w dzień, przeżywała wydarzenia nocami, potrafiła np. ubrać buciki w srodku nocy i iść do mamusi. Od kiedy Jaśko jest na świecie rodzice przyprowadzali ją do mnie co drugi dzień, pogadałyśmy troszkę i mała wracała do domu "tajem" (tramwajem) co uwielbia. Płaczu przy rozstaniu nie było. Pierwsze tygodnie w szpitalu to był koszmar, bo musiałam leżeć a takich małych dzieci na salę przedporodową nie wpuszczają. Dzwoniłam do Hani 5 razy dziennie i to musiało nam wtedy wystarczyć, zwłaszcza mnie :-(. Hania opiekowali sie dziadkowie, moja mama wprowadziła sie do nas, nie chcieli małej odrywać od znajomego otoczenia. Mąż był tylko w weekendy...

Mag Hania wciąż głaszcze małego, musimy na nią uważać bo robi to z dużą siłą. gdy Jaśko płakał ona też, bo nie wiedziała co się dzieje, a teraz mu śpiewa i mały nie płacze
 
Eviczku kochanie tak bardzo sie ciesze, bardzo!!!!Sliczny Jasio!!!!Wszystko juz teraz bedzie dobrze, nareszcie!!!!!!!Buziaczki i pozdrowienia przesylam!!!!!!!!!!!:-)Na noworodku jest watek ,,Prosmy o zdrowie dla Jasia,, zalozony przez Mondzi, zajrzyj tez tam w wolnej chwili:-)

Rito, sliczne zdjecia!!Laska z Ciebie,ze ho ho:tak:
Wiolinko, super fotki!! ale fajnie z tym domkiem, co??:tak:

Dzis wychodze z Arkiem na randke, przyjechala moja mama to sobie moge pozwolic:zawstydzona/y:Wieki nie bylismy gdzies sami:szok::-D
 
Eviku,cieszę się bardzo że jesteście wreszcie w domu!Jesteś bardzo dzielna!Mam nadzieje że uda Ci się zapomnieć o tym stresie(najogólniej to nazywając)i że wszystko będzie się już dobrze w zyciu Jasia układać!Apropo fotki-Mały Cud,macie rację!

Mag,nie miałam tego zabiegu,bo nie pojechałam tam,w międzyczasie miałam inne problemy,zropiał mi inny guzek(drugi nad pępkiem) i prawie trzy tyg.biegania do chirurgów(nadal mam opatrunki..nic ciekawego)Do onko myslę że dotrę wreszcie w poniedziałek jak mi coś znowu nie wyskoczy.

Szkrabiku,przytulam mocno!I zywię taką nadzieję ze jeszcze w trakcie ciąży miedniczka się znormalizuje(jeśli teoretycznie są takie szanse,bo jak zrozumiałam są)

Dziękuję za fotki mailowe!!!!!!!

Postaram się częściej odzywac choć zaglądam ? chyba codziennie...:zawstydzona/y:
 
Evik- Twoje pojawienie sie tutaj to najlepsza wiadomość ostatniego miesiąca!!! Wspaniale. Nawet nie próbuje sobie wyobrazić, co czułas gdy musiałas leżeć, gdy Jaś walczył o życie i zdrowie, gdy prowadziłas walke o karmienie. I to przytłaczające rozstanie z Hanią. Ale w końcu wszytsko sie ułozyło. Jas jest cudny, Hania zareagowała na Jasia tak jak Wojtek na nasza Julkę. A teraz to ją przykrywa kocykiem i buja w leżaczku.:tak:Wyrzuć szybko z pamięci te przykre chwile i ciesz się swoimi szkrabami. Oczywiście melduj nam tu jak jas się czuje i co mówia lekarze. Jesteś niesamowita, ze udało Ci się utrzymac laktację. Czy mąż teraz bedzie troche z Wami w domu? A jak Twoja rana?

Zmykam na łono rodziny a chumor mam teraz wysmienity, dzięki wieściom od Evik.
 
Evik, trudno mi sobie wyobrazić kilka tygodni bez Tymka. Na pewno jest to do przeżycia, ale... Dobrze, że chociaż Hania mogła do Ciebie przyjeżdżać. No i fajnie, że mama nie zawiodła. Zupełnie inaczej by się leżało w szpitalu bez tej myśli, że w domu czeka dziecko i co tu dużo mówić - cholernie tęskni za matką. A już jakby mi ktoś powiedział, że Tymek w nocy buty ubierał, żeby do mnie przyjść :-:)-:)-(
Fajnie, że macie to za sobą. Jak Twoja blizna? Kto będzie teraz z Wami? Mama zastanie? Mąż przyjedzie? Trzymajcie się!

Cola,
mam nadzieję, że te twoje biegania po lekarzach i stres z tym związany szybko miną i pomyślnie się zakończą. Pamiętamy o Was.

MagW, dzielna jesteś, że oddajesz Maję teściowej na tydzień. Ja bym Tymka nie dała nawet mamie swojej, że o teściowej nie wspomnę. Ale co sobie obydwie odpoczniecie to Wasze.
 
Eviku, kochana, nie umiem nawet napisac jak się cieszę że jestescie już w domku! :tak::-D:-) Wiem, ze nadal długa droga przed Wami, ale teraz jestem przekonana, że będzie juz tylko lepiej i lepiej i ze w końcu zostanie Wam wynagrodzone całe cierpienie! Ogromna buźka dla Ciebie a Jasio... Jasio jest absolutnym Bozym Cudem...
Jesteście wszyscy niesamowicie dzielni - Ty, Jasio, Hania... Ściskam Was!


Cola, trzymamy kciuki i za Ciebie.

MagW, ja oddałam 2 tygodnie po urodzeniu Tosi Piotrka na niecałe 4 dni do tesciów, strasznie to przezywałam i jak poszedł z moim tatą na dworzec, to płakałam jak bóbr, ale bardzo dobrze nam to zrobiło :tak:

A propos anegdotek, ostatnio uczyłam Piotrka nazw samochodów, m. in. tłumaczyłam mu, że Opel ma kółeczko z zygzaczkiem. Kilka dni temu poszliśmy na Stare Miasto (po raz drugi w niedługim czasie). Przechodzimy koło kolumny Zygmunta i pytam
- Piotrusiu, czy pamietasz kto tu stoi na tej kolumnie?
- ?
- No, król.. - podpowiadam.
- ?
- Król Zy...
- król zygzaczek!!! :-D:-D:-D
 
Eviku kochana aż sie popłakałam z radosci was zobacząc! Ale najważniejsze ze jestescie juz w domku razem i jest juz ok! Tak sie ciesze! Jasiu jest cudownym dzieciątkiem!
 
reklama
Evik, bardzo się cieszę, że już jesteście razem w domu :)))) Życzę Wam wciąż dużo siły ale i odpoczynku po tych strasznych przeżyciach. Jaśko boski!
 
Do góry