Bry wieczór
Colletta, chyba jest więcej za szczepieniem p-ko pneumo. Ja już Tymka zaszczepilam, Amelkę w październiku planuję, a Natiego kiedy skończy 2 latka. Wtedy 1 dawka wystarczy.
Mamomisi, dzieci to mają wyczucie, no nie? ;-)
A dom bez Nich naprawdę pusty jakiś...
Biesy, fotki prześliczne!
Agast, współczuję laktacyjnego kłopotu. Mam nadzieję, że niedługo będzie to tylko niemiłym wspomnieniem.
MagW, cieszę się, że Maja ma zapewnione miejsce w przedszkolu. My musimy jeszcze trochę poczekać na wyniki, niestety.
Fotki śliczne! Anegdotki mnie rozbawiły strasznie
O raju, dzidziusia znowu będziesz miała, ale czad! Gratki, babolku :-)
Evik, przynajmniej masz jasną sytuację. Ja mam aktualnie takie zmiany w życiu, że sama nie wiem co dalej będzie ze mną. Praca czy dom? Nie mam pojęcia!
Mad, z wojażami to tak: za kółkiem tata (nie żeby jakaś dyskryminacja czy cuś, ino tatusiek ma pupsko większe, o czym za chwilkę), obok Niego Nati (poduszka powietrzna wyłączona of kors), z tyłu po bokach pozostałe Małe, a w środku, ściśnięta do granic możliwości i wytrzymałości, jeszcze nie do końca chuda, ale nadal nie dorównująca tatusiowi gabarytami, ja ;-)
Całkiem interesująco prezentują się również nasze spacerki: Nati z tyłu wózka podwójnego, Amelka z przodu, Tymek za raczkę albo sam trzyma wózek i idzie. Czasami zwiewa ;-)
W niedzielę był hurtowy spacer, na którym: tatuś dostał wózek podwójny, a że chłopina nie przyzwyczajony do spacerków to Tymka posadził z tyłu, a Amelkę z przodu. Trzeba było odwrotnie, to by nie miał takich szaleństw jakie miał
Ja dostałam pojedynczy z Natim w środku, ale potem i tak się pomieszało: tatuś z Tymkiem za rączkę prowadził wózek podwójny (pusty), a ja z Natim w pojedynczym prowadziłam Amelkę za rączkę
Właśnie usmażyłam, po czym dopiekłam, pstrąga. Hm. To mój pierwszy raz. Zobaczymy co tatusiek powie...
No to... dzień dobry!