TIILI
Majowe mamy'09
O ja Cie...ale pędzicie :-) To nam sie forumowe towarzystwo rozhulało, heh, i bardzo fajnie
Na krótkim wstępie chciałam bardzo podziękować za wszyskie fotkowe komplementy w imieniu swoim i moich chłopaczków
Easy co do tej szczepionki to my ją dostaliśmy na receptę i inaczej się raczej nie da. Właśnie muszę udać się do przychodni po kolejną receptę, na ostatnią już dawkę,czyli 10 kapsułek.
Paula GRATULACJE i szerokiej drogi:-)!!! Ja też podchodziłam 3 razy ;-) A teraz już 9 rok leci jak "furmanię", heh, boże jak ten czas leci Nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich zabiegów i masaży, wokół ciała, uwielbiam to, ale z racji okrojonych funduszy, nie mogę sobie pozwolić, ech...
Eviku ja też widzę tylko jedno zdjęcie, z Jasiem pod łóżeczkiem, i faktycznie już widać ten błysk w oku i chęć do brojenia, heh, ale jest przy tym taki słodki, że....szybko bym mu wybaczała ;-)
Mondzi faktycznie łatwo nie masz kobito, jak nie urok to ....Ale takie już nasze życie, że ciągle borykamy sie z jakimiś problemami Co do karmienia i przybierania na wadze, to wiem co przechodzisz, bo ja z Mikulcem przerabiam to do dziś..Tzn to jest dziecko, które do "przeżycia" naprawdę niewiele potrzebuje...Ale widać taka jego natura. On w tej chwili waży w porywach 15 kilo, jest na szarym końcu spośród dzieci w grupie przedszkolnej. Jako niemowlak zawsze dobrze wyglądał, ale siatka centylowa brutalnie pokazywała, że ledwie mieści się w dolych granicach Chodziliśmy regularnie do pediatry na kontrole, i dopóki nie chorował,był wesoły, jednym słowem zdrowy, nie kazano nam robić żadnych badań. Do dzis dnia Miki nie miał ani razu pobranej krwi, robionych wymazów itd Przyjęlismy, że taki z niego już drobny kurczaczek i tyle. Energii ma za dwoje, więc się nie łamiemy jego wagą i ograniczonym apetytem. Życzę Ci, żeby Julasek był po prostu taką kruchą, filigranową dziewuszką i żeby żadne choróbska za tym nie stały Czasem dzieci już tak mają :-) A co do biura, to może faktycznie za wcześnie jeszcze na jakiekolwiek prognozy? Rzymu od razu nie zbudowano ;-) Szczerze Ci powiem, że chętnie bym się w tym roku, we wrześniu, wyrwała gdzieś z dzieciakami, marzy mi się jakiś tani, bezpieczny słoneczny kraj, czysta plaża...No,ale dużo zależy od tego czy młode będzie na cycu, jakie koszta to będą itd. Cięzko mi przewidzieć co będzie za pół roku Ech, zobaczymy.
Mad u nas problem nieobecności głównego nauczyciela rozwiązywany jest w ten sposób, że na grupę Mikiego przypadają 2 Panie+salowa i jeśli którejś nie ma, przychodzi ta druga. Ta druga jest tak jakby dochodząca, bo pomaga w 3 grupach w razie takich właśnie wypadków. Ale to w pełni wykwalifikowany personel, dzieciaki ja znają, bo była z nimi przez cały wrzesień i połowę października, więc nie ma problemu Mam nadzieję, że Waszą sytuacje szybko jakoś sensownie rozwiążą, bo tak jak macie teraz to kicha...
Agast no po takich strzelających w kościach zabiegach na pewno staniesz wyprostowana na nogi i będziesz mogła pohasać na fitness i oponka zniknie Co prawda ja dziewuszki nie mam, ale waga mojego M, Cię powali, bo jak pisałam powyżej do Mondzi, niecałe 15kg
Jezuu, wysyłam, żeby mi posta giganta nie wcieło...
I muszę odkleić się na czas jakiś od kompa, bo mi strasznie niewygodnie już z tym bębenkiem siedzieć
Więc żegnam się tymczasem :-)
Na krótkim wstępie chciałam bardzo podziękować za wszyskie fotkowe komplementy w imieniu swoim i moich chłopaczków
Easy co do tej szczepionki to my ją dostaliśmy na receptę i inaczej się raczej nie da. Właśnie muszę udać się do przychodni po kolejną receptę, na ostatnią już dawkę,czyli 10 kapsułek.
Paula GRATULACJE i szerokiej drogi:-)!!! Ja też podchodziłam 3 razy ;-) A teraz już 9 rok leci jak "furmanię", heh, boże jak ten czas leci Nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich zabiegów i masaży, wokół ciała, uwielbiam to, ale z racji okrojonych funduszy, nie mogę sobie pozwolić, ech...
Eviku ja też widzę tylko jedno zdjęcie, z Jasiem pod łóżeczkiem, i faktycznie już widać ten błysk w oku i chęć do brojenia, heh, ale jest przy tym taki słodki, że....szybko bym mu wybaczała ;-)
Mondzi faktycznie łatwo nie masz kobito, jak nie urok to ....Ale takie już nasze życie, że ciągle borykamy sie z jakimiś problemami Co do karmienia i przybierania na wadze, to wiem co przechodzisz, bo ja z Mikulcem przerabiam to do dziś..Tzn to jest dziecko, które do "przeżycia" naprawdę niewiele potrzebuje...Ale widać taka jego natura. On w tej chwili waży w porywach 15 kilo, jest na szarym końcu spośród dzieci w grupie przedszkolnej. Jako niemowlak zawsze dobrze wyglądał, ale siatka centylowa brutalnie pokazywała, że ledwie mieści się w dolych granicach Chodziliśmy regularnie do pediatry na kontrole, i dopóki nie chorował,był wesoły, jednym słowem zdrowy, nie kazano nam robić żadnych badań. Do dzis dnia Miki nie miał ani razu pobranej krwi, robionych wymazów itd Przyjęlismy, że taki z niego już drobny kurczaczek i tyle. Energii ma za dwoje, więc się nie łamiemy jego wagą i ograniczonym apetytem. Życzę Ci, żeby Julasek był po prostu taką kruchą, filigranową dziewuszką i żeby żadne choróbska za tym nie stały Czasem dzieci już tak mają :-) A co do biura, to może faktycznie za wcześnie jeszcze na jakiekolwiek prognozy? Rzymu od razu nie zbudowano ;-) Szczerze Ci powiem, że chętnie bym się w tym roku, we wrześniu, wyrwała gdzieś z dzieciakami, marzy mi się jakiś tani, bezpieczny słoneczny kraj, czysta plaża...No,ale dużo zależy od tego czy młode będzie na cycu, jakie koszta to będą itd. Cięzko mi przewidzieć co będzie za pół roku Ech, zobaczymy.
Mad u nas problem nieobecności głównego nauczyciela rozwiązywany jest w ten sposób, że na grupę Mikiego przypadają 2 Panie+salowa i jeśli którejś nie ma, przychodzi ta druga. Ta druga jest tak jakby dochodząca, bo pomaga w 3 grupach w razie takich właśnie wypadków. Ale to w pełni wykwalifikowany personel, dzieciaki ja znają, bo była z nimi przez cały wrzesień i połowę października, więc nie ma problemu Mam nadzieję, że Waszą sytuacje szybko jakoś sensownie rozwiążą, bo tak jak macie teraz to kicha...
Agast no po takich strzelających w kościach zabiegach na pewno staniesz wyprostowana na nogi i będziesz mogła pohasać na fitness i oponka zniknie Co prawda ja dziewuszki nie mam, ale waga mojego M, Cię powali, bo jak pisałam powyżej do Mondzi, niecałe 15kg
Jezuu, wysyłam, żeby mi posta giganta nie wcieło...
I muszę odkleić się na czas jakiś od kompa, bo mi strasznie niewygodnie już z tym bębenkiem siedzieć
Więc żegnam się tymczasem :-)