reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

O ja Cie...ale pędzicie :-) To nam sie forumowe towarzystwo rozhulało, heh, i bardzo fajnie :tak:

Na krótkim wstępie chciałam bardzo podziękować za wszyskie fotkowe komplementy w imieniu swoim i moich chłopaczków :tak:

Easy co do tej szczepionki to my ją dostaliśmy na receptę i inaczej się raczej nie da. Właśnie muszę udać się do przychodni po kolejną receptę, na ostatnią już dawkę,czyli 10 kapsułek.

Paula GRATULACJE i szerokiej drogi:-)!!! Ja też podchodziłam 3 razy ;-) A teraz już 9 rok leci jak "furmanię", heh, boże jak ten czas leci :szok: Nawet nie wiesz jak ja Ci zazdroszczę tych wszystkich zabiegów i masaży, wokół ciała, uwielbiam to, ale z racji okrojonych funduszy, nie mogę sobie pozwolić, ech...

Eviku ja też widzę tylko jedno zdjęcie, z Jasiem pod łóżeczkiem, i faktycznie już widać ten błysk w oku i chęć do brojenia, heh, ale jest przy tym taki słodki, że....szybko bym mu wybaczała ;-)

Mondzi faktycznie łatwo nie masz kobito, jak nie urok to ....Ale takie już nasze życie, że ciągle borykamy sie z jakimiś problemami :baffled: Co do karmienia i przybierania na wadze, to wiem co przechodzisz, bo ja z Mikulcem przerabiam to do dziś..Tzn to jest dziecko, które do "przeżycia" naprawdę niewiele potrzebuje...Ale widać taka jego natura. On w tej chwili waży w porywach 15 kilo, jest na szarym końcu spośród dzieci w grupie przedszkolnej. Jako niemowlak zawsze dobrze wyglądał, ale siatka centylowa brutalnie pokazywała, że ledwie mieści się w dolych granicach :dry: Chodziliśmy regularnie do pediatry na kontrole, i dopóki nie chorował,był wesoły, jednym słowem zdrowy, nie kazano nam robić żadnych badań. Do dzis dnia Miki nie miał ani razu pobranej krwi, robionych wymazów itd Przyjęlismy, że taki z niego już drobny kurczaczek i tyle. Energii ma za dwoje, więc się nie łamiemy jego wagą i ograniczonym apetytem. Życzę Ci, żeby Julasek był po prostu taką kruchą, filigranową dziewuszką i żeby żadne choróbska za tym nie stały :tak: Czasem dzieci już tak mają :-) A co do biura, to może faktycznie za wcześnie jeszcze na jakiekolwiek prognozy? Rzymu od razu nie zbudowano ;-) Szczerze Ci powiem, że chętnie bym się w tym roku, we wrześniu, wyrwała gdzieś z dzieciakami, marzy mi się jakiś tani, bezpieczny słoneczny kraj, czysta plaża...No,ale dużo zależy od tego czy młode będzie na cycu, jakie koszta to będą itd. Cięzko mi przewidzieć co będzie za pół roku :confused: Ech, zobaczymy.

Mad u nas problem nieobecności głównego nauczyciela rozwiązywany jest w ten sposób, że na grupę Mikiego przypadają 2 Panie+salowa i jeśli którejś nie ma, przychodzi ta druga. Ta druga jest tak jakby dochodząca, bo pomaga w 3 grupach w razie takich właśnie wypadków. Ale to w pełni wykwalifikowany personel:tak:, dzieciaki ja znają, bo była z nimi przez cały wrzesień i połowę października, więc nie ma problemu :tak: Mam nadzieję, że Waszą sytuacje szybko jakoś sensownie rozwiążą, bo tak jak macie teraz to kicha...

Agast no po takich strzelających w kościach zabiegach na pewno staniesz wyprostowana na nogi i będziesz mogła pohasać na fitness i oponka zniknie :tak: Co prawda ja dziewuszki nie mam, ale waga mojego M, Cię powali, bo jak pisałam powyżej do Mondzi, niecałe 15kg :szok:

Jezuu, wysyłam, żeby mi posta giganta nie wcieło...
I muszę odkleić się na czas jakiś od kompa, bo mi strasznie niewygodnie już z tym bębenkiem siedzieć :-p
Więc żegnam się tymczasem :-)
 
reklama
No ładnie. Na chwilę Was z oczu spuścić i o, co się dzieje. Poooooszły ;-)

Przeczytałam. Do gratek się dołączam. Ale nie dam rady nadrobić. Dzieci + działalność + studia = padam na twarz. Aktualnie maluchy śpią (Tymek w przedszkolu), więc dopadłam kompa.

Ja też uwielbiam czytać posty, które nam serwuje Mad, a jeśli chodzi o wagę Amelki to co najmniej 18 kg (ważyłyśmy się ostatnio na zwykłej w łazience i wyszło ponad, ale trochę na ubranko zabiorę). Tylko zauważcie, że ma też metr wzrostu, a do chuderlaków nie należy, bo nie ma po kim ;-) natomiast gruba też nie jest. Taka akuratna kobita :] Od września pójdzie do przedszkola, mam nadzieję. Podanie dzisiaj złożyłam, a brata już tam ma, więc szanse duże.

Piszcie ładnie, poczytam za jakiś czas :)

Pozdrawiam Was wszystkie gorąco, a szczególnie brzuchatki! Wszystkiego dobrego!

PS. A gdzie Lila?
 
Mamomisi, Julia waży 7,450 - jest na trzecim centylu i wagowo i wzrostowo. Ale start miała jako pokaźna babka, bo przecież po porodzie była takim kolosem, że ja się jej przestraszyłam - najpierw jak ją zobaczyłam, a potem jak przez telefon pielęgniary podawały jej wagę (pewnie dlatego, że Karol mojej siostry ważył 2,800, a Jaś kumpeli 2,600 i to były dzieci jakie miałam okazję przed porodem oglądać). Na razie do endokrynologa nie idę, wezmę termin i poczekam tak, żeby było bezpłatnie. Nie dlatego, że mi kasy szkoda, tylko chcę dać Juli czas - zanim skierują mnie na serię badań - ona naprawdę ciągle w ruchu, przemianę materii ma chyba dobrą, bo mamy kilka kup dziennie. Tak na razie sobie to poukładałam we własnej głowie i dopóki nie spanikuję, to zamierzam się tego trzymać. A jak przybierała Emilka w wieku Julki?

Tilli, nikt nie ma łatwo. A nam się ostatnio sporo nazbierało, ale poniekąd na własne życzenie - bo przecież nikt nam nie kazał otwierać działalności. Co do wyjazdu z Małym, to ja osobiście polecam, oczywiście, jeżeli będzie zdrów, no i bez kolek. Ja przy Julci naprawdę wypoczęłam, odreagowałam ciążowo - porodowe stresy, a i dzieci miały się dobrze. To znaczy Julka, bo Tymek miał się świetnie. Teraz jak pojedziemy (a innej opcji nie biorę pod uwagę :zawstydzona/y:), to będę wybierać hotel pod kątem animacji dla dzieci. Nawet nie wiedziałam, że to takie istotne dla Tymiego będzie.

Ha, Szkrabik, Tymi podchodzi pod 20 kilo :-p ale jakoś mi to już zwisa i powiewa, że tak się brzydko wyrażę. Półtora roku temu ważył 18, więc przyrost nie jest jakiś zatrważający. Amelka już do przedszkola:confused: Nieźle. Zaraz napiszesz, że składasz kartę Natiego, a wtedy uznam, żem już bardzo stara.

Wchodzę dziś po Synka mojego, wyszedł, a tam Aga (ta nowa miłość) go szuka i woła "Tymeczek". No wzruszające. Nawet własna matka tak ładnie się do niego nie zwraca. No nic... na wekend szykuję swaty... Za porządki muszę się brać, a lenia mam takiego, że hej.

Ja jeszcze zawołam Beatkę, Nayę, Beatuska - Hop! Hop!

Beatusku, jak z Waszymi badaniami? Udało Wam się dostać do szpitala czy Igor się rozchorował?
 
o tak! strasznie fajnie się czyta taką nadprodukcję :-D
a że mag jest również fanką mad to fakt zrymowany ;-)
Maj musi wrócić do przedszkola. Inaczej mamy sceny podobne poniższej (dzisiejszej):
Przedszkolak rysuje łącząc kropki w sensowną całość w książeczce dla dzieci. Wyjątkowo wprost starannie łączy to i pochwałę znajduje:
- nie wiedziałam, że tak dokładnie potrafisz rysować!
Maj - ja też jestem zdziwiona
- następny rysunek będzie równie ładnie przez ciebie narysowany??
Maj - skoro nalegasz...
:-)
Szkrabiku - czułam przez stare kości i nadkilogramy tłuszczu :zawstydzona/y: że i Ty się w końcu zjawisz :-D miło Cię widzieć! To ja Maję dla Agast specjalnie na wagę wrzuciłam i wynik 18 kilowy widząc byłam pod wrażeniem. Po Twoim poście już nie jestem. :sorry2: To ci Amelka! Ho ho! A Maj nadal nie ma metra. Pewnie milimetry jej brakuje ale brakuje.. Waga Tymka pewnie równie imponująca..
Paula - gratki serdeczne! Szerokiej drogi i super fury. Heh moje 12 letnie już prawko zawdzięczam, muszę to powiedzieć w zaufaniu,:sorry2: zboczonemu egzaminatorowi :baffled: Wszystkie dziewczyny zdały...Po jeździe po mieście seksistowsko każdej zafundował rękę na kolano. Dla mnie dodatkowo z tekstem
" i co ja mam z panią zrobić?" Ja równie seksistowsko wykonałam precyzyjnie rozbrajający uśmiech. I tak to było. A potem mogę się nieszlachetnie chwalić "pierwszym podejściem". No to znacie prawdę. Długo ją w sobie ukrywałam:-p
Magdulku - brawo! Szczerze podziwiam silną wolę. Mnie nadal zbywa 12 kg...samo zeszło 10 i głupia naiwnie wierzę w cud zniknięcia kolejnych... Na poprzednim przypadku opieram tę swoją wiarę :sorry2: No brzucha nie zrzucałam...uznałam, że skoro chcę mieć drugie dziecko to nie będę się dwa razy męczyć :-p Powodzenia!!
Evik - a ja widziałam wszystkie foty. I nawet te, których nam nie rekomendowałaś :zawstydzona/y: Super dzieciaki w super mieszkanku!
Mondzi - zgadzam się, że czas na bilanse działalności biura turystycznego jest nie najlepszy. Nie dołuj się więc tym niepotrzebnie.
Co do spanka dziennego, myślę, że dzieciakom w wieku naszych dobrze robi. Jednakże moje nie śpi od ukończenia 2 lat. Takich "wyjątków" jest w jej grupie przedszkolnej aż połowa 13/13 - muszę przyznać, że mnie to zdziwiło. Jak Maj uderza w kimono w ciągu dnia wietrzę początki choroby mając 99,9 % skuteczności wietrzenia:sorry2: Nie lubię jak śpi w dzień. Śpi od 21.30 do 9. To lubię;-)
Mam pytanko. Dostałam kartę zgłoszeniową do przedszkola do wypełnienia.Rozumiem, że wszystkie mamy przedszkolaków dostały takowe.. Myślisz, że z racji naszych absencji mogą nam przywalić odmowę? Jak by na sprawę patrzyli np. u Was??
Tiili - muszę zapytać naszę pediatrzycę o to broncho vaxom. Trochę poczytałam w sieci. Pisze m.in. że to szczepionka uodparniająca na kilkanaście bakterii a tymczasem przedszkola przodują w zarażaniu wirusami... Niemniej sporo matek piało zachwyty nad cudownie odwróconym losem ich chorowitych dotąd przedszkolaków...hm.
Fajnie, że planujesz wakacje z niemowlakiem. Ja się boję :-(- cholerna spuścizna szpitalna. Dostaję palpitacji na odgłos zwiastujący katar i skacze mi ciśnienie przy każdym jej kaszlnięciu. Przyznam, że właśnie w migotaniu przedsionków i nadciśnieniu piszę tego posta.

no dobra. tasiemiec jak się patrzy :-D
ps. no właśnie LILA WRÓĆ !!
 
Najpierw przepis na RYŻOWE CIASTECZKA
Składniki:
1 paczka kleiku ryżowego (Nestle lub Bobovita, ja robię z Bobovity)
1 margaryna
1 szklanka cukru (może być troszke mniej jak ktos woli mniej słodkie ciasteczka a po upieczeniu np. je posypuje cukrem)
3 jaja
1 cukier waniliowy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
Sposób wykonania:
Wysypać kleik na stolnicę, dodac do niego cukie, cukier waniliowy i proszek do pieczenia, potem posiekać na malutkie kawałeczki margarynę razem z tymi sypkimi skłdnikami, następnie dodać jaja i zagnieść ciasto, potem odrywac kawałeczki i robic kulki wielkości orzecha włsokiego, moga tez byc większe, jakie wyjdą, a w środku robimy dziurkę taka większa, aby po upieczeniu zmieściły sie tam np. konfitury lub wisnie smazone.
I juz:-) My nie dajemy juz nic do srodka ani nie posypjemy cukrem pudrem, bo sa dla nas wystarczająco słodkie.
Smacznego:-)

Agast Wiki zawsze dobrze ważyła, jak na moje oko ciut za dużo, ale teraz powoli wyrasta, nie przybywa juz tak na wadze a rośnie, przy wzroście 101 cm, waży 16,5 kg. Centylowo wzrost 50 centyl a wagowo ciut więcej, ale widzę, że zaczęła ostatnio rosnąć szybciej.
Ważne są proporcje waga i wzrost, bo sama waga nic ci nie powie. dziecko ważące 15 kg przy wzroście ponad metr, będzie szczuplutkie, a takie samo przy wzroście 90 cm juz niekoniecznie.:tak:
 
ha Mondzi! Widzę, że się w jednym czasie postowałyśmy :-)
Przypomnij mi wagę urodzeniową Julii. Lilianka wyraźnie odbiega już od analogicznej czasowo Mai. Niby startowała ostro. 1300g w pierwszym m-cu, 1kg w drugim a teraz zaledwie 440g. Chyba też będzie innej budowy niż Maj. Moją specjalistyczną ;-)opinię podziela mój równie wyspecjalizowany mąż :-)
Masz rację. nie panikuj.
 
Własnie Mondzi, moja siostraze swoja starsza córeczka od początku prawie miała kłopot jedzeniowy, teraz mała ma 2 latka i waży niecałe 11 kg i jest chucherkiem, za to jej brat mający pół roku niedługo ja chyba dogoni:-D
Siostra przestała juz sie tak zamartwiać, bo widzi, że Lila je lepiej teraz i jest radosna, normalne zdrowe dziecko, tyle, że szczuplejsze niz inne:tak:
 
Mag, kartę składają wszyscy, dzieci chodzące do przedszkola również... Ale to pewnie już wiesz. Znając Twój urok osobisty, myślę, że problemów mieć nie będziecie. Byle by pieczątka była, bez informacji, żeś na macierzyńskim. U nas raz z-ca dyr. przyszła sprawdzić frekwencję jakiegoś dziecka w czasie trwania komisji, była niezwykle marna, ale chyba to przeszło. Rzadko się zdarza, żeby chodzące dziecko nie zostało przyjęte, o ile w ogóle tak bywa. Te dzieci mają pierwszeństwo.
Twoje schizy zdrowotne rozumiem, też długo po Julii katarze (trwającym prawie miesiąc) nie mogłam jakoś zaufać jej odporności. Ale teraz jesteśmy "ostro ryzykujące" i tfu, tfu... A Jul ważył 3.650. Czy u Ciebie też Ktoś wisi przy cycu? Noż pozwalam jej sobie dospać, bo mi tak cholera wygodnie.

Minka, kusisz :-) A Tymi uwielbia takie zajęcia. A ja uwielbiam ciasteczka, zatem kopiuję przepis i chowam głęboko, żeby w chwili słabości nie móc znaleźć. No chyba, że na wekendowych gości zrobimy :confused:

Dzwoniłam rejestrować do endokrynologa i... seria badań... i najpierw mam iść do gastrologa. A ja nie chcę nigdzie chodzić :(
 
Nieźle pędzicie... prrrrr... szalone :-)

agast, ale jak Hanka śpi w przedszkolu to potem wieczorem jak jest? Mnie nie dziwi fakt spania w dzień 4 latków, ale myślę sobie, że trochę utrudnia życie wtedy, kiedy człowiek ma ochotę się już zresetować :-D
Co do wzrostu i wagi to nie wiem.

Pewnie to jutro nadrobię, bo coś mi się zdaje, że jutro zaliczymy jednak lekarza.
Mary ma katar - ciągle, a to już mija tydzień od rozpoczęcia. Poza tym dziś zaczęła narzekać na ból jamy ustnej [podkreślam to fachowa nazwą, bo to nie gardlo na pewno, ani ząb] i że jej zimno [choc goraczki niby nie ma].
Także jutro pewnie nas czeka wizyta u pediatry.

Evik otworzył mi się tylko słodki urwis :sorry2:

Spadam, bo musze jeszcze raz sprawdzić czy nie ma gorączki.
Poza tym oczywiście ja też złapałam zarazę i nos zapchany... ech.. bleh.
 
reklama
Mondzi - Sprawdziłam w książeczce zdrowia Em w wieku 7,5 mies. ważyła 7700. Wagę urodzeniową miała 3750, nikt się o żadne badania nie upominał. Pediatra już ją znała i wiedziała, że taka jej uroda.Jej temperament też znała - myślę, że wrodzona ruchliwość i dobra przemiana materii robiły i robią swoje...w wieku 12 mies. ważyła 8700.

Resztę pozdrawiam. Sajgon mam w domu... Ja chcę wiosnę !!!!!
 
Do góry