reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

CZERWCÓWKOLAND ;)

MagW - miło Cię "widzieć".cudne masz córeczki. Lila słodziak na całego:tak: świetnie sobie radzi w życiu i bardzo dobrze!!!:tak: Lilianka zaczęła już mówić?

Beatko - nie wiem czy Cie to pocieszy, ale mój Roberto dokładnie taki sam.zaoszczędziłas mi opisywania hihi

Rito - wow pozadrościc pomysłowości Wojtka budowanie, naprawianeie, rysowanie jestem w szoku bo u nas to sie nigdy nie zdarzyło. Mojego kredki i kartka parzy:-(

TILLI - dokadnie mam takie samo odczucie co do dwójki dzieci - wystarczająco. Brak czasu wolnego dla siebie źle dziala na mą psychikę. Podziwiam i czesto się zastanawiam jak inne matki sobie radzą z większa ilościa dzieci i mają czas dla siebie, na swoje przyjemności, dom, dzieci - nie umiem tego ogarnąć:no::zawstydzona/y:
Udanego wypoczynku. Dzieci powinne sie tam świetnie bawic majac wielki plac do zabawy a Wy miec czas na odpoczynek:tak:

Poniżej malutka prezentacja moich szkodników
Agata rozrabiara, dla której żadne sprzęty na placach zabaw nie są nieosiagalne, nienawidzi siedzenia w domu, lubi łazić po drzewach siedziec w aucie godzinami - jakbym siebie widziała z czasów dzieciństwa tylko ona jakoś zdecydowaie wszybciej ode mnie zaczyna:tak:



Robert kochany, wrażliwy pieciolatek, bujajacy w obłokach...


.... szalejacy na rowerze od długiego czasu:tak:,

dsc04225a.jpg
 
reklama
zawadko, ja mam zamiar wpadac teraz tu częściej, ale póki co wciaż jestem w pędzie i na dodatek przez to przeziębienie bardzo marnie sie czuję, więc np wieczorami, jakbym mogła cos popisać, to padam na twarz :-(

Twoje dzieci śliczne, a nie masz jakiegoś portretu Agatki?
A co do rysowania, to Piotrek też niechętny, w przedszkolu, jak oglądam rysunki innych dzieci, to Piotrka na tym tle wypadaja dosc słabiutko. Ale za to ruchliwy jest, sprawny fizycznie, więc widocznie na razie po prostu w innych dziedzinach lepiej się rozwija. Mam tylko nadzieje, ze w szkole nie bedzie klopotów z pisaniem.
Za to Tosia bardziej lubi "dłubać" rączkami i chyba jest bardziej precyzyjna i cierpliwsza.

MagW, Twoje córeczki też cudne i chyba podobne do siebie się robią...?
Zdrowia dla Was!

Tilli, w Jastrzębiej Górze byłam raz 9 lat temu, ale bardzo miło wspominam ten wyjazd :-) A miejsce i plac zabaw po prostu rewelacja, moje dzieci byłyby w siódmym niebie :tak:

mondzi, miłego wypoczynku!

Dziś odbieram wyniki i idę na kontrolę do gin, potrzymajcie kciuki.

Miłego dnia! :tak:
 
Ostatnia edycja:
Zawadko śliczne masz dzieciaczki, a Roberto wygląda dużo poważniej jak na 5 lat ;-) No i super, że tak na rowerze śmiga, mój Miko dostał właśnie na 5 urodziny duży rower z przerzutkami i właśnie jest na etapie nauki jazdy bez bocznych kółek. Samą jazdę ma już praktycznie opanowaną, ale nadal nie umie sam wsiadać i zsiadać. Chyba troszku przyduży jednak wybraliśmy ten rower, ale Miki tak szybko rośnie, że pewnie lada moment i będzie ok :-) Aha, no i co ta zsmutna minka??? Coś się stało?

MagW no nareszcie pokazałaś swoje Gwiazdy :-) Sweetaśne są nieziemsko, a Lili bardzo mi przypomina Majeczkę w jej wieku. Obydwie takie fajne pucułki mają :tak: Co do chorowania, to w szoku jestem, że jedna jedyna wizyta tak Was porozkładała..:szok: Chyba jesteście wyjątkowo uczuleni na przedszkolne klimaty ;-) Może od nowego roku szkolnego coś jednak poprawi? Powodzenia :-)

megan no to kciuki zaciśnięte, wszystko będzie jak należy, zobaczysz :tak: Zdaj nam tu relację z wizyty,bo może jednak wyskoczy Wam Agatka :-D

Co do "naszej" kwatery napewno opowiem Wam jak było po powrocie ;) Oby tylko nie okazało się gorzej niż jest na fotach, bo już się Miki napalił na te wszystkie zabawki :tak: W szczególności na tą dużą trampolinę co mamy z boku domku. Pewnie będzie szalał na niej od rana do wieczora, heh. A jeśli chodzi o samą kwaterę, to dzielimy ten plac zabaw z gośćmi z willi, która jest naprzeciw a nie widać jej na zdjęciu. Cały teren jest ogrodzony i tej samej właścicielki. Zresztą, dam Wam linka to chętni niech sobie zobaczą ;)
Willa Aisza - rodzinny wypoczynek, urlop i wczasy z dziemi, wakacje, ferie z rodzin i dziemi, dzieckiem nad morzem
 
Ostatnia edycja:
Ale z norek powyłaziły ;-)

megan, wielkie gratulacje!!!

Mam nadzieję, że wybaczycie mi nie odniesienie się do postów. Przeczytałam wszystko, ale od kilku miesięcy mam w domu małego potwora, który wstaje przed 6 rano i sprawia tym, że matka zasiadająca wieczorem do komputera przeczytać przeczyta, ale z zapamietaniem tekstu już jej nie idzie zupełnie :-D
Ciesze się w każdym razie, że pojawienie się Jagody spowodowało taki wysyp koleżanek :) Ze wstawianych fotek wynika, że nie tylko moje dzieci rosną w zastraszającym tempie :szok: Niedawno cycek, pieluchy, a teraz już "pierwszy rzut" szykuje się do szkoły...
A my ciągle piękne i młode, prawda?!?!

Mam akurat świeżo uwiecznione na fotach moje dzieci osobiste to pokażę:

Dama w kąpieli
47230695.jpg

Dama potargana
91116624.jpg

Zabawa z Damą
77004318.jpg

Kubica się chowa ;)
30019763.jpg

Buła
86738509.jpg

Brat 'damy w kąpieli' w kąpieli ;)
30141465.jpg
 
easy ano powyłaziły babolce z norek, tylko ciekawe jak długo utrzyma się taka pikna frekwencja...wszak lato za pasem. Ale i z tej chwilowej pobudki się cieszę, bo myslałam, że to już ostatnie tchnienia tego forum :-(
Dzieciaczki masz świetne, na ostatniej fotce widać jak bardzo Tym jest podobny do Mary :-) Minki robią takie same. Przyuważyłam cosik na ramieniu małego, czy to jest naczyniaczek?? Pytam, ponieważ mój Szymek ma takiego na pleckach i ciekawa jestem co zalecili Wam lekarze...
 
TILLI, to naczyniak jamisty. Lekarze nie mieli okazji niczego zalecić, bo nie byłam z tym u specjalisty. Pediatra tylko się wypowiedziała. Dodatkowo synek koleżanki miał to samo i ona mnie poinstruowała.
Generalnie do 6 lat warto czekać, bo wchłania się samo. Tymowi już się zmniejszyło i zaczeły pojawiać się jasne plamki, co oznacza, że traci malinowy kolor.
 
Aha, bo nas pediatra skierował od razu po pojawieniu sie tego naczyniaka (też jamistego) do chirurga dziecięcego, żeby to mieć pod kontrolą. Jeździliśmy do innego miasta co miesiąc na oględziny i smarowanie jakimś preparatem (mówili na to srebro) Nam także powiedziano, że to powinno się samoistnie wchłonąć, a wzrost jest nawet do 18mca życia dziecka. Po grudniowej wizycie pewnien lekarz tak nam namącił w głowach, że przestaliśmy jeździć. On upierał się, że naczyniaka naszego trzeba jak najszybciej operować, że to jest dość niebezpieczne ze wzgędu na ryzyko krwawienia a potem trudnością z gojeniem tak dużej rany...Po konsultacji z 3 innymi chirurgami, nie daliśmy jednak Szymka pod nóż, tylko cierpliwie czekamy :) Na dzień dzisiejszy, naczyniak już nie rośnie, trochę jakby się spłaszczył. Kolor też bez zmian. Ale, że niedaleko nas ( w trójmieście) przyjmuje znany na całą Polskę i bardzo ceniony fachowiec od naczyniaków dziecięcych, jesteśmy umówieni na wizytę 27 lipca, żeby jeszcze on obejrzał małego. Konsultowałam już się z nim mailowo i jego zaleceniem jest np sprawdzenie w jaki sposób ten naczyniak jest ukrwiony, jak duże naczynia zawiera i czy nie obciąża za bardzo serca Szymka. Bo jak widać na fotce, u Szymka, jest on dość spory i umiejscowiony po tej samej stronie co serduszko. Jeśli i ta wizyta wypadnie pozytywnie i ten lekarz potwierdzi wcześniej stawiane opinie, wtedy odetchniemy :tak: Bo póki co martwi nas to trochę..
 
Ostatnia edycja:
TILLI, szczerze Ci powiem, że też bym się niepokoiła na Waszym miejscu. Mam nadzieję, że wszystko się samo rozwiąże, wchłonie i śladu nie będzie :***
 
reklama
Widzę że u Was dylematy kiedy maluchy do szkoły posłać. U nas Maja musi iść wcześniej do szkoły. Do szkoły idzie prywatnej razem z naszymi sąsiadkami o rok starszymi więc powinno być ok. Szkoła prywatna to wybór przemyślany i przeanalizowany. Nasza rejonowa szkoła ze względu na zamieszkanie to szkoła wiejska ze słabymi wynikami w nauczami i dosyć sporym problemem wychowawczym (fala, pobicia, wymuszenia), bydgoski meldunek daje nam miejsce w szkole miejskiej, ale tam klasy będą o sporej liczebności dzieci i już zapowiedziany jest system przynajmniej dwuzmianowy z rozważeniem zaczęcia zajęć o 7:10 co zimą optymizmem nie nastraja. Więc prywatna z klasą 22 osobową wydaje nam się na początek dobrą alternatywą a na dodatek ma niezłe rezultaty we wszytskich testach.

Przeraża mnie nie tyle podstawówka - bo dla każdego dziecka musi być miejsce, ale kolejne szkoły, gimnazjum, liceum czy studia, nagle klas więcej nie zrobią i nasze maluchy mogą być w jakiś sposób poszkodowane.
Maja rozwojowo dorównuje swoim pięcioletnim koleżankom i w przedszkolu jest ulubienicą pań ze względu na niesamowitą pamięć i łapanie wszelkich wierszyków na akademie w mig. Do tego pojęcie tremy jej nie dotyczy, ona to urodzona aktorka i to pierwszego planu.



PS. Wszystkie czerwcowe dzieciaki już mocno powyrastały, pamiętam czas naszych testów i miesiące ciąży i termin Waszych porodów, relację męża Mondzi a tu już szkoła czeka i dzieci coraz bardziej samodzielne.
 
Do góry