Cześć kochane ciężaróweczki

Nie było mnie 2-3 dni i już nadrobienie zaległości w czytaniu zajęło mi 2 godziny!!! Jesteście twórcze bardzo:-)
Co do tego trola- kurczę- też nie rozumiem- ja marzyłam o dzidzi i przez roku płakałam nad każdym niegatywnym testem- a tu taka kłamczucha śmie pisać o staraniach, poronieniach, ciąży!!! A won z takiego miejsca!
Ja od wczoraj siedzę w domku i nosa nie wychylam- wczoraj mnie mdliło przez cały dzień- nie wymiotowałam ale odbijało mi się i tak jakoś kiepsko się czułam...
Dzisiaj nic mnie nie boli- aż się zmartwiłam

ale tak dla pewności leżę i obijam się cały dzień. Niestety nie udało mi się uniknąć przeziębienia złapanego od M....
ale jestem na niego zła....on już zdrowy a mnie boli klatka piersiowa i mam kaszel...piję herbatkę z miodem i wygrzerwam się.
dziewczyny... powiedzcie, bo ja panikara jestem:-)- nie bolą mnie wogóle piersi, miałam tylko 1 dzień nudności, cały czas mam taki mleczne upławy- nie drażniące- ale takie jakbym cały czas była mega wilgotna- czy to normalne???
Jedyne co podzielam z wami- to gigantyczna senność- nic mi się nie chce- leń na 200%....
Martwi mnie też jedna sprawa- pracuję w kadrach- ale mam bardzo jeżdżoną pracę, opiekuję się personelem w kilku miastach i ciągle jestem w aucie. Zastanawiam się czy nie powiedzieć pracodawcy o ciąży i nie iść na L4 od razu- tak dla bezpieczeństwa- idzie zima, ślisko....?? tak chociaż do wiosny... Co myślicie? tylko poczekam może aż zobaczę moje maleństwo na usg- chciałabym mieć pewność, że bije serduszko itp....bo ja ciągle mam jakieś fobie że się nie uda.....:-

-

-(