reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2010

reklama
Cześć dziewczyny :)
Mój mały ciężko sobie radzi ze zmianą czasu, wczoraj kompletnie nie radziliśmy sobie z planem dnia. Niby chciał spać..ale za wcześnie. Dziś mam nadzieję, że to sie unormuje.
Niestety "synuś mamusi" za bardzo się przyzwyczaił do noszenia..i co chcę coś zrobić i go kładę samego to syrena wyje.
Chyba czas na oduczanie...z drugiej strony no jak to zrobić...żal patrzeć na płaczącego maluszka. Któraś z was tak już może przerabiała ten temat?
 
ej laski:)

u nas stara bida naszczescie wszyscy zdrowi ale niestety problem wyjazdu pozostaje i zbliza sie wielkimi krokami:( w piatek bylismy jeszcze u prawnika niestety mowi to samo co poprzedni ...jak bede na miejscu to sprobuje pojs jeszcze do dyrektora moze uda mi sie cos osobiscie wynegocjowac ...bardzo sie boje z Ksawerkiem zostanie moja mama martwi mnie to jak zareaguje na mnie po takim czasie...

ostatnie dni staramy sie jak najwiecej czasu spedzac w trojke duzo spacerujemy bo taka piekna sloneczna pogoda w wczoraj to nawet udalo mi sie na chwile o wszystkim zapomniec pojechalismy ze znajomymi na basen oni tez maja syna 8 miesiecznego a potem do nas na kawke a chlopaki flaszeczke sobie otwarli i bylo bardzo milo

iiwka- Ksawerek nosi 68 ale niektore na 62 ma jeszcze dobre

Emalia-oj to niewesolo moj kiedys tez mi taki nr wywinol i jeszcze dzieci po osiedlu gonil balam sie wtedy ze ktos polocje wezwie i go zamkna jakims cudem zaciagnelam go do auta oczywiscie nie obylo sie bez strat bo kurtka i bluzka rozdarta- o slup zahaczylam-i wywiozlam do tesciowej powiedzialam ze przez tydz nie chce go na oczy widziec...o polnocy tel tesciowa- przyjezdzaj bo on bez swojej agusia spac nie bedzie - ni i musialam po niego jechac ale na drugi dzien to taki opier...dostal .l..

katarzynajanicka-ale z Fifiego duzy i silny facet:)

koriander-sto lat od cioci agi i Ksawcia!!!a i u mnie deprecha od kilku dni jest:(

Asencja- gratuluje odwaznej decyzji ja bym sie bala

Avena-gratuluje zabkow ! i u nas lada dzien sie pojawia

mama kubulki-czytalam i za sie poryczalam

hefi-sliczna sukieneczka Julka bedzie cudnie wygladac

Klementinka- duzo duzo zdrowka dla WAS

agentka_RR- ciesze sie ze Krzys wraca do zdrowiano i gratuluje takiego wspanialago meza!ogolnie ja na swojego tez nie moge narzekac:)

a chcialam sie pochwalic ze nasz Ksawerek sam juz prawie siedzi

ide sie umalowac i zmykamy na cmentarz milego dnia zycze:)
 
Kasiajanicka - Fifi przystojniak i to spojrzenie:tak:Też mi się wydaje że do mamusi podobny:) Fajnie masz z tym sklepem, ja wszystkie zabawki raczej na allegro, w sklepach u mnie drożyzna

emalia - no to ładnie poszalał mężulek, ale wrócił, powiedział przepraszam i według niego jest ok;-)

iiwka - Iga nosi przeważnie 74

hefi -
fajne wdzianko, do świąt jeszcze prawie 2 miechy więc Julka na pewno podrośnie

Klementinka - zdrówka życzę

Agi - moja też wcześniej ładnie spała, a dzisiaj to z 10 razy do niej wstawałam, nawet po cycu nie chciała spać, na szczęście rano mój mąż ją przejął a ja trochę pospałam.

Eliza - zagłosowane

Stella - moja też uwielbia na rękach, nawet nie wiem kiedy się tak przyzwyczaiła:) Oduczania jeszcze nie przerabiałam. To samo jest z tv, nigdy nie pozwalam jej patrzeć a zawsze głowa w stronę tv idzie:)

agusia - to silny chłopczyk jak już siada!!Gratuluję nowej umiejętności:-)

Kurcze jak u mnie dzisiaj ciepło:-):-):-) Lenistwo mi nie przeszło, chyba czas zapodać sobie kawę, może coś zdziała
 
Niestety "synuś mamusi" za bardzo się przyzwyczaił do noszenia..i co chcę coś zrobić i go kładę samego to syrena wyje.
Chyba czas na oduczanie...z drugiej strony no jak to zrobić...żal patrzeć na płaczącego maluszka. Któraś z was tak już może przerabiała ten temat?
Moja Emilka też już nie jest takim uroczym, wiecznie uśmiechniętym do wszystkich i wszystkiego dzieciątkiem, które potrafiło się samo bawić :-) Aż nikt nie chce wierzyć, jak mówię, że zaczęła marudzić i płakać, jak nikt się nią nie zajmuje :-) U nas to chyba wynika z ząbkowania, bo po posmarowaniu dziąsełek się uspokaja, choć na krótko...
ej laski:)

u nas stara bida naszczescie wszyscy zdrowi ale niestety problem wyjazdu pozostaje i zbliza sie wielkimi krokami:( w piatek bylismy jeszcze u prawnika niestety mowi to samo co poprzedni ...jak bede na miejscu to sprobuje pojs jeszcze do dyrektora moze uda mi sie cos osobiscie wynegocjowac ...bardzo sie boje z Ksawerkiem zostanie moja mama martwi mnie to jak zareaguje na mnie po takim czasie...

ostatnie dni staramy sie jak najwiecej czasu spedzac w trojke duzo spacerujemy bo taka piekna sloneczna pogoda w wczoraj to nawet udalo mi sie na chwile o wszystkim zapomniec pojechalismy ze znajomymi na basen oni tez maja syna 8 miesiecznego a potem do nas na kawke a chlopaki flaszeczke sobie otwarli i bylo bardzo milo
Współczuję!!!!!!!!!!!!!!!!! Oby nie było tak źle!!!!!!!!!!!! A Ksawerek przecież nie zapomni o swojej mamusi, a układ 2tyg na 2 tyg nie jest jeszcze taki zły...A może uda się coś na miejscu załatwić? Trzymsam kciuki :tak::tak::tak::tak:
Konniczynka,mam pytanie bo przeczytałam Twojego posta o porodzie i w szoku jestem bo z tego co mi wiadomo nie pozwalają jeść na porodówce...:eek::eek::eek:
Tam, gdzie rodziłam, sami mnie namawiali do jedzenia, bo się poród przedłużał i myśleli, że może się uda sn. Zresztą teraz powoli się zmienia podejście do bycia na czczo. Przynajmniej ze strony chirurgicznej (i nie do wszystkich zabiegów), bo anestezjolodzy się wciąż boją znieczulać pacjentów z pełnym żołądkiem. W szpitalu, gdzie rodziłam, ordynatorem chirurgii jest bardzo ambitny i wymagający profesor, który śledzi na bieżąco wszystkie nowe zalecenia i stara się je wprowadzać. Może stąd to podejście, że kobieta rodząca powinna coś zjeść (oczywiście bez przesady ;-)), żeby mieć siły, nawet jeżeli poród może zakończyć się cc:confused:
A moja Emilka jeszcze 62 nosi ( a nawet niektóre newborn:-p), ale ona malutka jest po swoich rodzicach "konusach" :-D
konniczynka- ile dałaś za laktator? pisałaś, że nikt z trójmiasta nie sprzedaje, jednak się udało? jakiej firmy? no i gratuluje, że sie udało :)
Dzięki, miałam szczęście- 55zł aventa z zapasowymi woreczkami do mrożenia, grzechotką i niekapkiem:-) udało mi się wyszukać kup teraz z Gdańska. Napisałam do sprzedawcy, czy będę mogła odebrać tego samego dnia, ale nie dostałam odpowiedzi. Zaryzykowałam, kupiłam i w mailu dostałam adres i numer tel. Okazało się, że to kilka ulic ode mnie i wieczorkiem mogłam podejść po zakup :-):-):-)
eliza zagłosowałam :tak:
klementinka szybkiego powrotu do zdrówka:tak::tak:

U nas dziś pierwsza przespana noc od 20.40 do 5.50 :-):-):-) i może bym się wyspała, gdybym się położyła wtedy, co Emilka :-p:-p:-p
Jakoś pochmurno na dworzu, a mi troszkę smutno i nudno bez P. w domu. Hehe, a jak P. jest za długo w domu, to z kolei mnie denerwuje ;-)
 
Lenistwo mi nie przeszło, chyba czas zapodać sobie kawę, może coś zdziała
To ja zrobię to samo;-) Kurcze,tyłka nie chce mi się ruszyć.
Teraz mężulek siedzi na kompie a ja tak tylko z doskoku jak pójdzie do łazienki albo coś:-D:-D
Coś za mną chodzi do zjedzenia,ale co???;-/

Konniczynka,no ja się nie spotkałam z takim czymś na porodówce,więc się BARDZO zdziwiłam...Bo nawet pić nie pozwalają,ewentualnie tylko usta zwilżyć...

Alanek nawet dzisiaj grzeczny.Mamy się wybrać na spacerek w czwóreczkę;-)
 
reklama
iwwka - ja jak rodziłam to też położna (już na porodówce ) kazała mi coś zjeść....Mama była ze mna i mnie karmiła i dawała mi wodę do picia....Jadłam (o ile pieczywo chrupkie można nazwać jedzeniem :-) ) i piłam prawie do samego końca!!!
 
Do góry