Julia - moim zdaniem powinnaś pójść do lekarza i żądać skierowania na badania, skoro źle się poczułaś to musi być tego jakaś przyczyna i lekarz nie powinien tego zignorować, jeśli nie będzie chciał Ci dać skierowania to idź do innego. Nie ignoruj takiej sytuacji, po co się stresować? Lepiej zrobić badania i wiedzieć o co chodzi, jeśli to nic poważnego to się uspokoisz a jeśli coś się dzieje to lepiej działać już teraz.
aisa - A co z teściem? 70 lat nie oznacza, że to już musi być kres życia! Przytulam!!! Paluszek już się goi? Jakie obiadki gotujesz Baśce? Wciąż zupki czy coś jeszcze? Muszę chyba o jakimś urozmaiceniu pomyśleć, bo mam wrażenie, ze te moje zupki, pomimo, że się staram mają bardzo zbliżony smak...
Perfecta - Kochana oj co tam z Tobą? Dobrze, że się przebadasz! Mam nadzieję, że wreszcie znajdzie się przyczyna Twoich migren i coś Ci na to poradzą! Zdrówka dla Was!
Liza - super, że weselicho udane i się wybawiliście
Jagoda - witaj po raz kolejny, pisz jak najczęściej i postaraj się tu odnaleźć i nie zniechęcać jak czasem ktoś nie odpisze!
zyrraffka - jak tam Łukaszek po powrocie do żłobka?
na-tuska - mocno przytulam i posyłam mnóstwo dobrej energii! Fajnie, że Natanek będzie miał swój pokój, pochwal się koniecznie zdjęciami jak już skończycie! A co do butków to ja też ostatnio kupiłam Neli buciki zimowe w Decathlonie, fajne są i mam nadzieję, że się sprawdzą w użytkowaniu, wyglądają porządnie
olavip- gratuluje synka! Oby badania były ok! A masz jakąś wysypkę na skórze, coś cię swędzi? Często problemy z wątrobą właśnie tak się objawiają. Oby było ok i oby Ci humorek szybko wrócił! Macie już jakąś propozycje imienia? Coś Ci się z suwaczkiem porobiło, bo patrzę, że masz tak info, że 5 dni do twojego porodu
Kasiulka - daj sobie i Hani trochę czasu, może rzeczywiście się sama odstawi?
Lena - mając tyle żelazek możesz punkt usług prasowalniczych otwierać
konniczynka - jak tam Emilka, bez gorączki już?
Ola_fasola - To po wizycie znajomych doceniłaś jakie masz spokojne dziecko.

Fajnie, że Klara taka rozgadana

Wy macie zwierzęta, z tego co pamiętam, prawda? Więc to, że Klara zaczyna od wołania ich, czy tez naśladowania dzień można zrozumieć. My zwierząt nie mamy, a Nela zaczyna prawie każdy dzień od oznajmienia, że za oknem nie ma psa

Nie wiem skąd jej się to wzięło.
Milusia - gratuluje kursu, oby spełnił Twoje oczekiwania

A co do wychowania, jeśli czujesz, że sobie nie radzisz to szukaj pomocy, czytaj, pytaj ludzi, znajdź sobie jakieś wsparcie. Pamiętaj, że poza wychowaniem ważne jest branie pod uwagę emocji dziecka. To czy dziecko czuje się dobrze, bezpiecznie, komfortowo w dużej mierze rzutuje na to jak się zachowuje. Zgadzam się w pełni z
kreatorką, że czasem zupełnie nieświadomie i co gorsze w dobrej wierze powielamy błędy naszych rodziców. Dobrze, że Twoi chłopcy mają w pobliżu wujków! Masz nie lada wyzwanie z taką dwójką szkrabów, ale nie poddawaj się bo jeśli teraz wypracujesz dobre metody to potem będzie Ci łatwiej.
kreatorka - dzięki za polecona książkę, jak skończę to co teraz czytam to pewnie o niej pomyślę, choć mam jeszcze w zanadrzu "Wychowanie bez porażek" Gordona, wiem, że też jest warta uwagi. Jestem w szoku, że Ninka już tak rozgadana

"Mama ma na imię mama" - przesłodkie
Agi - ale z Ciebie pracuś

Widzę, że nie tylko u nas pada non stop pytanie "a cio too?" Ja też je non stop słyszę

Piszesz, że Polcia będzie miała swój pokój w nowym domku, a kiedy planujecie przeprowadzkę?
Koriander - jest szansa na operację Twojej mamy? Odwlekają to z jakiegoś powodu, czy po prostu położenie polipa powoduje, że zabieg jest bardzo ryzykowny? U nas jeszcze nie ma etapu 'siama' ale już się go trochę obawiam

na spacerach Nelcia już nie chce w wózku siedzieć, ale komunikuje to pokazując na chodnik i mówiąc "to to"
Kasiek - Kochana, bardzo się cieszę, że nie stało się nic poważnego, miałam do Ciebie wczoraj pisać ale cały dzień byłam zabiegana. Co do lęku przed jazdą to doskonale Cię rozumiem, ja kilka lat temu miałam wypadek, spowodowany przez kierowce tira, w wyniku którego moje auto dachowało. Chwilę potem już siedziałam za kierownicą, pomimo lęku - i uważam, że dobrze, bo inaczej to bałabym się jeździć. Początki były trudne ale dało radę. Mam nadzieję, że Ty też się z czasem przełamiesz i oswoisz.
izia_tcz - widzę, że miałyśmy podobna sytuację z dachowanie, ja też uważam, że bardzo ważne jest to by pomimo oporu od razu jak to tylko możliwe siadać za kółkiem, bo potem może być jeszcze gorzej się przemóc. A czemu brak Ci weny do pisania, co się tam u Ciebie dzieje?
U mnie ostatnio kiepski czas, normalnie prawa Murphiego działają w pełnym zakresie... Dodatkowo muszę zacząć bardziej swojej intuicji słuchać.. W niedzielę miałam mieć zajęcia w szkole zaocznej, nie miałam na nie zupełnie chęci... Jadąc już do szkoły przemknęła mi przez głowę myśl, że dzwonię i odwołuję zajęcia z powodu stłuczki... I kilka minut później to co pomyślałam się sprawdziło... SZOK Miałam kolizję drogową i musiałam odwołać zajęcia... Na szczęście straty są tylko materialne i nikomu nic się nie stało. Od niedzieli miałam jeszcze dwie podobne sytuacje, kiedy to moja intuicja wyprzedziła fakty... Muszę zacząć jej bacznie słuchać..
Poza tym u nas kiepsko, pisałam już kilka dni temu, że mamy nawrót AZS. Szkoda mi Nelci bo skóra ją swędzi, biedna się drapie i widać, że ja to męczy

.