Klementinka, przebadali mnie dokladnie i powiedzieli ze wszytsko jest ok. Tak szczerze to tez myslalam ze zostane w szpitalu przynajmniej na dobe. Ale zobaczyli ze dzidzia sie rusza, serduszko bije, lozysko ok. Zrobili tez usg moich narzadow i wszytsko bylo ok.
Nie wiem jak wy ale ja osobiscie jestem pesymistycznie nastawiona do traktowania w szpitalach i przychodniach kobiet w ciazy. Zdaje sobie sprawe z tego ze oni maja rozne przypadki na codzien i podchodza masowo, ale przeciez kazda z nas nosi w sobie nowe zycie i dla kazdej z nas jest ono najwazniejsze. Lekarze czesto podchodza tak chlodno.
ja juz zmykam do lozeczka, moze rano bedzie nas juz mniej nierozpakowanych. Czego sobie i wam zycze
A mamusiom ktore juz maja swoje dzidzie zycze przespanej nocki.
Ostatnia edycja:
jakoś tak trochę zaniedbałam pisanie, bo raz że w szpitalu sobie rezydowałam a dwa później nakaz leżenia...mam nadzieję, że teraz uda mi się podczytywać i zbierać doświadczenie od mamusiek :-)
)
, mimo że obiecałam sobie że nie będę się stresować i przejmować spóźnialstwem małej)
jak najbardziej nudne i denerwujące, a każdy odebrany telefon zaczyna się pytaniem "czy to już"?! 
