reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

Czerwiec 2011

reklama
Poszłam w końcu do lekarza z tą gradówką, nie ma żadnego stanu zapalnego, ale jakąś maść z antybiotykiem dostałam :) Lepiej teraz niż za tydzień coś mocniejszego :)

Za godzinkę wraca mężuś z delegacji :D już się doczekać nie mogę. Niezbyt dobrze spało się samej :)

Narobiłyście mi smaka na jajecznicę, właśnie rozmrażam na jutro na śniadanko boczuś wędzony :) Ktoś ma ochotę na barszcz czerwony? Zostało mi pół gara i będziemy wyjadać ze trzy dni. A tak mało warzyw obrałam ...
 
hmmm pisała, że wraca jeszcze do pracy więc pewnie ma dość komputera.

a Ramari chyba oblewa swoją obrone, bo coś też jej nie słychać?
 
czesc
:zawstydzona/y: nie czytam Was uwaznie i nie zawsze... sorki
powiedzcie mi czy tez Wam juz coraz ciezej jest? Zwykle scieranie kurzy dla mnie juz wysilek jak rece do gory podnosze a jak pochodze pol dnia ze sciera to pozniej zdycham i wstac z lozka ne moge bo plecy mi dokuczaja :confused2: normalnie coraz gorzej u mnie... a nie tak dawno tyle sil mialam
moze tez choroba mi dokucza bo smary po pas mam i kaszel, ale ogolnie jakos czuje sie ciezka choc ani 1 kg nie przytylam :sorry:

nooo mlody kolacyjke juz zajada, zaraz kapiel i musze go uspic zeby z psem wyjsc, moj w Łodzi kurde nocka samtna mnie czeka :-(
 
Ostatnia edycja:
larvunia ja czasami jak się w łóżku obracam to tak sapie jak stara lokomotywa...:zawstydzona/y:
nie mówiąc już o sprzątaniu ufff
nie jesteś sama :-)
 
domyslam sie wlasnie ze nie jestem sama... kati ;-) Tylko jakos wydaje mi sei ze tak jakos szybko juz sie meki zaczynaja ;-)

mlody dzis od popoludnia gada do brzuszka Alicja :-D hehe zalapal hehehe :-D
 
też mnie już niektóre domowe zajęcia męczą, ale jak trzeba to i tak na krzesło wejdę, żeby zasłony upiąć, czy biegam kilka razy dziennie do pieca podłożyć, bo inaczej by mnie zmroziło w domu no i nie byłoby ciepłej wody. Pranie też muszę na strych wynosić, bo nie mam suszarki w łazience. Na spacer, czy choćby do sklepu wychodzę codziennie :) długo mi pęcherz nie wytrzymuje, ale co się poruszam to moje :D. Najtrudniej mi się obracać w łóżku z boku na bok. Jak wstaję, to tylko bokiem i podpieram się łokciem :) Generalnie staram się jak najwięcej ruszać i nie oszczędzać, bo może mi się kondycja przydać przy porodzie :) No i wyglądam jakbym piłkę połknęła :D
 
larvunia ja czasami jak się w łóżku obracam to tak sapie jak stara lokomotywa...:zawstydzona/y:
nie mówiąc już o sprzątaniu ufff
nie jesteś sama :-)

:-D:laugh2::rofl2:

larvunia tyż tak mam:-) Najgorzej jest na spacerach,czasami wybiorę się za daleko i nie wiem czy wrócę o własnych siłach.
Sprzątanie to też duży kłopot ,w dodatku przejełam normalne obowiązki męza bo on ma dużo pracy.Więc rozkładam sprząątnie na piątek i sobotę i robię wszystko na raty.Wyciągniecie prania i rozwieszenie na suszarce to już dla mnie wysiłek który zasługuje na pół godzinna przerwę:-p
 
Silva - a charakterek kotka podobny do "króla Juliana" :-)

Cinamon - ja dopiero w tej ciąży zostałam zmuszona do chodzenia na pobrania krwi w samotności a też mdlałam i to jak i tego najbardziej się bałam. Zawsze prosiłam o pobranie na leżąco, żeby nie paść, później siedziałam na korytarzu, podjadałam coś słodkiego i dopiero jak czułam, że wszystko jest ok, to zbierałam się do wyjścia. Na szczęście po każdej wizycie czułam się pewniej a dzisiaj doszłam do takiego stanu umysłu, że już wiem, że mogę śmiało jechać sama na pobranie krwi i nie padnę :-)

Zołza - myślę, że Igor bardziej pamięta test na alegrię, kiedy pielęgniarka mu wszczepiała pod skórę 10 alergenów a on biedny z wielkimi oczami i bólem patrzył na to... Myślę, że podświadomie myślał, że taki sam ból go czeka teraz :-( Jak chodziłam na pobrania krwi na początku tej ciąży, to dawał mi swojego misia, żeby mi było weselej i żebym się tak nie bała :-)

Larvunia - ja czasami idę jak pokraka, bo ciągnie mnie w pachwinie, czasami kręgosłup czuje... jednak staram się nie biegać ze ścierką i sprzątać całego mieszkania. Wiem, że mój organizm by tego nie zaakceptował. Póki mąż w domu jest, wrzucam np łaszki do pralki ale jego wołam aby wsypał proszek i wlał płyn /płyn i proszek są w szafce, gdzie trzeba się schylić/.
 
reklama
Kurczę dziewczyny to tak jak u mnie. Moje pranie leżu jeszcze w pralce bo po całym dniu innych zajęć nie mam już siły się tym zająć.
 
Do góry