hej dziewuszki
miałam mega fantastyczne popołudnie z Emilcią, oby więcej takich! nawet deszcz nie zepsuł nam humorów:-)
moon a to dziwne... przecież Majeczka jadła Twoje jedzonko. No sama pamiętasz jak u mnie było a wszystko zmieniło się po dużej ilości próbach ale przede wszystkim po zupie brokułowej (ziemniak, marchewa, parę różyczek brokuła i heja, potem mieszam z masełkiem i czasami dodaję kleiku ryżowego plus oczywiście przyprawy, które tam Maji dajesz), która jest nr jeden dla Emilki:-) ja już jedzonka nie miksuję, tylko gniotę widelcem, żeby coraz wiecej gryzła, odchodzę od papek, choć oczywiście dalej ma to postać zupki:-)
marta pod kroplówką aż byłaś??? no ja wczoraj byłam bliska tego, żeby mój M zadzwonił po pogotowie... I co tam sie dzieje u Ciebie, że
ja właśnie mam gigsntyczny lęk przed pomazaniem ścian, podłóg, dywanu, dlatego Maja póki co nie miała w rączkach żadnych pisaków

mogę dać Jej dopiero jak podrośnie i zrozumie choc troszkę??
czy robie Jej krzywdę i hamuję rozwój???? na prawdę jak pomysle o pomazanej podłodze to az mi słabo, a jak już
Ironia napisała o markerze to wogóle zawał serca...
Madzioolka boska jesteś! no co Ty piszesz!? szalona! skąd taki pomysł???

ja się przyznaję bez bicia, że sprzątanie nigdy nie było moja ulubioną czynnością, ale odkąd poszliśmy na swoje lubię jak w domu jest porządek (oczywiście bez przesady, nie musi lśnić) i w miarę możliwości dbam o to (czyt. mamy prawie cały czas artystyczny nieład;-)). Przeszkadza mi to, ale wolę spędzić więcej czasu z Emilką niż biegać ze szmatą a Emilka za mną... Jak tylko znajduję chwilę to ogarniam mieszkanko, M też pomaga (Jego rewir to kuchnia, bo lubi tam sprzątać:-)) I nie powiem, że pomysł pomalowanych ścian mi się podoba ( w końcu niedawno malowane), ale jakoś to przeżyję (chyba hihi)
trasia jak dobrze, że u Ciebie tak dobrze

a tak serio to przyłączam się do zdania
andariel, która przepięknie ujęła to, co robisz!

co do prezentu to jakbym miała robić dla mamy tej dziewczynki to nie miałabym najmniejszego problemu, gorzej z córunią... Chciałbym coś fajnego, kreatywnego. Myślę, myślę, myślę... Nie pytam się, bo uwielbiam robić prezenty, ogólnie wszystko lubię robić sama (no może nie wszystko


). Super, że Marysia tak ładni Ci je:-) ja w tygodniu to w ogóle nie gotuję dla siebie i M...
Doris a Ciebie gdzie znowu niesie???:-)
kati Ty też miałaś problemy z jajnikami? to imprezowo u Ciebie, najważniejsze, że teściowej nie będziesz widziała przez parę dni
lavrunia co u Ciebie? jak próby 'mlekowe' u Misiuli?