Cześć babeczki
My dziś uskutecznialiśmy nowy plan na życie - w każdy weekend jeden dzień jest przeznaczony na nurkowanie T a w drugi gdzieś jedziemy, coś oglądamy, coś zwiedzamy, coś musi się dziać aby nie marnować czasu w domu
Pierwotnie mieliśmy w planach wycieczkę do skansenu - Muzeum Wsi Lubelskiej a tam dziś był festiwal żniwiarzy
ale kompletnie nie było przez to gdzie zaparkować, tyle ludzi, więc w tył zwrot i pojechaliśmy do Kozłówki k. Lubartowa. Wybieraliśmy się tam już dobre 5 lat o dotrzeć nie mogliśmy ale w końcu się udało. W Kozłówce jest Pałac Zamojskich ipiękne ogrody.... tylko.... no właśnie... pałac można zobaczyć jedynie z przewodnikiem i tylko podczas jedynego wejścia o 16 - tylko raz w ciągu dnia - KPINA jakaś!!!! a my byliśmy tam po 13.... wzięliśmy wejściówki do powozowni (4zł/os) i do galerii socrealizmu (6zł/os) i było to najbardziej beznadziejnie wydane 20zł ever.... no żenada po prostu: powozownia - kilka starych powozów, kilka kufrów podróżnych (jeden bardzo mi się podobał) i dwa stare rowery a w galerii popiersia Lenina i innych... no kompletnie nie nasz klimat.... ogrody za to piękne, tzn ładne kwiaty i zadbane alejki ale ogółem też bez szału - jedyna fontanna nie działała, dobrze że była ładna pogoda to troszkę pospacerowaliśmy i wróciliśmy do Lublina zjeść obiad na starówce
Mamusia super mieszkanie i jakie wielkie
ja mam 73 m i to dużo ale jeszcze 40.... nieźle
i popieram
Aestime - okna w Tymkowym pokoju są przecudne
Trasiu spokojnej podróży (choć pewnie już dojechałaś), udanego pobytu i gigant kciuki za egzaminy &&&&&& Marysia z Marcinem na pewno świetnie sobie poradzą tak jak piszesz a Tobie ten tydzień zleci jak z bicza strzelił i nim się obejrzysz znów będziesz mogła wycałować oboje
Martunia tkaniny wysłane
dobrze że porozmawialiście z K i oby było już tylko lepiej bo Twój poranny post bardzo mnie zmartwił... trzymam kciuki za udany wyjazd - zapowiadają na ten tydzień świetną pogodę
wypoczywaj kochana
Asinka to mieliście od-Tymkową labę :-) ciekawa jestem jak "Prometeusz", czy warto iść, ja bardzo chciałabym zobaczyć Batmana ale on strasznie długi, prawie 3h, a u nas nie ma opcji że ktoś inny położy się spać z Mają, to muszę być ja... więc do kina wyjechalibyśmy w okolicach 20-21 a moja mama (bo tylko ona wchodzi w grę w kwestii ewentualnego zostania z Mają) nie wytrzyma żeby posiedzieć u nas aż do północy, więc chyba niestety na razie kino jeszcze nie dla nas...
Martadelka i jak rodzinne wyjście? pogoda dopisała? ja też robiłam polędwiczki wg
mrsmoon i też strasznie mi smakowały, przepis zapisałam i trafił do naszej skrzyneczki z przepisami, będziemy często do niego wracać
A drugie dziecko będzie jak Maja wyrośnie z wózków, co by jedna osoba dała radę wyjść na spacer z dwójką :-)
Ironia a jaką masz fryzurkę?? jakaś konkretna zmiana??? ja byłam ostatnio u fryzjera ale jestem średnio zadowolona... ot ścięcie z długości ale jakoś teraz oklapnięte mam te włosy i nie chcą się układać a nie mam pomysłu jak inaczej mogłabym ściąć...
Mrsmoon a co jest Mai że tyle razy się budziła??? dalej zęby??? u nas zębole nie wyszły choć ostatnio bardzo Majce dokuczały ale się uspokoiło póki co (obym nie wykrakała...)
Aestima to kiedy się przenosicie? jaki plan działania? i Michał będzie prowadził ten nowy oddział firmy?? ale się u Was dzieje
Larvunia u mnie też na reszcie słońce, bo ostatnio to prawie każdego dnia padło
ale teraz mają być znowu upału do 35st... i weź tu człowiekowi dogódź - zimno źle, gorąco też nie dobrze
mama Mategio tulam... no niestety bywają takie dni, oby minęły jak najszybciej &&&&
Chyba Wam nie pisałam - wczoraj Maja zrobiła niezłą niespodziankę w kąpieli - siedziała w wannie a ja byłąm odwrócona i pakowałam ubrania do pralki, słyszę bulgoty, myślę sobie - poszedł pierdzioch, odwracam się - a tam pływa kupa, duuuużo kupy....
krzyczę do T "chodź mi pomóż" a w międzyczasie Maję pod prysznic (dobrze że mamy i wannę i kabinę), Ona w ryk bo się boi, kupa pływa, dziecko ryczy, T Ją trzyma, ja Ją mydlę, Ta aż się zachodzi z płaczu, potem jeszcze spłukać, jeszcze większy ryk bo woda na twarzy... oj działo się, scena jak z filmu akcji, a wszystko trwało dosłownie minuty....
Tymczasem żegnam się życząc spokojnej nocki
Do sklikania jutro