tusenfryd18
Fanka BB :)
Troche nadal w klimacie chrzestnych ,ale wątek zabobonny.
Ja zostałam poproszona na chrzestna kiedy nie wiedziałam że jestem w ciaży.
Zgodziłam sie,kiedy juz wiedzialam a przygotowania do ceremoni byly tuz tuz,matka chrzesniaka zaproponowala ze moze wybierze inna chrzestna bo ona jest zabobonna.Ja nie chciałam bo w przesądy nie wierze.
Moja teściowa bardzo mnie skrzyczała ze sie godze isc w kumotry jak w ciaży jestem.
Jak pdawałam chrzesniak do chrztu bylam w 10 tygodniu,a 5 tygodi pozniej dowiedzialam sie ze serduszko nie bije i płód ma okolo 10tyg.
Pamietam że pożniej duzo osób mi mowiloze sie dziwia ze przyjelam propozycje chrzestnej.
Nadal nie jestem zabobonna ale nie poszłabym nastepnym razem za chrzesta jakbym byla w ciazy.
I jeszcze jedno nosiłam łancuszek na szyji cała ciąże,kiedy byłm w 8 miesiacu kolezanka zobaczyła to i mi go prawia zerwala .Mowila ze sie nie nosi ze dziecko moze udusic sie ,albo owinac pępowina.Oczywiscie usmialam sie z tych głupot,ale zerwany z szyji lancuszek schowalam do szkatułki.
39 tc poszlam do przychodni na badanie.ale ktg nie wychodzilo dobre i doktorowa zostawila mnie w szpitalu.Zaraz podlaczyli mnie znowu do ktg i mialam lezec okolo 1,5 godziny,ale nie lezalam 5 minut bo puls spadal drastycznie.Urodzilam przez cc,powod zagrazajaca zamrtwica,dziecko bylo owiniete pępowina.
Nadal nie jestem zabobonna,ale te dwa przypadki dały mi wiele do myślenia.
Ja zostałam poproszona na chrzestna kiedy nie wiedziałam że jestem w ciaży.
Zgodziłam sie,kiedy juz wiedzialam a przygotowania do ceremoni byly tuz tuz,matka chrzesniaka zaproponowala ze moze wybierze inna chrzestna bo ona jest zabobonna.Ja nie chciałam bo w przesądy nie wierze.
Moja teściowa bardzo mnie skrzyczała ze sie godze isc w kumotry jak w ciaży jestem.
Jak pdawałam chrzesniak do chrztu bylam w 10 tygodniu,a 5 tygodi pozniej dowiedzialam sie ze serduszko nie bije i płód ma okolo 10tyg.
Pamietam że pożniej duzo osób mi mowiloze sie dziwia ze przyjelam propozycje chrzestnej.
Nadal nie jestem zabobonna ale nie poszłabym nastepnym razem za chrzesta jakbym byla w ciazy.
I jeszcze jedno nosiłam łancuszek na szyji cała ciąże,kiedy byłm w 8 miesiacu kolezanka zobaczyła to i mi go prawia zerwala .Mowila ze sie nie nosi ze dziecko moze udusic sie ,albo owinac pępowina.Oczywiscie usmialam sie z tych głupot,ale zerwany z szyji lancuszek schowalam do szkatułki.
39 tc poszlam do przychodni na badanie.ale ktg nie wychodzilo dobre i doktorowa zostawila mnie w szpitalu.Zaraz podlaczyli mnie znowu do ktg i mialam lezec okolo 1,5 godziny,ale nie lezalam 5 minut bo puls spadal drastycznie.Urodzilam przez cc,powod zagrazajaca zamrtwica,dziecko bylo owiniete pępowina.
Nadal nie jestem zabobonna,ale te dwa przypadki dały mi wiele do myślenia.