Wlasnie zaliczylismy kapiel w rzece

:-) Jest taki upal (ok. 30st w cieniu), ze poszlismy do wodnego placu zabaw (zrobiony w zakolu rzeki, wiec woda ciepla). Mielismy farta, bo bylo malo dzieci (zazwyczaj jest tam tlum turystow i sa tak dzicy, ze strach tam wpuscic dziecko mlodsze niz 5-letnie). Najpierw byl oniesmielony i bal sie chodzic po wodzie ale potem sie tak rozkrecil, ze wrocilimsy do domu przemoczeni :-) On to pol biedy, bo mialam dla niego koszulke na zmiane ale ja to szlam jak miss mokrych szortow i prawego cycka

Tak to jest, jak sie do wodospadu podchodzi od przodu (a nie od tylu) i wymusza na mamie poplywanie tratwa :-) W sumie bylismy godzine ale nie mamy zadnego zdjecia, bo nie moge znalezc aparatu
alijenka - nad nami co jakis czas lataja helikoptery (glownie ratownictwa medycznego) i dziec jest nimi zaciekawiony ale bez wielkiego wow ale ten dzisiejszy robil nad nami kolka i to go tak rozemocjonowalo

My z kolei mieszkamy niedaleko przystani wodnej i dziec (w sezonie) widzi (niemal) codziennie kilka lodek, kajakow i kanu ale i tak jest za kazdym razem zafascynowany, zwlaszcza, gdy w ktorejs z lodek wypatrzy psa :-)
Jesli juz o psach mowa: nasz nie zna imion dzieci (z wyjatkiem jednej dziewczynki) z ktorymi sie bawi na placu zabaw ale wie, ktory pies to Gina a ktory Benny i gdzie mieszkaja
Munka - 70-lecie!

Pelen szacunek!!!! Imprezowa z Was ekipa :-) Daj znac, jak poszla rozmowa i czy trzymanie kciukow cos dalo
josie - moge sobie wyobrazic, bo moj m nie byl lepszy i tez musial sie wracac do domu

:-) Kciuki za laktacje!!!
asik - ale Ty mialas ekspresowe porody

No ale nie macie na przyklad lasu w odleglosci ok. 15minut na piechote od domu?
Susnhine - niekoniecznie. Moja znajoma ma trojke dzieci, przy pierwszych dwoch szybko sie karmienie skonczylo a najmlodzsa core karmi ponad 2 lata
agaundpestka - super, ze sie wybawilas i upiekszylas :-) Na mojego nie stety nie dziala tlumaczenie, ze mama i tata tez maja sandaly :-(A te jego sa wygodne - miekka skorka, trekingowy kroj
