alijenka
Mamcia Nataszki :))
hej kobiałki
kurdę u nas dziś takie fajne imprezy a deszcz zaczyna padać :-
-
-
-( jak zawsze zresztą gdy są dni naszego miasta :-
-(
i takie koncerty dziś i dupa :-
-
-(
aronia ja bym strasznie chciała mieszkać blisko jakiegoś akwenu wodnego niestety wszędzie muszę dojechać, jedyne co mamy basen u nas ale taki stary i ciągle zarośnięty glonami, marzy mi się własny domek nad jeziorem nawet taki letniskowy bym chciała



Sunshine no to Ty przecież też Marta

, nadal czasami nie rozróżniam ników z bb z fb
polaa ja strasznie nie lubię zimy jak bym chciała mieszkać w takim klimacie jak południe europy
asik i co była burza ??????????
Aga no to miałyście przygodę, tak jak ja kiedyś ratowałam gołębia okazało się że on z hodowli jakiejś, znanej w całej Polsce, znalazłam na obrączce numer telefonu ale nie było pierwszej cyfry i z K metodą prób i błędów próbowaliśmy się dodzwonić i się udało, gościu nam strasznie dziękował bo się okazało że to jakiś szlachetny gołąb i ważny dla niego, zawiozłam go do hodowcy niedaleko mnie a ten wysłał tego gołębia do właściciela
kurdę u nas dziś takie fajne imprezy a deszcz zaczyna padać :-
i takie koncerty dziś i dupa :-
aronia ja bym strasznie chciała mieszkać blisko jakiegoś akwenu wodnego niestety wszędzie muszę dojechać, jedyne co mamy basen u nas ale taki stary i ciągle zarośnięty glonami, marzy mi się własny domek nad jeziorem nawet taki letniskowy bym chciała




Sunshine no to Ty przecież też Marta


, nadal czasami nie rozróżniam ników z bb z fb polaa ja strasznie nie lubię zimy jak bym chciała mieszkać w takim klimacie jak południe europy
asik i co była burza ??????????
Aga no to miałyście przygodę, tak jak ja kiedyś ratowałam gołębia okazało się że on z hodowli jakiejś, znanej w całej Polsce, znalazłam na obrączce numer telefonu ale nie było pierwszej cyfry i z K metodą prób i błędów próbowaliśmy się dodzwonić i się udało, gościu nam strasznie dziękował bo się okazało że to jakiś szlachetny gołąb i ważny dla niego, zawiozłam go do hodowcy niedaleko mnie a ten wysłał tego gołębia do właściciela
My oboje z m wyroslismy nad jeziorem i tez by nam sie taki domek nad jeziorem marzyl, tymczasem mieszkamy nad rzeka a raczej na pewnego rodzaju wyspie (otoczeni ze wszystkich stron rzekami i dokad bysmy nie chcieli musimy zawsze przez most ;-) ) a do najblizszego jeziora (z taka sobie woda) mamy 15 minut samochodem
Nad rzeka co prawda zrobili plaze ale mnie ona nie przekonuje. Lepszy jest ten wodny plac zabaw (zaczyna sie sztucznym wodospadem, potem sztuczna rzeka plynie w dol, meandruje, sa na niej tamy i zapory do napedzania mlynkow wodnych, koparki, male plytkie po kolana jeziorko z 3 drewnianymi tratwami - super sprawa dla dzieci). No i mamy zatrzesienie kajakow i przystani kajakowych w okolicy ;-)
Moj m kiedys tez przelazil przez plot do sasiadow, bo im ptaszki dostaly sie pod siatke (majaca chronic jagody przed ptakami wlasnie) i nie mogly sie wydostac ale im na szczescie nic nie bylo - w koncu namiot z siatki to nie lep 
