Dziękuje za ciepłe przywitanie, zwłaszcza w taki pochmurny i wietrzny dzień (przynajmniej w Krakowie). Ja na ostatniej wizycie dostałam mega listę badań do zrobienia, jakoś z Tosia wydawało mi się tego mniej. I już dziś zaliczyłam jedno laboratorium, jutro następne litry mojej krwi popłyną

Dobrze, że panie w laboratorium były przemiłe i mnie strasznie rozbawiły szukając w spisie badan typu cytomegalia itp

Następna wizyta 20 listopada, mam nadzieję, że szybko zleci, bo po pierwsze chciałabym znów usłyszeć serduszko naszego maluszka (niesamowite uczucie), a po drugie chciałabym się upewnić ze wszystko ok. Któraś z was napisała wcześniej, ze na tą drugą ciążę bardziej się zwraca uwagę, i przyznam tu stu procentową rację. Z Tosieńką jakoś tak wszystko łatwiej mi się wydawało, może też tamta ciąża była "łatwiejsza"? A teraz ?? Masakra jakaś, na początku ból brzucha i niejeden wieczór przepłakany przeze mnie ze strachu, po drugie ciągle niedobrze blee. Czasem mi się wydaję, że gdybym zwymiotowała to by mi ulżyło a tu nic ... tylko jeść muszę ciągle, nawet w nocy się budzę i jem. Dobrze że chudzina jestem to może i nawet lepiej jak mi tu i owdzie przybędzie. No i oczywiście bardzo anatmiczny szczegół, z którego mój szanowny małżonek się bardzo cieszy ... znowu cyc rośnie ... a boli jakby ktoś kamienie mi tam powrzucał, ehhhh ale się cieszę

a narzekam bo w ciąży mi i nam wolno
