reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Długie staranie o dziecko, problemy po drodze. Powolne tracenie nadziei.

Dołączył(a)
23 Wrzesień 2024
Postów
2
Witam wszystkich serdecznie,
Chciałabym podzielić się swoimi problemami i ciężką drogą w staraniu się już o drugą ciążę. Miałabym też kilka pytań i mam nadzieję trafić na kobiety które miały podobnie, a jednak udało się wszystko wyprostować i zajść w ciążę.
Rok temu w sierpniu pojawiło się podejrzenie u mnie dysplazji 3 stopnia w związku z czym musiałam wyciągnąć wkładkę domaciczna która nosiłam już przez kilka lat. Oczywiście odbył się zabieg,w którym pobrali wycinek z szyjki macicy do badania. Wyniki były znakomite okazało się,że powstał stan zapalny,który fałszował wynik. Od tamtego momentu wkładki nie wkładałam ponownie i zaczęliśmy starania o drugie dziecko. To było w październiku. W międzyczasie pojawiły się torbiele na jajnikach,ale stosunkowo małe. Brak miesiączki przez 3 miesiące, która była wywoływana duphastonem,ale momentem kulminacyjnym był lipiec kiedy to miesiączka trwała miesiąc i nie pomagały żadne leki na zatrzymanie w związku z czym trafiłam do szpitala gdzie wykonali mi zabieg abrazji. Po 3 tygodniach otrzymałam wyniki histopatologiczne gdzie wyszło,że mam polipa ednomentrialnego. Gdy poszłam do ginekologa nie mógł pobrać cytologii ponieważ zaczęłam znowu krwawić,ale wykonał USG gdzie potwierdził,że polipa już nie ma. Wyczekałem aż skończy mi się miesiączka (zaczęła się 27 sierpnia,a skończyła 12 września) po czym po 7 dniowej przerwie pojawiła się znowu! Trwa do dzisiaj,ale nie wytrzymałam i zadzwoniłam do ginekologa pod którego jestem opieka i zalecił mi orgametril żebym mogła w środę poddać się normalnemu badaniu i żeby można było pobrać cytologię. W ciągu tej przerwy 7 dni owulacja nie wystąpiła (zrobiłam już chyba z 20 testów owulacyjnych w 20 dni) dodatkowo wykonałam cały pakiet badań hormonalnych gdzie są w porządku. Proszę poradzcie mi coś i powiedzcie,że w końcu te problemy się skończą i będziemy mogli wreszcie cieszyć się upragnioną ciąża. Czy któraś też zmagała się z takimi problemami,a jednak udało się zajść w ciążę i donosić bez problemu? Będę wdzięczna za rady i wasze opowieści.
Pozdrawiam
 
reklama
Nie podajesz ile masz lat, ale ja starałam się kilka lat i dopiero po półtora roku bezowocnych starań mój ginekolog podjął decyzję o działaniu. Nie jest tak łatwo zajść w ciążę jak nam się wydaje. Oczywiście są przypadki, wpadki itp.. ale wiele par w Polsce mierzy się dziś z problemem niepłodności.
Natomiast rok starań to wcale nie jest aż tak długo. U mnie trwało to wszystko prawie 4 lata, wyczerpałam możliwości naturalnego poczęcia i skorzystaliśmy z in vitro. Teraz mam zdrowego bobasa. Łatwo nie było, wymagało to dużej konsekwencji i determinacji i przede wszystkim dobrego lekarza. Ja akurat miałam to szczęście, że moim ginekologiem był lek. pracujący w klinice leczenie niepłodności. Czasem jednak potrzebna jest zmiana lekarza, na takiego który będzie umiał pomóc parze. Głowa do góry! Mój ginekolog mi zawsze mówił jeśli po roku regularnego współżycia ( przynajmniej 2 razy w tygodniu, (a nie tylko w dni które nam się wydają płodne) nie dochodzi do zapłodnienia można zacząć szukać przyczyny. Oczywiście wiele zależy od wieku. Jesli kobieta ma 35 i więcej lat to już może to wszystko szybciej wymagać diagnostyki.
Sa tu wątki dla kobiet starających się o dziecko, warto tam zerknąć. Powodzenia.
 
Jak dla mnie na początku musisz wyleczyć wszystkie swoje schorzenia i uregulować hormony pod kontrolą lekarza. Twoj organizm najwyraźniej stwierdził teraz, że nie jest to dobry moment na ciążę i dlatego owulacja nie występuje🤷‍♀️
 
Nie podajesz ile masz lat, ale ja starałam się kilka lat i dopiero po półtora roku bezowocnych starań mój ginekolog podjął decyzję o działaniu. Nie jest tak łatwo zajść w ciążę jak nam się wydaje. Oczywiście są przypadki, wpadki itp.. ale wiele par w Polsce mierzy się dziś z problemem niepłodności.
Natomiast rok starań to wcale nie jest aż tak długo. U mnie trwało to wszystko prawie 4 lata, wyczerpałam możliwości naturalnego poczęcia i skorzystaliśmy z in vitro. Teraz mam zdrowego bobasa. Łatwo nie było, wymagało to dużej konsekwencji i determinacji i przede wszystkim dobrego lekarza. Ja akurat miałam to szczęście, że moim ginekologiem był lek. pracujący w klinice leczenie niepłodności. Czasem jednak potrzebna jest zmiana lekarza, na takiego który będzie umiał pomóc parze. Głowa do góry! Mój ginekolog mi zawsze mówił jeśli po roku regularnego współżycia ( przynajmniej 2 razy w tygodniu, (a nie tylko w dni które nam się wydają płodne) nie dochodzi do zapłodnienia można zacząć szukać przyczyny. Oczywiście wiele zależy od wieku. Jesli kobieta ma 35 i więcej lat to już może to wszystko szybciej wymagać diagnostyki.
Sa tu wątki dla kobiet starających się o dziecko, warto tam zerknąć. Powodzenia.
Mam 28 lat dopiero :( właśnie nie jest tak,że kochamy się tylko żeby wstrzelić w te dni płodne. Robimy to wtedy kiedy mamy na to ochotę. Szukam cały czas przyczyny co się może dziać i jaki jest powód takich zawirowań. No cóż mam nadzieję,że jutro badanie odbędzie się normalnie i będziemy wiedzieć coś więcej.
 
Mam 28 lat dopiero :( właśnie nie jest tak,że kochamy się tylko żeby wstrzelić w te dni płodne. Robimy to wtedy kiedy mamy na to ochotę. Szukam cały czas przyczyny co się może dziać i jaki jest powód takich zawirowań. No cóż mam nadzieję,że jutro badanie odbędzie się normalnie i będziemy wiedzieć coś więcej.

Spokojnie, suplementuj kwas foliowy i postępuj zgodnie z zaleceniem lekarza. A jeśli nie będzie potrafił Ci pomóc to po dwóch latach bezowocnych starań poszłabym do lekarza, który zajmuje się tematem problemów z płodnością. Wszystko zależy jaka będzie przyczyna.
Nie nakręcaj się też na dziecko, bo psychika płata nam figle w takiej sytuacji, o czym też mówią lekarze. Wiem, łatwo powiedzieć, ale przeszłam przez te drogę i na ostatniej prostej całkowicie odpuściłam.
 
Do góry