Kari podpisuję się pod tym co Franiowa mama napisała. Najpierw diagnoza i dopiero potem specjaliści dobiorą konkretną terapię do dziecka. A z tego co piszesz to szybko trzeba robić tą diagnozę.
A słuch był badany u Adasia?
U nas pierwsze zalecenia zaczynają przynosić już jakieś efekty
Mogę podać przykłady ale zaznaczam że to jest kierowane do konkretnego dziecka (Maja mówi i sporo rozumie)
Zaczynamy od małych kroczków, czyli te największe zaburzenia na razie zostawiamy w spokoju. Mówimy do małej prostymi zdaniami np. cicha buzia, jesteś spokojna, jesteś cicho itp. takie proste, wręcz prymitywne komunikaty, dobrze do niej docierają. Mamy już omówione w których sytuacjach musimy totalnie ignorować jej krzyki i dziwne zachowania, a w których stosować przytrzymywanie jej aż do momentu wyciszenia. Unikamy jak ognia mówienia słowa "NIE"! Staramy się być 100% konsekwentni.
Jest tego o wiele więcej ale my dopiero zaczynamy więc wiadomo, nie wszystko na raz.
Monia wiesz że dzieci które na co dzień słyszą dwa języki później zaczynają mówić. No i mi się wydaje że jak na ten wiek Oskarek wystarczająco mówi. Mój Oskar też długo mówił do mnie tata ;-) a do dzisiaj na psa woła "cici" jak na kota
Jednak jak się patrzysz na całość i czujesz niepokój że jednak coś jest nie tak (ja tak miałam w pierwszym roku życia Mai) to trzeba zasięgnąć rady u specjalisty. Nam też zawsze powtarzano że im szybciej wychwycone pewne nieprawidłowości tym lepiej bo łatwiej je naprostować.