K
Kasia2301
Gość
Bez histerii oczywiście
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza
Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj
Ja na razie ze swoim 17m-cy synem mam spokój od buntów itd, ale mam dwoje starszych smrodków 9l córka i 7l syn, no i ten 7letni smród ma właśnie taki okres buntowniczy, nosz wszystko na nie, nie i jeszcze raz nie! I trzeba na prawdę duuuzo cierpliwości do niego, więc w myśl powiedzenia, które przetoczyłaś stwierdzam że jest w nim sporo prawdyDzieci są różne, mają różne temperamenty...tak samo Mamy - są różne, jedne spokojne wyważone inne roztrzepane. Ja od małego nadpobudliwa (na papierze stwierdzone). Zawsze lubiłam niepokorne dzieciaczki i wizja właśnie takiego mojego niegrzecznisia towarzyszyła mi od zawsze gdy myślałam o macierzyństwie...no i mam. Mimo nieprzespanych nocy, hektolitrów łez, marzeń o wyjeździe w Bieszczady czy ogromnej chęci pierdzielniecia drzwiami to mnie bardziej zmęczyło by spokojne i ciche dziecko.
Więc rozumiem każda narzekająca Mamę.
A to czy najgorsze przed Tobą? Ja byłabym daleka od straszenia. Czasem się tylko zastanawiam ile prawdy jest w posiedzeniu że "Małe dzieci mały problem, duże dzieci duży problem"![]()
Myślę, że to nie bunt. Możliwe,że frustracja wynika z braku komunikacji. Syn też się denerwował i denerwuje do dziś, jak nie mogłam go zrozumieć,bo...Po prostu nie umiał jeszcze mowic, a bardzo chciał mi coś przekazać.Ogólnie coś chce, a nie umie powiedzieć co więcej jest awantura, siada na podłodze i placze, a najgorzej jest w nocy. Dzisiaj nie spał od 23 do 7 rano, bo płakał nie wiadomo dlaczego. Płakał to małp powiedziane, on się wygina w łuk, zanosi się placzem, bije się po twarzy.
Z czasem miało być łatwiej, a ja tęsknię za jego okresem noworodka i niemowlaka
Mój 17m-cy w taki sposób reagował na ból przy ząbkowaniu, chodzi mi o to zanoszenie płaczem i jakby bicie się po twarzy.. jak tylko wyrznela mu się jedna z górnych trójek minęło jak ręką odjął. Też nie potrafił powiedzieć o co chodzi, bo jeszcze mało co mowi i ciężko było mi skojarzyc, że tak właśnie reaguje na ból przy ząbku.Ogólnie coś chce, a nie umie powiedzieć co więcej jest awantura, siada na podłodze i placze, a najgorzej jest w nocy. Dzisiaj nie spał od 23 do 7 rano, bo płakał nie wiadomo dlaczego. Płakał to małp powiedziane, on się wygina w łuk, zanosi się placzem, bije się po twarzy.
Z czasem miało być łatwiej, a ja tęsknię za jego okresem noworodka i niemowlaka
No tak...Ząbkowanie!Mój 17m-cy w taki sposób reagował na ból przy ząbkowaniu, chodzi mi o to zanoszenie płaczem i jakby bicie się po twarzy.. jak tylko wyrznela mu się jedna z górnych trójek minęło jak ręką odjął. Też nie potrafił powiedzieć o co chodzi, bo jeszcze mało co mowi i ciężko było mi skojarzyc, że tak właśnie reaguje na ból przy ząbku.
Przyzwyczaisz się, tylko musisz sobie przetłumaczyć, że to normalny etap.Czytam ten wątek i juz mam stresamój synek (jedynak) ma 19mcy i też potrafi dać czadu. Tłumaczenia nie pomagają, odwracanie uwagi też nie. Ja szybko tracę cierpliwość i robię się nerwowa.
A no to zmienia postać rzeczy, myślałam że to zachowanie nie jest długodystansowe, a jedynie epizody.Nie wierzę, że od 10 miesięcy ząbkuje. Będę z nim chciała iść do psychologa dzieciecego, bo dla mnie dziwne jest takie zachowanie. Żeby to przerwać muszę włączyć głośna muzykę, bo bajkę, on wtedy wpada z transu w jakim był i wtedy da się go na spokojnie uspic.
Ja mam w domu prawie 3 latka, mamy system motywacji- tygodniowy. Dostaje naklejki za dobrze wykonane rzeczy. Po paru miesiącach, działa.. często sam się pilnuje, żeby się np "nie fochować". Po tygodniu jest rozliczany. Nagrody ma raczej niematerialne.. Czasem to wyjście na lody, a czasem przejażdżka na jakimś takim samochodziku-automacie. Innym razem np ma godzinę, wybiera jakim autobusem albo tramwajem jedziemy (bo to uwielbia).
Takie tablice motywacyjne są do kupienia, nie trzeba samemu wymyślać
Dzięki!No to żółwiknic się nie stresuj tylko wbijaj na wątek i opisz w czym problem - mi ta burza mózgów na ten moment pomogła więc może i u Ciebie też coś pomoże.
@Kasia2301 a jak tam dzisiaj u Was? Było jakieś sprzątanie już czy pierwsze punkty? No bo że syn woli smutne minki to już wiemychwal się co tam