reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy i kiedy posłac do PRZEDSZKOLA - maluch w przedszkolu

Witaj, jestem obecnie w pierwszej ciąży, więc wielkiego doświadczenia nie mam, ale moja przyjaciółka jakiś czas temu miała podobny problem ze swoja córką. Po kilku dniach minęło, mała przyzwyczaiła się do tego, że do przedszkola chodzić musi, najważniejsze by się nad dzieckiem nie rozczulać kiedy tak płacze w przedszkolu( wiem, to bardzo trudne, ale trzeba tak sie zachowywać, tak jest lepiej dla dziecka). Musisz być cierpliwa i na spokojnie tłumaczyć dziecku ze nie ma innego wyjscia niż chodzić do przedszkola.
 
reklama
Również mam takie zdanie uzbrój się w cierpliwość w końcu córcia się przyzwyczai do nowej sytuacji. Tylko ciekawe czy Pani przedszkolanka ma również cierpliwość..?
 
a więc pani tej cierpliwości nie ma. mała wrzeszczy dopiero lub aż drugi dzień, dziś mi mówiła że pani jej pupę zbiła(nie wiem czy to nie jest tylko jej fantazja), a dziś mi pani zasugerowała że może jest córka za mała na przedszkole, i czy naprawdę nie mam jej gdzie zosytawić.....
 
ratujcie.moja 2,5 lenia córka od pazdziernika uczestrza do przedszkola. z poczatku nie bylo z nia problemow, pierwsze 3 dni poplakala kilka minut po moim wyjsciu i do konca grzeczna bula. potem 1,5 tyg przesiedziala w domu chora, i nie chciala wracac do przedszkola. plakala jak ja rano budzilam, odprowadzalam, i po moim wyjsciu.potem panie twierdzily ze grzeczna byla. po 3 dniach polubila przedszkole, chetnie wstawala, chodzila, panie ja chwalily. niestety nastal nagly kryzys. w piatek i dzis mala strasznie nie tyle placze, co wprost wrzeszczy w przedszkolu i utrudnia wszystkim zycie, ciagle sie domaga by pani trzymala ja na kolanach albo na rekach, przez co ciezko jej sie zajac innymi dziecmi.jezeli mala sie nie uspokoi, to bede miala powazny problem, bo przerwalam urlop wychowawczy i wrocilam do pracy, a malej nie mam z kim zostawic.pani przedszkolanka sie boi ze jej fascynacja nowowscia minela, i teraz bedzie tylko gorzej;/;/ czy tez mial ktos taki sam problem??ratujcie

przechodziliśmy podobnie z naszym synkiem, ale nie będę opisywała swojej historii ;)
Kochana, to dopiero 2 dni jak Młoda "histeryzuje", więc naprawdę nie ma się czym przejmować...
bardziej przejmowałabym się słowami przedszkolanki, bo nie świadczą o niej dobrze... chyba ma bardzo małe doświadczenie :/ dzieciaki są różne i różnie się adaptują. Nasze przedszkolanki nigdy nie powiedziały, że będzie tylko gorzej - wręcz odwrotnie! trzeba pozwolić dziecku przyzwyczaić się do nowej sytuacji.
Wiem, że Ci się serce kraje i pewnie żałujesz decyzji, ale musisz być silna! u nas pomogło, że to Mąż zawozi i przywozi synka. Teraz biegnie w podskokach, a było tak, że wczepił się we mnie i wrzeszczał jak obdzierany ze skóry...
 
a więc pani tej cierpliwości nie ma. mała wrzeszczy dopiero lub aż drugi dzień, dziś mi mówiła że pani jej pupę zbiła(nie wiem czy to nie jest tylko jej fantazja), a dziś mi pani zasugerowała że może jest córka za mała na przedszkole, i czy naprawdę nie mam jej gdzie zosytawić.....

tragedia! Przykro mi, że trafiłaś na taką przedszkolankę :( pewnie z tą zbitą pupą, to fantazja małej, jednak słowa, że jest za mała albo czy nie możesz jej gdzie indziej zostawić świadczą o przedszkolance jak najgorzej... chyba w ogóle nie chce jej się starać o to, aby Mała poczuła się dobrze i polubiła przedszkole.

Z mojego doświadczenia radzę poczekać, tłumaczyć córeczce, a jeśli nadal tak będzie - to może inne przedszkole...?

dla przykładu - mój syn ma kłopoty z jedzeniem - walka o każdy kęs :( dziś Panie zaproponowały, że może będą stosowały system nagród za zjedzony posiłek... nie poddają się, próbują na różne sposoby, a mogłyby odpuścić...

pozdrawiam i 3mam kciuki!!! bądź silna!!!
 
ehhhh. może spróbuję ją w te dni co nie mam pracy tylko na 4 godzinki zostawiać. a pani doświadczenie niby ma, bo to już starsza kobieta ok 6-tki.....
 
hm a próbujcie zabierać jej ulubiona rzecz np. maskotkę z nią do przedszkola jak zatęskni to niech sobie o niej pomyśli nawet przytuli i moze pomoże
a raczej dużżżżżżżżżżżżżooooooooooooo cierpliwości kochana przejdzie może za tydzień lub dwa ale na pewno przejdzie małejh i jeszcze sie do czekasz jak w domu nie będzie chciała zostać
 
Ja sama jestem nauczycielką przedszkola i oburza mnie fakt co powiedziała ta pani. Sama mam w grupie 2,5 latka ale nigdy bym nie pomyślała żeby dziecko odesłać z przedszkola. Ta pani już po prostu nie ma cierpliwości. Nie zrażaj się krzykami malej i płaczem może tak być jest to naturalna reakcja dziecka. Musisz to przeczekać - wiem łatwo powiedzieć ale ja miałam taki wrzesień i październik w grupie gdzie większość dzieci płakała wręcz histeryzowała a teraz moje brzdące są super wszystkie się przyzwyczaiły. Musi Twoja mała przejść ten okres adaptacji a pani w grupie jest od tego żeby jej to ułatwić. Przytulanka jak najbardziej wskazana a do tego szybkie pożegnanie i obietnica nagrody ale nie rzeczowej pobawicie się czymś w domu lub spacer. Może nich ją odprowadza ktoś inny np. tatuś. Radzę się Tobie nie denerwować przy niej tylko okazywać spokój bo mała czuje Twoje obawy i nastrój. Mów do niej i przekonuj ją, że w przedszkolu jest fajnie. Życzę cierpliwości i wytrwałości. Będzie dobrze. Jeszcze jedno bądź stanowcza i nigdy dziecku nie składaj obietnic, których nie spełnisz. Nie mów o której godzinie przyjdziesz tylko określaj po jakiej czynności to nastąpi np. po podwieczorku. Nic nie znaczy, że jej sie podobało a teraz nie bowiem niektóre dzieci przechodzą nawet kryzys po miesiącu. Jeszcze raz życzę cierpliwości.
 
Ostatnia edycja:
Nic nowego pewnie nie powiem:)
Ale pamietam jak ja majac 2 latka trafilam do przedszkola...Mama moja (sama opowiadala mi pozniej) duzo mi tlumaczyla, ze przedszkole fajne, duzo dzieci i zabawek itp...Nigdy nie plakalam:)) wrecz przeciwnie - utulalam inne placzace dzieci:))

Mysle tez, ze nalezy wziac na serio co mowila o zbitej pupie twoja coreczka:( i wypytac ja...Bo ta nauczycielka rzeczywiscie dziwnie reaguje...
 
reklama
Malutka da sobie radę ... pod warunkiem, że ta przedszkolanka jej nie sflustruje ....Moim zdaniem - uśmiechnij się i miło ale stanowczo porozmawiaj z Panią ... uświadom jej, że to Wasz wspólny problem, by mała zaadoptowała się w przedszkolu. Ustalncie wspólny schemat i się go trzymajcie .. a jeśli nie ufasz przedszkolance to rozejrzyj się za innym przedszkolem ... ja w pierwszym odruchu o tym pomyślałam ....
Zupełnie inaczej jest zostawiać dziecko z uśmiechniętą Panią, która od razu zajmuje czymś maluszka i jej ufasz ... Dzieci czują takie rzeczy ... Powodzenia !!!
 
Do góry