Hej dziewczyny, jestem w 4+5 tc i już odczuwam cały szereg objawów. Na samym początku bolała mnie głowa, myślałam, że to migrena z aurą, ale test pokazał bladziutką kreskę i już wiedziałam skąd to wszystko. Z każdym dniem jest coraz gorzej - czuję się jakbym była pijana, albo miała chorobę błędnika. Przy każdej zmianie pozycji mam wrażenie, że dosłownie uciekają mi sekundy w których nie wiem, co się wydarzyło, obraz nie jest płynny tylko tak przeskakuje? I to poczucie ciężkiej głowy… z tych zawrotów mam ogromne mdłości, nie mogę leżeć a broń Boże zamykać oczu bo odczuwam tzw. „helikopter” jak na kacu
wczoraj musialam spać z jedną nogą na podłodze, a wcześniej pół nocy musiałam przechodzić, żeby nie skończyć w toalecie. Mam już 5 ciąż za sobą i w żadnej nie było tak źle - ból głowy owszem, mdłości dopiero od 6tc… beta rośnie gwałtownie, to fakt. Proszę powiedzcie czy któraś z Was miała podobnie i jak sobie z tym radzić 
Ostatnia edycja: