Dziękuję uspokoiłyście mnie. Przyszły dzisiaj o 12. Będziemy mieli ZDROWĄ DZIEWCZYNKĘ. Dalej nie mogę w to uwierzyć, jestem szczęśliwa, najbardziej oczywiście z wyników, ale płeć to jak wisienka na torcie. Moje starania:
- Seks 3 dni przed i 2 dni po owu
- pozycja na misjonarza (z synkiem robiliśmy to od tyłu)
- lubrykant SYLK
- suple wapń, magnez, żurawina, kwas foliowy
- Gorący prysznic po seksie
- post przerywany
- ograniczenie soli w potrawach i dodanie nabiału
- kalendarz chiński: dziewczynka
- kalendarz księżycowy: dziewczynka
Czy to wszystko co robiliśmy wpłynęło na płeć? Hmm szczerze mówiąc nie wiem. Nigdy się już nie dowiem czy jakbym nie zrobiła nic to też urodziłabym dziewczynkę. Mimo wszystko, bardziej jestem zdania, że płeć naszych dzieci jest nam pisana z góry i możemy stanąć na głowie i się nie uda, a możemy nie robić nic i się uda. W moim przypadku odwrotne objawy niż w 1 ciąży faktycznie przepowiedziały inną płeć
- Seks 3 dni przed i 2 dni po owu
- pozycja na misjonarza (z synkiem robiliśmy to od tyłu)
- lubrykant SYLK
- suple wapń, magnez, żurawina, kwas foliowy
- Gorący prysznic po seksie
- post przerywany
- ograniczenie soli w potrawach i dodanie nabiału
- kalendarz chiński: dziewczynka
- kalendarz księżycowy: dziewczynka
Czy to wszystko co robiliśmy wpłynęło na płeć? Hmm szczerze mówiąc nie wiem. Nigdy się już nie dowiem czy jakbym nie zrobiła nic to też urodziłabym dziewczynkę. Mimo wszystko, bardziej jestem zdania, że płeć naszych dzieci jest nam pisana z góry i możemy stanąć na głowie i się nie uda, a możemy nie robić nic i się uda. W moim przypadku odwrotne objawy niż w 1 ciąży faktycznie przepowiedziały inną płeć