witam!
wczoraj nie miałam jak zaglądnąć, bo po prostu sajgon w pracy - z kumpelą dostałyśmy OPR i to jeszcze nie za siebie tylko za to, że ktoś coś zrobił źle (choć wg mnie źle nie było) a my powinniśmy były to niby sprawdzić i wychwycić - w przyczepił się dlatego, że dzień wczesniej poszłyśmy do domu normalnie o 16, a w tej cholernej robocie wszyscy czekają aż szef pójdzie pierwszy - czy się nudzą czy bąki zbojają to czekają aż on pójdzie - chore. Normalnie pracuje w pracy, gdzie rządzi jeszcze ustrój komunistyczny
No i efektem tego od razu system wartości pozmieniał i piorytetów - stwierdziłam, że kurcze jednak zalezy mi na tym, by zajść w ciąże jak najszybciej zanim się w porę nie ugryze w język i powiem mu co o nim myślę - różu mam pod dostatkiem, jak będzie niebieski to przynajmniej będzie odmiana i różnorodnośc w domu. Więc się staramy po prostu o ciąże - może wtedy szybciej zajdę? Matko, żeby z tego mojego wykresu coś wynikało więcej to by było cudnie, a tu normalnie owulacja jak matrix i weź tu człowieku w ciąże zajdź
Magda: kciuki mocno zaciśnięte - uda się na pewno - będzie wymarzony syn!
nullka: u mnie miałam spadek tempki, a testy owu z blada kreską, no, a teraz widze idzie w kierunku drugiego spadku tempki u mnie, więc to, że temperatura spada nie koniecznie oznacza zawsze owulacje. Choć przyznam, że mnie drażnią te testy owu - mają niby czułość 20, ale kurde codziennie bladą kreskę od 5 dni widzę
piranha,andziak: ja już też w stresie żyję przed przedszkolem. Mnie tylko nie przeraża to, że pójdzie - no bo ona chce - uwielbia dzieci, bardzo jej się w przedszkolu podoba, bo chodziła na dni adaptacyjne - ja się boję tych chorób i cała w stresie żyję już od tygodnia. Jeszcze nie zdążyła pójść, a właśnie chodzi z katarem, a jak pójdzie i ja zajdę w ciąże to mam same czarne myśli...b ja połowy dziecięcych chorób nigdy nie przechodziłam
Piranha: moja mała do czerwca była ze mną 24h/dobę, a mimo to nie miała większych problemów jak z dnia na dzień poszłam do pracy - może jedynie jej tęsknota objawiała się tym i objawia do dziś, że zaczęła przychodzić w nocy do nas do łóżka, bo chce spać z mamą, no i jak wracam z pracy to jest tylko "mama, mama, mama" i wszystko muszę z nią robić, bo się nie odkleja

Swoją drogą twój Krzyś to z jedzeniem podobnie jak moja Miśka - ona też pluje każdym warzywem, które jej przemycę - chyba, ze zmielone na gładko w zupie - to zje, choć baaardzo niechętnie i zazwyczaj z przekupstwem typu - nie zjesz nie ma bajki
daria: gratuluję chłopaka dobrze wyposażonego - będzie kiedyś synowa zadowolona hehe
patrysia: śliczny brzusio
natusia: tez mam niejadka w domu - moja jest długa i szczupła(13,5kg, a wzrost to nie wiem, ale nosi rozmiar 98, a na jesień kupuję na 104), ale po buźce na szczęście tego nie widać jakie ma kości wszędzie

, ale też nie zmuszam do jedzenia - chce to je, natomiast daję jej ózne inne rzeczy wspomagające - tran, witaminki dla dzieci naturalne, ect. żeby niedobory uzupełnić
mama: jak jest dużo pracy to dzień szybko mija - u mnie 3 dni stresu, bo szef się uwziął na mój dział i wymyśla - Jeeejkuuu żeby juz był piątek - kto mi zaczaruje te dwa dni?
edi: wszystko może być - mnie w pierwsze ciąży w pierwszym trymestrze (.)(.) w ogóle nei bolały, za to lodówki otwierać nie mogłam bo odrzut był natychmiastowy - każda przechodzi inaczej ten stan, ciesz się swoim stanem i nie zamartwiaj!
axarai: ja tam wierze, że Ada się jeszcze przekręci i cie zaskoczy
