Cześć dziewczyny! Na wstępie dziękuję ogromnie za wszystkie Wasze kciuki! Wczoraj wieczorem nieziemsko się wystraszyłam, poślizgnęłam się na podłodze w łazience i upadłam na plecy, jak godzinę później zobaczyłam kilka kropel krwi na papierze to myślałam, że zawału dostanę - od razu myśli typu "odkleiło się łożysko" albo coś w tym stylu. W nocy spać nie mogłam a jak zasnęłam to miałam takie koszmary (nie dotyczące jednak ciąży), że jestem w szoku iż mój mózg mógł w ogóle coś takiego stworzyć. Na szczęście na wizycie wszystko OK, dzidziuś prześliczny, zdrowy i podobno dość duży - 11 cm od głowy do pupy więc z nóżkami podobno około 17 cm. Lekarka z uśmiechem na twarzy mówi "płeć zostawimy sobie na deser" (widziałam, że na chwilę zjechała głowicą w TE okolice), ja się pytam "a pani już wie?" a ona na to z uśmiechem "tak ale powiem na końcu, co mam nie mówić jak widać już wyraźnie". No i na końcu powiedziała magiczne słowo: dziewczynka!!! Dziewczyny, nie potrafię opisać swoich emocji, wydałam taki okrzyk radości, że mnie w rejestracji panie słyszały :-) Łzy mi napłynęły do oczu i płynęły jeszcze długo jak już samochodem wracałam do domu. Tak więc moją kobieca intuicje o kant 4 literek rozbić

a marzenia się spełniają!!! Dziewczyny, dziękuję Wam kochane!!!
A oto podsumowanie moich staranek:
Co zrobiłam by zwiększyć szanse na córeczkę:
- dieta bogata w Ca i Mg (ale nie restrykcyjna, ot piłam codziennie mleko i inkę z Mg, mniej soliłam potrawy, unikałam cytrusów, jadłam mniej pomidorów i ziemniaków)
- starania 2 dni oraz 1 dzień przed owulacją
- witamina C 1000 mg dziennie
- B-Complex B-100 z dawką witaminy B6 100 mg
- Ca w postaci cytrynianu wapnia 600 mg dziennie
- Mg 300 mg dziennie
- mój M łykał Mg NeoMag forte i witaminę C 1000 mg
- przed staraniami oraz w dniu owulacji zastosowany Sylk
Co zrobiłam by zwiększyć szanse na ciążę (część podobno sprzyja poczęciu chłopca):
- oboje z M łykalismy L-karnitynę 1000 mg dziennie oraz koenzym Q10 200 mg dziennie, M łykał macę
- oboje łykaliśmy witaminę E 400iu dziennie
- łykaliśmy witaminy dla starających się, on FertilMan a ja FertilCare
- na poprawę śluzu brałam olej z wiesiołka, olej lniany oraz piłam syrop Guajazyl
Tak więc być może to był przypadek a być może potwierdzenie tego, że odsuwanie się od owulacji nie ma znaczenia, liczy się dieta i pH. Tak więc dziewczyny kupujcie Sylk!
mary-beth - witamy w naszym gronie!
mama05, u Ciebie dalej tempka jak na stole

, piękny wykresik a ten śluz dobrze wróży!
Daria, GRATULUJĘ kochana!!! nawet cień kreski oznacza test pozytywny, z dnia na dzień kreska będzie coraz ciemniejsza. Dziś dzień spełniania się marzeń!
Noemi, tak małe dawki witaminy B6 raczej nie wpłyną Ci na cykl.
Kinga zdrówka dla Filipka!
Kosmo, u Ciebie też będzie dziewucha, nie ma innej opcji, sama się niebawem przekonasz! Ja też nie stosowałam restrykcyjnej diety, ot piłam więcej mleka, nie jadłam cytrusów, jadłam mniej pomidorów i ziemniaków, mniej soliłam potrawy.
Dziewczyny, zaraz wyjeżdżam do teściów w góry ale będę wieczorkiem, raz jeszcze wszystkim Wam ogromnie dziękuję i za wszystkie mocno trzymam kciuki, zobaczycie, że też Wam się uda spełnić marzenia, to forum jest bardzo szczęśliwe i wspólnymi siłami damy radę!!! Do napisania wieczorkiem kochane! Na koniec fotka mojej małej niuni: