reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

liju wolałbym, żeby urodziła się w styczniu, bo:
1. może załapiemy się na roczny macierzyński, jak ustawa wejdzie w czerwcu;
2. poszłaby do szkoły mając 6,5 roku, a nie 5,5, a dla takiego maluszka do duża różnica.

Najważniejsze oczywiście, żeby wszystko było ok i ona ma decydujący głos :-D Jak będzie uparciuch za Hanią, to może urodzić się po terminie ;-), chociaż wolałabym, żeby nie, bo dosyć nerwów wtedy przeszłam (na samą myśl o porodzie teraz cierpnie mi całe ciało)

miliaa
my w pierwszej ciąży serduszko widzieliśmy w 7tc, a teraz w 6tc.
 
reklama
Dziewczyny jak ja bym chciała, żeby ten rok się już skończył!!! dziś koło południa wjechał we mnie autobus miejski ;( jeszcze nigdy w życiu tak się nie przestraszyłam. dwie felgi i bok od pasażera do remontu. i to właśnie teraz kiedy tak bardzo potrzebne są pieniążki :( po raz kolejny coś mi nie wychodzi. czuje że wpadam w coraz większe doły :(
 
Cześć kochane!

Dziękuję za wszystkie gratulacje i życzenia:tak: 15.12.2012 ok.g. 16.10 przyszła na świat Laura 2500 g 48 cm i 16.11 Gabriel 2400g 50 cm. Był to dokładnie 36 tydzień ciąży, w nocy zaczęłam czuć bóle z napieraniem na miednicę i pupę, nie mogłam znaleźć sobie miejsca,więc poszłam położyć się w salonie,ale ból nie przechodził,M przyszedł i zapytał,czy rodzę?A ja mu na to skąd mam wiedzieć?:-p nie odeszły mi wody ani czop,więc myślałam,że to silniejsze skurcze,ale on stwierdził,że jedziemy do szpitala. Zapakowaliśmy torby i pojechaliśmy,podłączyli mnie pod KTG a tam skurcze najwyższe w skali, za to szyjka nadal trzymała i zero rozwarcia, lekarz wziął mnie na USG i powiedział,że jeszcze raz za 1 h podłącza mnie pod KTG, podłączył i znowu to samo, wielkie skurcze,więc przyszedł ten sam lekarz i mówi za 2,5 h robimy pani cesarskie cięcie. Mówię Wam jak zaczęłam się stresować...nie byłam przygotowana,że to już! Bardzo się bałam,bo chociaż od początku chciałam mieć c/c to jednak to poważna operacja, ale było warto nic nie czułam tylko lekkie podnoszenie i falowanie brzucha a za chwilę usłyszałam jeden płacz i drugi:) Na sali operacyjnej dzieci miały się super,dali mi je pocałować i zabrali do M. Mnie przewieźli na salę pooperacyjną, dali morfinkę, podłączyli jakieś urządzenia i poszli a potem przyszła jakaś lekarz powiadomić mnie,że z nagle z Gabrysiem coś zaczęło się dziać i jest na OION-ie, że nie może oddychać,że go wspomagają i jego stan jest ciężki:( od tego momentu skończyły się miłe wspomnienia, nie mogłam zasnąć,bo się martwiłam, znieczulenie zaczęło schodzić, rana bolała.. Siedzieliśmy w szpitalu 8 dni,bo mały leżał w inkubatorze, nie umiał jeść sam-karmili go sondą, miał jakąś infekcję-nikt nie wiedział jaką i skąd..wyszliśmy dzień przed Wigilią, jesteśmy wszyscy w domku,ja czuję się świetnie następnego dnia po c/c wstałam i zaczęłam chodzić-choć bolało jak nie wiem, teraz to nic nie czuję,że w ogóle miałam operację a tej rany w ogóle nie widać:tak: wyszłam ze szpitala z wagą niższą niż startowa sprzed ciąży...Gabryś uczy się jeść ciężko mu to idzie,bo szybko się męczy,ale jesteśmy w stanie zrobić wszystko,żeby wcisnąć mu porcję-karmimy go na raty za to Laura to mały obżartus;-) Całuski od nas wszystkich!!!
 
Liju autobus??????????????? Matkozcorka!!!!! dobrze, ze ci sie nic nie stalo!!

Gieniek kurcze, no to nie za wesolo bylo, ale najwazniejsze, ze sie wszystko dobrze skonczylo!! Kurcze twoj maz to naprawde przytomny gosc jest, udowodnil to kilkakrotnie! Gratuluje dobrego wyboru! No i Zycze powodzenia z Gabrysiem, jestem pewna, ze zaskoczy:tak:
 
Gieniek super, że masz już swoje skarby obok siebie tera już wszystko będzie dobrze. Pozdrawiam. Mam nadzieję, że wszystkie doczekamy tego momentu.
 
gieniuś, kochana mateczko!!! Dużo przeszłaś, ale jak widać wszystko się ułożyło.:-) Bardzo się cieszę, że już masz łobuziaki przy sobie. Na pewno są najsłodsze na ziemi:-) i tulisz je i całujesz prawie bez przerwy:-) Ja też bym chciała mojego Skarba przytulić, ale jeszcze troszkę.:sorry2: Jak tylko troszkę się pozbierasz to poproszę szybciutko o fotki Maluszków:happy2: Jejku, a nie tak dawno komunikowałaś nam o ciąży, a już masz swoje Słodziaki:-)
 
Witajcie w Nowym Roku.
Madziamadzia widzę po sygnaturze, że jeszcze nie urodziłaś, więc twój plan się spełni.
Jak tam kobitki odsypiacie po wczorajszym??
Ja mam rosół już zrobiony, ale i tak wczoraj było słabiutko. Mój w piątek idzie na badania nasienia, więc nie chciałam go przemęczać:)) Winko tylko wypiliśmy i o 1 już spałam.
 
reklama
Hejka, ja od 8 do 18ej pracowałam więc się totalnie przeorałam. Cały czas w biegu i na stojąco. To był mój ostatni dzień tyrki. Teraz już będę miała w pracy luzik raczej do porodu.

W domu wzięłam kąpiel relaxującą i mąż pomasował mi stopki. No a nasz Sylwester dość długo trwał, było wesoło! Balowaliśmy do 5.00, więc dziś spałam do 12ej!
Teraz leniu****emy sobie:-)
 
Do góry