reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy można zajść w ciąże mając endometriozę???

Hmm jeszcze mrozaczki masz przy endo. To ja mam nadzieję, że moje niepowodzenia to wina kliniki a nie moja;-)Zmieniam teraz klinikę na Bociana i miejmy nadzieję, że tam pomogą takiemu beznadziejnemu przypadkowi jak ja;-)no chyba, że jak u Ciebie będzie "wpadka";-)wszystkiego dobrego na drugą połowę ciąży:)
 
reklama
Hej dziewczyny :)

Nie "Gatto" nie jestem jeszcze w ciąży, ale walczę!!! Dziś jestem już po HSG. Trochę nieprzyjemne to badanie, ale na szczęście jajowody drożne, więc walczymy dalej - z całych sił :)

P.s. "Anikola" nie poddawaj się, pierwsze próby i.v. zwykle się nie udają- bądź pozytywnej myśli

Buziaki kochane
 
Dzięki Fighter:) ja bym się nie podała do końca jakby to było możliwe tylko,że mi została już ostatnia 3 szansa a na komercyjne podejście nie mam funduszy. Dziś mi siostra powiedziała, że jej się wydaje, że dopiero koło 40 stki uda się mi zajść w ciąże naturalnie, a do 40 stki jeszcze długich 6 lat;-)
 
Anikola powiedz mi proszę ile kosztuje refundowane i.v (pisałaś, że dają trzy próby, ale ile kasy trzeba samemu wyłożyć?)

i może się orientujesz czy wykorzystują wszystkie zapłodnione zarodki czy tylko część do tych trzech prób?

p.s. siostra nie zawsze ma rację :)
 
Fighter za pierwszym razem poszło mi 3300 już z lekami po transferze a 2 razem 3100. Za 2 razem poszłoby dużo mniej, bo miałam tańsze leki ale słabo się stymulowałam. W każdej próbie mogą ci zapłodnić max 6 komórek a te które dopiero osiągną stadium blastocysty mogą mrozić. Jedno podejście uznaje się za zakończone, gdy wszystkie zamrożone zarodki zostaną wykorzystane. Jakby Ci pobrali np. 10 komórek to wybierają tylko 6 najlepszych a resztę chyba wyrzucają. Nigdy się tym nie interesowałam, ponieważ za 1 razem miałam tylko 4 komórki a za drugim 5. Jakbyś chciała coś wiedzieć o programie rządowym to pisz:)
Fighter a Ty myślisz o in vitro? z tego co wyżej pisałaś to masz jajowody i do tego drożne. Ja mam tylko jeden jajnik i jeden jajowód i do tego jest on w zrostach z jelitami i droga dla jajeczka jest zablokowana, więc mi tylko in vitro zostało a i tu efektów nie ma.
 
Ostatnia edycja:
Anikola ja myślę o i.v. bo co prawda teraz mam "czysto" (torbiele usunięte, jajowody drożne), ale boję się, że endo powoduje u mie stan zapalny i zarodek nie chce się przyczepić. Ale jak na razie będę próbowała z całych sił, żeby się udało, bez dalszych "atrakcji" :)
 
DZIEWCZYNY!!!

cześć:) nie wchodziłam,bo twinsy dają mi w kość ledwo co mogę przebrać się z piżamy i umyć-non stop są aktywni..

liju- matko,ale się cieszę miałam taką nadzieję,że jak zajrzę będą pozytywne wieści, moje ogromne gratulacje!!!

gatto, tere fere, sony, ania sm- wasze maluchy są boskie, piękne,najwspanialsze:tak:

witam serdecznie nowe dziewczyny i bardzo mocno kibicuję w staraniach!
 
Gieniek - ale super że masz parkę :)
Powiedz mi w skrócie czy Ty też masz endo? Ile się starałaś i jak zaszłaś (naturalnie czy i.v.)?
 
cześć fighter:)

Moja historia wygląda następująco, odkąd dostałam @ a było to dopiero w 8 klasie podstawówki (15 lat) zaczęły się koszmary-ból przy każdym krwawieniu nie do zniesienia tak jak Was czytam to mi się przypomina cały horror nie byłam w stanie nic w tym czasie robić okropne skurcze, dreszcze,omdlenia, zasłabnięcia i przeszywający ból jakby mi ktoś otwarta ranę posypywał solą -skurcze porodowe przy tym to pikuś,bo nawet ich nie rozpoznałam przyzwyczajona do ogromnego cierpienia podczas miesiączki. Dodatkowo miałam kłopoty z cerą, włosami, moja mama zachodziła w głowę jak mi pomóc,bo to wszystko obniżało poczucie wartości w wieku dojrzewania,kiedy już chłopcy zaczynają oglądać się za dziewczynami a ty wyglądasz jak troll :p skończyło się na wizytach u ginekologów,którzy mówili,że tak ma być i taka moja uroda, w końcu jak poszliśmy prywatnie porobiła mi pani dr badania hormonów i wyszło,że za dużo męskich za mało estradiolu. Brałam hormony na wyrównanie estradiolu a potem od razu tabletki anty przez bardzo wiele lat,wtedy zapomniałam już co to bolący okres, żyłam sobie wesoła problemy z cerą się skończyły i problem powrócił już po ślubie,kiedy chciałam starać się o dziecko odstawiłam tabletki odczekałam 3 miesiące i zaczęliśmy :) Kupiłam testy owulacyjne które ładnie wskazywały kiedy mamy działać i tak minęło pół roku i nic, zapisałam się na te monitoringi cyklu zawsze miałam pęcherzyk potem pękał były starania i nadal nic po roku zapisałam się do Novum tam mnóstwo badań,które nic nie wykazały w tym to hsg, hormony wszystko wyglądało dobrze, wyszła lekka niedoczynność tarczycy, hiperprolaktynemia czynnościowa, badania męża w normie nie kwalifikowaliśmy się jako trudny przypadek, pani dr zasugerowała,że mogę mieć endometriozę ,bo przy badaniu palpitacyjnym wyczuła zrosty na więzadłach krzyżowo-macicznych,lecz żadne usg tego nie potwierdzało i znowu znak zapytania, to pokierowali nas na IUI które oczywiście się nie udało i dostałam po nim takich bóli koszmarnych jak kiedyś podczas @ prawie wzywaliśmy karetkę, wtedy pojechałam na badanie krwi beta jakaś wyszła ,ale dziwnie niska. Już miałam tego dość ,lekarka powiedziała,ze zleca mi laparoskopię,bo być może mam endo, zapytałam czy mogę podejść do in vitro bez laparo powiedziała że tak,ale nie daje mi szansy,że się uda,ale że laparo też mi nie poleca,bo jak coś znajdą to mi tak wyskrobią jajniki,że być może już nie będę miała swoich komórek. Postanowiliśmy z mężem działać zmieniłam klinikę na Invicta podeszłam do programu in vitro do skutku za 1 opłatą. Udało nam się za 1 razem miałam tylko 2 komórki-bardzo mało przy dużej ilości leków, kiepsko się stymulowałam,ale te 2 ładnie się zapłodniły urosły do stadium blastocysty nacięliśmy im otoczkę dla lepszego zagnieżdżenia i mam teraz chłopca i dziewczynkę:) Teraz jak piszę okropnie mi tu przeszkadzają i non stop się biją lub uderzają o coś, moje życie zmieniło się o 360 stopni na razie jest ciężko,ale niesamowicie się cieszę,ze nie czekałam i podjęłam taką decyzję. Myślę,że mam tą endo patrząc na historię,ale nie starczyło mi odwagi na diagnozę nie chciałam już dłużej czekać tylko działać.

Patrząc na nasze historie to KAŻDEJ z nas się udaje prędzej czy później:) Życzę Wam powodzenia z całego serca!
 
reklama
fighter z tego co pamiętam w dwóch próbach zapładniają tylko 6 komórek, ale przy 3cim, ostatnim podejściu zapładniają wszystkie. Leki z tego co pamiętam wyjść mogą od 1,8 do 4 tys, zależy jak będziesz się stymulować. Zawsze możesz zebrać całą, swoja i męża, dokumentacje medyczną ze starań i umówic się w którejś z klinik na konsultację. Wtedy dowiesz się co musisz zrobić lub ile poczekać na ifv :)
Gieniuś dziękuję bardzo :) sama jeszcze nie mogę w to uwierzyć! ostatnio się śmiejemy, że zaliczyliśmy piękną wpadkę :-D A jak twoje urwiski? Gabryś dogonił siostrę? Kurcze, już nie mogę doczekać się takiego zamieszania i takiego ciężaru :tak:
 
Do góry