reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy wy też tak macie?

Jus270817

Początkująca w BB
Dołączył(a)
17 Marzec 2020
Postów
22
Hej, staramy się już 10 cykli. Właśnie zaczął się 11. Co miesiąc mam wrażenie, że się udało (podobno niektóre kobiety to czują), ale w rezultacie przychodzi @ i po cyklu. Po prostu pewnie za bardzo się nastawiam. Pewnie mnie zrozumiecie, że nie tak łatwo wyluzować :(( Powiedzcie, jak to u was jest? Ile się już staracie?
 
reklama
Hej. Ja bym na Twoim miejscu poszła na monitoring cyklu, sprawdzić czy i kiedy jest owulacja. To bardzo ważne bo wbrew pozorom owulacja czesto z jakiś przyczyn jest zaburzona lub nie występuje. 10 cyklu to już długo .
Robiłaś jakieś badania ? Np. panel tarczycowy.
Jeżeli owulację będziesz miała a nadal nic z tego to można zrobić drożność jajowodów oraz badanie nasienia.
 
U nas starania trwały 9 miesięcy (mam pcos i gdzieś z tyłu głowy, że tak łatwo nie będzie). Prawie zaczęła się pandemia, wiec cykle obserwowałam sama. Po 3 cyklach, w których nie zauważyłam owulacji lekarz mi wprowadził leki na wywołanie owulacji (mówił żebyśmy sobie dali 3-4 cykle z tymi lekami). Miałam obliczone kiedy powinna nastąpić owulacja i cały czas było w głowie to "te dni". W czwartym cyklu z lekami nie dostałam miesiączki w terminie i testy ciążowe były negatywne. Stwierdziliśmy, że znowu się nie udało i jakoś tak przestałam myśleć o braku tej miesiączki i owulacji bo prawie miałam obronę na studiach. Po 3 tygodniach opoznienia miesiączki poszłam do lekarza na usg żeby sprawdził co się tam podziało i jaki mamy dalej plan i okazało się że jestem w ciąży, sam początek. Owulacja była w tedy gdy powinna być miesiączka. Nie wiem czy przypadek, czy rzeczywiście taka blokada w głowie, ale udało podczas współżycia takiego "na luzie" a nie z myślami "to te dni". Nawet nie zauważyłam w tedy wzrostu temperatury na wykresie wskazującego na owulację.
 
U nas zaczął się 10 cykl właśnie. Byłam wtedy pewna ze raz i wystarczy... dziesiątki testów i wszystkie „ciążowe dolegliwości” i @ przychodzi... mam hashimoto, tarczyca w normie bo max 2,02 a to taki max przy staraniach. Zbijalam prolaktyne bo była w górnej granicy normy a tak to więcej badań narazie nie robimy czekamy do roku starań i wtedy; nasienie, drożność i pewnie dużo, dużo więcej...
 
Hej, staramy się już 10 cykli. Właśnie zaczął się 11. Co miesiąc mam wrażenie, że się udało (podobno niektóre kobiety to czują), ale w rezultacie przychodzi @ i po cyklu. Po prostu pewnie za bardzo się nastawiam. Pewnie mnie zrozumiecie, że nie tak łatwo wyluzować :(( Powiedzcie, jak to u was jest? Ile się już staracie?
My po pół roku wybraliśmy się do gina. Ja zrobiłam sobie podstawowy pakiet hormonalny tarczycowy itd., lekarz sprawdził owulację i wszystko wyglądało ok. Wysłał partnera na badanie rozszerzone nasienia i tu był pies pogrzebany, partner przez siedziącą pracę miał bardzo obniżone parametry nasienia. Lekarz przepisał suplementy diety. W lutym zaszłam w ciążę i to też zupełnie dziwnie bo miałam akurat Helikobakter, przyjmowałam antybiotyk i ogólnie czułam się okropnie przez cały miesiąc. Nawet mi nie przyszło do głowy że mogę być w ciąży, w marcu miałam się umawiać na sprawdzenie drożności jajowodów 😃 a tu u mnie 8 TC
 
U nas 9 cykli starań, zaraz zacznie się 10. Czekam tylko do sierpnia/września, aby ginekolog zaczął nas diagnozować (ponoć po 30tce dajemy sobie rok na starania z seksem co dwa dni). Co miesiąc czuję rozczarowanie, że się nie udało, ale obecnie to już czekam tylko do wakacji i pełną diagnostykę.
Wcześniej bardzo mocno nastawiona byłam na "karierę", aby móc dojść do takiego poziomu zarobków, aby spokojnie iść na L4. Z perspektywy czasu zastanawiam się, czy nie trzeba było zacząć tych starań chociażby z 2 lata temu.
 
U nas 9 cykli starań, zaraz zacznie się 10. Czekam tylko do sierpnia/września, aby ginekolog zaczął nas diagnozować (ponoć po 30tce dajemy sobie rok na starania z seksem co dwa dni). Co miesiąc czuję rozczarowanie, że się nie udało, ale obecnie to już czekam tylko do wakacji i pełną diagnostykę.
Wcześniej bardzo mocno nastawiona byłam na "karierę", aby móc dojść do takiego poziomu zarobków, aby spokojnie iść na L4. Z perspektywy czasu zastanawiam się, czy nie trzeba było zacząć tych starań chociażby z 2 lata temu.
A mogę spytać ile masz lat? Ja teraz też odrzuciłam atrakcyjną ofertę pracy bo tam okres próbny itd i by starania się odciągnęły w czasie, a tak to czekam na dwie kreski.
 
reklama
U nas 10 cykli z biochemiczną po drodze. Tak po pół roku zaczęliśmy się diagnozować. Mąż spoko, u mnie niedoczynność tarczycy i jak to powiedziała Endo "lekka insulinooporność".
 
Do góry