reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy wy też tak macie?

reklama
U nas w maju pyknął by rok. W tym cyklu odpuściliśmy, kochaliśmy się chyba z 3 razy w miesiącu, do tego oboje byliśmy przeziębieni - ogółem myślałam ze cykl spalony. Dodatkowo nawet nie byłam u lekarza na monitoringu, nie piłam ziół, nie brałam nawet kwasu foliowego regularnie bo zapominałam. No i jutro lecę na potwierdzenie ciąży.

Dodam tak jako śmieszek, że w dniu kiedy zaskoczyło wydudniliśmy 2 szampany 😅 także kpiliśmy sukces z góry
 
Hej, staramy się już 10 cykli. Właśnie zaczął się 11. Co miesiąc mam wrażenie, że się udało (podobno niektóre kobiety to czują), ale w rezultacie przychodzi @ i po cyklu. Po prostu pewnie za bardzo się nastawiam. Pewnie mnie zrozumiecie, że nie tak łatwo wyluzować :(( Powiedzcie, jak to u was jest? Ile się już staracie?

Cześć! U mnie właśnie się zaczął 8 cykl starań. Myślałam że wystarczą 1-2 cykle, więc rozczarowanie i poczucie niesprawiedliwości jest u mnie coraz większe :D
W lutym zostało zdiagnozowane u mnie PCOS, lekka insulinooporność i mam hiperprolaktynemię. Mąż ma słabą morfologię nasienia (2%), pozostałe parametry ok.

Co miesiąc praktycznie myślałam że "pykło", miałam już chyba wszystkie możliwe objawy ciąży[emoji2] niesamowite jest to, co ludzki mózg może robić z ciałem [emoji2]

Ogólnie to w ostatnim cyklu zrobilam test już 9dpo i dopatrzyłam się cienia. Oczywiście później testowałam jak poj*** [emoji38][emoji38][emoji38] z nadzieją że się udało. Wynik? Około 20 zrobionych testow i 6 wypatrzonych cieni, na betę miałam iść wczoraj rano ale rozkręciła się małpa [emoji849] przemyślenia mam takie, że wydałam kupę pieniędzy na testy, zafundowałam sobie masę stresu i wahań nastrojów, więc obiecałam sobie ze nigdy już nie zatestuję przed terminem @. [emoji56] Dodatkowo nie uwierzę już w żaden objaw ciążowy - straciłam zaufanie do własnego organizmu [emoji1]
 
U nas 9 cykli starań, zaraz zacznie się 10. Czekam tylko do sierpnia/września, aby ginekolog zaczął nas diagnozować (ponoć po 30tce dajemy sobie rok na starania z seksem co dwa dni). Co miesiąc czuję rozczarowanie, że się nie udało, ale obecnie to już czekam tylko do wakacji i pełną diagnostykę.
Wcześniej bardzo mocno nastawiona byłam na "karierę", aby móc dojść do takiego poziomu zarobków, aby spokojnie iść na L4. Z perspektywy czasu zastanawiam się, czy nie trzeba było zacząć tych starań chociażby z 2 lata temu.
Ja coraz bardziej żałuję, że kariera była u mnie na pierwszym miejscu przez pierwsze lata po studiach. Stanowisko które teraz mam, może i zapewnia mi dobrą sytuację materialną, ale funduje ogromną dawkę stresu, a ciąży jak od sierpnia nie było, tak nie ma. Zastanawiam się czy dopóki będę w tej firmie uda mi się w ogóle zajść w ciążę. Oczywiście nowej (spokojniejszej) pracy nie szukam, bo z każdym cyklem myślę że się uda - i to jest moje błędne koło. Stres w pracy - starania i nadzieja - brak ciąży - stres w pracy - ...

Przez ciągły stres mam mega wysoką prolaktynę i podwyższone TSH, co nie sprzyja staraniom. Natomiast na PRL mam dostać leki od maja, więc może będzie lepiej. Najważniejsze że owulacje mam jeszcze naturalne, bo przy takiej prolaktynie mogą zaniknąć.
 
J nas to już 2 lata minęły we wrześniu, w styczniu biochemiczna a teraz cykl bezowulacyjny [emoji53] także też ciężko... Ale staram się myśleć pozytywnie [emoji846]
 
Ogarniacie badanie toxoplazmozy ? Mam kota prawie 6 lat, niewychodzącego więc wątpię żebym miała jakąś aktywna zmianę 🤔
IMG_20210413_173245.jpg
 
Dziękuję za odpowiedzi, ja właśnie mam zaczynać studia, ale przez to, że mam PCOS, no to postanowiliśmy zacząć starania wcześniej. Po prostu, nie chcemy czekać do momentu, gdy będę po studiach, już z ileś letnim stażem pracy. Boimy się, że wtedy może być jeszcze większy problem. Jesteśmy ze sobą już prawie 4 lata. A jeśli chodzi o diagnostykę, no to ginekologa odwiedziłam jeszcze przed staraniami. Owulację mam ładnie, co miesiąc, potwierdzoną przez ginekologa, z resztą, ja do tej pory też nauczyłam się ją rozpoznawać. Największym problemem jest partner, nie chce udać się na badania nasienia, macie pomysł jak go namówić? Baa, na badanie nasienia? On nawet udać się sam ze sobą do lekarza nie chce
 
reklama
Cześć my staraliśmy się prawie 2 lata i nic. Już się pogodziliśmy że nie dane jest nam mieć kolejne dziecko. W lutym tego roku braliśmy ślub. Troszkę popiliśmy i oddaliśmy się chwili. I dzisiaj koniec 10 początek 11 tygodnia a dokładnie 10w6d.
 
Do góry