kerna
http://www.lauraziobro.pl
no dokładnie. A najgorsze jest to że nic niemożemy zrobic. wielka machina ruszyła i nasze protesty na nic się zdadzą żarcie będzie coraz to mniej przypominało prawdziwe jedzenie.....tak sobie myślę, że pasuje mieć znowu gospodare, kawałek pola sobie posadzić to i owo i będzie git:-) ostatnoio też u rodziny była akcja z chrupkami..no daj mu chrupka, kupiłam.....no czemu nie dzasz...no daj mu....w końcu dałam kawałek herbatnika i się ciotki odczedpiły....i kto mi wytłumaczy o co tu w ogóle chodzi???Pól herbatnika uspokoiło cały dom i wszyscy stali się znowu szczęśliwi... Ostatnio też patrzyłam na soki bobofruty....no i po co tam cukier przecież to z owoców...do cholery!!!!! kaszki o różnych wspaniałych smakach, że sama bym sobie podjadła..rezygnuję z kupna jak widzę cukier....już czasem nie wiem czy zwariowałam a to jednak świat jest normalny....bo prawie nic Małemu nie kupuje...a do picia daję mu wode czasem z sokiem własnym ale jakoś przyzwyczaił się do wody