reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Debiut w przedszkolu - czyli co mamcia musi kupić i przygotować ?

Fanti - tak Julia jest już z nami. Jestem przeszczęśliwa - bo wszystko poszło tak jak mysle zyczyłaby sobie tego każda kobieta. Przede wszystki jestem starsznie zadowolona ze Szpitala - cesarkę miałam w Prywatnym Szpitalu w K-cach na Łubinowej - lux !!! Obsługa pierwsza klasa - położne i lekaże ( byłam świadkiem podczas ktg na porodówce jak lekarz pomagał kobitce rodzić, tzn. nie widziałam ale słyszałam bo działo się obok - podnosi się wiara w ludzi ze są jszcze normalni lekarze - szok !!! Warunki super - czułam się jak w domu. Łóżeczka sterowane na pilota, 2 łózka na sali, elegancka i czyściusieńka łazienka, TV bez ograniczeń na sali. Miałam w ogóle bardzo fajną sąsiadkę na sali. Bardzo szybko wróciłam do pełnej sprawności. No naprawdę dużo by pisać. Czuje sie rewelacyjnie, pełna wiary, siły i optymizmu. Julia urodziła sie 28.12.2009 o 11.40, miała prawie 4,300 i 58 cm a w sylwestra byliśmy już w domu. Jak na razie bardzo fajnie śpi - co prawda ma jeszcze odwrócony rytm dnia i nocy i w dzień spi po 5,6 godzin a w nocy po 3,5-4 i wybudza sie do karmienia. Karmiłam pierwsze 5 dni ale trzeba było zacząć dokarmiać ( i teraz już mała piersi nie chce ) bo mała to istny głodomór - potrafi wypić po 90 ml. a nie raz jeszcze sobie dopije po 20,30 za 15 minut. wiec ostałam sie na laktatorze, ale co to jest jak w maminej mleczarni z ledwością po całym dniu sie uda uciągnąć 60ml.No cóż próbuje sie z tym jakoś pogodzić.Podobno to u nas rodzinne - żadna baba nie karmiła - wszystkie miały wielkie...ale żadna nie karmiła, bo nie było czym. Pawcio mój pobyt w szpitalu spędził u mojej mamy - ale podobno był grzeczny i dobrze sypiał w nocy, nie płakał czego sie najbardziej bałam.Przyjechał z mężem po nas, a że to był sylwester i leżałam ostatnie godziny juz sama na parterze zaraz przy rejestracji to pozwolono mu wejść.Przywitał mnie ślicznym bukietem goździków i zaraz podszedł do wózeczka i pytał czy tam leży siostrzyczka. Jak ją zobaczył miał banana na buźce od ucha do ucha. Zaraz ją też wyjęłam na łózko i obierałam - to ją wycałował po główce i rączkach. Bardzo mu sie podobała. Mówił do niej "Aniołku" itd. Rozczulające...W domu już daliśmy mu ją na momnecik w usztywnianym rożku na recę, tak jak miał obiecane. ( oczywiście asekurowaliśmy go ) Do tej pory jak jestem sama z nim w domu ( mąż nie brał opieki na mnie ) to grzecznie sie bawi ( są w jednym pokoju, na noc zabieramy łóżeczko do gościnnego pokoju gdzie śpimy ) a jak coś potrzebuje ( światło w łazience, piciu ...itd ) a akurat karmie albo przewijam to nie robi problemu...pytam go czy chwilkę może poczekać...odpowiada: " wiem, wiem musisz nakarmić siostrzyczkę..." Przychodzi do niej, głaszcze ją - jest raczej czuły - a na zewnątrz - np. w przychodni czy kościele to stoi koło wózka i pilnuje. Taki nawet powiedziałabym zaborczy ociupine...Jak ktoś przychodzi to jest gorzej ale tylko pod tym względem ze chce zeby się z nim bawić. Szuka sobie jednej osoby do zabawy na wyłączność. Ogólnie staramy sie jak tylko mała śpi to zachęcać go do wspólnej zabawy - specjalnie pod choinkę kupiliśmy różne gry zeby móc sie teraz wspólnie z nim bawić. czasem jak nie idzie inaczej biore mała na rece i siadam z nim na podłogę i jedna ręką chociaż bawie sie resorówkami. Nie wiarygone ale zauważyliśmy - bo mamy wieczorem zwyczaj czytać baśnie - ze i mała chce tego słuchać... jak czytam Pawłowi a ona lezy w łóżeczku to kwili...jak ja wezme na rece i siedzimy wszyscy w łózko uspokaja sie i odnoszę wrażenie ze słucha razem z nim...hmmm kto wie w końcu całą ciąże też słuchała nie...;)
 
reklama
Z przedszkola z rezygnowaliśmy na razie...miałąm nadzieje ze może od września ale z tego co widzę to nie wiem czy mały pójdzie - jaka kol wiek rozmowa na ten temat kończy sie " nie chce tam iść" - To co mnie zmartwiło - kilka razy tak ni z gruszki ni z pietruszki podczas zabawy nagle podszedł do mnie i powiedział ze ta pani bardzo krzyczała...ale jak chciałam coś go podpytać to już nic nie chciał powiedzieć i wydaje mi sie ze coś musi być na rzeczy - dwa razy nam sie z krzykiem obudził w nocy, cały mokry i też opowiadał coś o przedszkolu ale nie umieliśmy go zrozumieć o co mu chodzi... Może trzeba będzie zmienić przedszkole...nie wiem...Puki co jesteśmy razem w domu. Mały dostał na Mikołaja teczkę przedszkolaka 4 latka i realizuje w formie zabawy z nim sama materiał...kolorowanki, wyklejanki, układanki..itd. tym bardziej, ze to lubi i sam sie o to upomina.
 
KAMUZO gratuluję córeczki, fajnie, że miło wspominasz poród bo ja niestety nie mam miłych wspomnień, ani co do lekarzy, ani do położnych normalnie masakra :wściekła/y::wściekła/y:. Jeszcze jak pomyślę to mnie trafia. To super że Pawełek akceptuje siostrę. W sumie to chyba lepiej dla niego, że jednak zrezygnowaliście z przedszkola, bo jak by chodził na siłę to moglibyście potem nad nim nie zapanować, pewnie czułby się odrzucony lub coś w tym stylu. A tak w domku z mamą i siostrzyczką. I z tego co piszesz jest ok. A to najważniejsze. Co do przedszkola to dzieci raczej nie kłamią, więc skoro mówi, że pani krzyczała to jest duże prawdopodobieństwo, że to jest prawda. I pewnie stąd było jego takie zachowanie. Do września jest jeszcze trochę czasu, może jednak synek zmieni zdanie. I chyba jednak warto pomyśleć o innym przedszkolu. Powodzenia życzę :tak::tak: i niech mała się zdrowo chowa.
 
aż lezka wzruszenia mi sie w oku zakrecila.. gratulacje i oby dalej sie tak ukladalo pieknie..
jesli planujecie przedszkole to tez uwazam, ze inne. zobaczysz co maly bedzie mowil za jakis czas. u nas w jednym z gimnzajów sa takie warsztaty dla dzieci od 4 lat. gdzie przyprowadza sie dziecko tylko na zabawe ze swoim sniadaniem np na 4h
 
Dziękuje za gratulacje - Co do przedszkola też tak myślę... może trzeba będzie zmienić...Na razie wrzuciliśmy na tzw.luz i nie podejmujemy tematu - zobaczymy - trochę poczekamy, wrócimy do tematu przed wakacjami.A jak Wasze pociechy radzą sobie w przedszkolu - to już półroczku...jesteście zadowolone? Jakie postępy dzieciaczki robią...??
 
Aha .... bo tego Wam nie napisałam...ale Mały miał dla Małej przygotowanego różowego misia w prezencie, kórego sam wybrał...ale potem wymyśliliśmy z mężem - zeby to nie było jednostornne to kupiliśmy Pawciowi ukłądanke z bobem budowniczym i resorówkę samolota...taka jaka chciał a nie dostał na świeta i w torebce była przygotowana w wózeczku szpitalnym - że niby od siostry dla niego też prezent...wiecie ze spojrzał i odłożył...siostrzyczka była większa atrakcją...dopiero w domu wieczorem zapytał...a gdzie ten mój prezent od siostrzyczki... a największy ubaw mieliśmy z tłumaczeniem mu jak ona to kupiła...Mały szybko wydedukował...: "Przecież ona była w brzuszku to nie mogła isc do sklepu...aha już wiem to ona przez tą rurkę ( czyt.pepowine ) Ci powiedziała co masz kupić tak ?? "
 
Czytam te wszystkie posty i jestem trochę przerażona. Mam wrażenie,że "wszyscy" tu choruję. Mam nadzieje,ze to nie jest nie do uniknięcia kiedy mała pójdzie do przedszkola. Znajoma radzi mi,że jak tylko córa podrośnie powinnam dawać jej immulinę- na razie na ją łykam w pastylkach i odpukać nie choruję
 
Szykujemy się do balu karnawalowego.. u nas zabawa 10 lutego. Julia postanowila, ze przebierze się za różowego kucyka:) wyzwanie dla mamy i babci:tak: jeszcze nie mamy pomyslu na realizacje.. Jak przebieracie swoje pociechy?
 
Moja córeczka od września pójdzie do przedszkola i trochę podczytuję wątek. Na razie jest bardzo zodowolona, chętna do póścia.:tak: W teorii jest ok, wie, że mama do pracy, to ona pódzie do przedszkola i będzie sie bawic z dziećmi i pania opiekunka. Ciekawe jak to bedzie w praktyce:confused:

Aha .... bo tego Wam nie napisałam...ale Mały miał dla Małej przygotowanego różowego misia w prezencie, kórego sam wybrał...ale potem wymyśliliśmy z mężem - zeby to nie było jednostornne to kupiliśmy Pawciowi ukłądanke z bobem budowniczym i resorówkę samolota...taka jaka chciał a nie dostał na świeta i w torebce była przygotowana w wózeczku szpitalnym - że niby od siostry dla niego też prezent...wiecie ze spojrzał i odłożył...siostrzyczka była większa atrakcją...dopiero w domu wieczorem zapytał...a gdzie ten mój prezent od siostrzyczki... a największy ubaw mieliśmy z tłumaczeniem mu jak ona to kupiła...Mały szybko wydedukował...: "Przecież ona była w brzuszku to nie mogła isc do sklepu...aha już wiem to ona przez tą rurkę ( czyt.pepowine ) Ci powiedziała co masz kupić tak ?? "
jaki bystry, że przez pepowine powiedziala co kupić:-D

Szykujemy się do balu karnawalowego.. u nas zabawa 10 lutego. Julia postanowila, ze przebierze się za różowego kucyka:) wyzwanie dla mamy i babci:tak: jeszcze nie mamy pomyslu na realizacje.. Jak przebieracie swoje pociechy?
podoba mi się ten pomysł z przebraniem. Może wkleisz zdjęcia jesli pomysł sie zrealizuje?
 
reklama
Do góry