reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Depresja poporodowa. - Myślałam o sobie, że jestem złą matką

W Polsce depresja poporodowa to dalej temat tabu. Oczywiście każda kobieta powinna zostać uświadomiła na jej temat i przebadana profesjonalnie. Ale także o depresji powinni usłyszeć partnerzy każdej matki. Tak jak w wywiadzie z Jolą, że miała to wsparcie od męża. Wiele kobiet o wsparciu partnera właśnie w takim momencie może tylko pomarzyć. Też jest druga strona to, że my jako kobiety gdy patrzą na nas inni udajemy ta radość z posiadania dzieci, a gdy jesteś!y same wychodzą te złe emocje które podstępnie wkradly się do naszej podświadomości.
Tak jak słyszymy w telewizji że kolejna matka zabiła swoje dziecko to ja pietnujemy że jest najgorsza. Dlatego, że ja widzieliśmy zawsze uschnieta i szczęśliwa ale nigdy nie zapytaliśmy się jej wprost gdy była bez dzieci czy u z nia jest wszystko dobrze.
Zauważyłam też w naszym społeczeństwie że jak kobieta już urodzi dzieci to każdy pyta się jej czy dzieci zdrowe czy mąż zdrowy a o jej zdrowie i samopoczucie to już nikt nie spyta. I te!u też nam kobieta ciężko jest się przyznać przed najbliższymi e z nami coś jest nie tak, bo skoro nikt się nie pyta to po co cokolwiek mówić.
Dlatego powinny być obowiązkowe zajęcia dla mężczyzn właśnie na temat depresji poporodowej jak i o tym ze jak kobieta stała się matka to nadal jest kobieta i ma swoje potrzeby.
 
reklama
Depresja poporodowa to wciąż trudny temat w wielu domach, dlatego bardzo Wam dziękuję za ten film. Z własnego doświadczenia wiem, że trudno jest stwierdzić samemu, jednoznacznie, czy to jeszcze zmęczenie, brak snu, wyczerpanie organizmu, czy już stany depresyjne. Jestem za tym, by mówić i pisać o tym jak najwięcej.
 
Jestem krótko po porodzie i ciągle myślę :już depresja, czy tylko spadek formy. Są dni, kiedy non stop płaczę, wszystko jest nie tak, nie mam czasu zjeść, umyć się, nawet wyrzucić pieluchę jest ciężko. Cały ten meksyk zaczął się jeszcze w szpitalu, kiedy każdy pytał czy karmiłam piersią a ja właśnie skończyłam, miałam ochotę krzyczeć. Przyszła pani psycholog z pytaniem czy chcę porozmawiać, a ja na odczepnego powiedziałam że jutro. Dzień później rozmowa była już inna, miałam za chwilę dostać wypis, więc byłam szczęśliwa i chciałam już być w domu. A w domu samej jest ciężko z dzieckiem (nie mam partnera). Ciągle mam jakieś chore wrażenie że moje dziecko mnie nie kocha bo u innych się uspokaja a przy mnie zawsze jest kolka czy inny powód do płaczu.

Najgorsze co można zrobić moim zdaniem, to mówić o co ci chodzi, powinnaś się cieszyć bo masz dziecko, albo olewanie takich żali matek, bo grunt że dziecko zdrowe. No nie, nasze zdrowie jest równie ważne, a za każdym razem jak opowiadam o moim trudnym porodzie, który jest dla mnie traumą to słyszę "no ale dziecko zdrowe, to najwazniejsze". Ja też się liczę i trzeba o tym zacząć mówić.
 
@Sarinak bardzo Ci dziękuję, że podzieliłaś się swoimi emocjami. Wiele kobiet po porodzie ma spadek nastroju, a twoja sytuacja jest dodatkowo trudna, skoro samodzielnie zajmujesz się maluszkiem. Masz rację, że warto skupić się również na swoich potrzebach i jeśli masz kogoś z rodziny lub przyjaciół, kto mógłby cię trochę odciążyć, to koniecznie z tego skorzystaj. Jeśli zauważysz, że jesteś coraz bardziej przygnębiona, pojawia się złość lub dojmujący smutek lub jakiekolwiek objawy, które cię zaniepokoją zadzwoń 116 123 to Telefon Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym. Jest czynny od poniedziałku do piątku od godz. 14.00-22.00 (połączenie bezpłatne)

Jeśli chodzi o twoje poczucie, że dziecko cię nie kocha, to na szczęście jest tylko twoje poczucie, a nie fakt. Maluszek reaguje na twoje emocje, więc jeśli czujesz się poddenerwowana lub smutna może tak reagować. Jednak to z tobą jest związany najmocniej na świecie. Poza tym dzieci okazują najsilniejsze emocje przy osobach, przy których czują się najbezpieczniej i to będziesz obserwować przez najbliższe lata :)

Trudnego porodu Ci współczuję, bo wiem z autopsji jak on może wpłynąć na psychikę i warto o tym z kimś porozmawiać, żeby móc sobie poradzić i bez obciążenia ruszyć w dalsze życie. Koniecznie zrób to dla siebie :) Pozdrawiam
 
@Marynia88 Niektóre kobiety przeżywają szok poporodowy, u niektórych może pojawić się psychozę poporodowa, która u 4 proc. kobiet może doprowadzić do wyrządzenia krzywdy dziecku. Z badań wynika, że dzieciobójczynie to głównie kobiety bardzo słabo wykształcone, zazwyczaj z wykształceniem niepełnym podstawowym czy zawodowym. Najczęściej w bardzo trudnej sytuacji materialnej i uzależnione od partnera lub rodziny. Pochodzące z patologicznych domów, gdzie przemoc fizyczna i psychiczna była codziennością. Do zbrodni popycha je wstyd, lęk, bezradność. Nie znając całej historii trudno wydawać wyroki, bo nie wiemy czego same doświadczyły. Rozumiem twoje emocje, bo to niewyobrażalna tragedia.
 
@Marynia88 Niektóre kobiety przeżywają szok poporodowy, u niektórych może pojawić się psychozę poporodowa, która u 4 proc. kobiet może doprowadzić do wyrządzenia krzywdy dziecku. Z badań wynika, że dzieciobójczynie to głównie kobiety bardzo słabo wykształcone, zazwyczaj z wykształceniem niepełnym podstawowym czy zawodowym. Najczęściej w bardzo trudnej sytuacji materialnej i uzależnione od partnera lub rodziny. Pochodzące z patologicznych domów, gdzie przemoc fizyczna i psychiczna była codziennością. Do zbrodni popycha je wstyd, lęk, bezradność. Nie znając całej historii trudno wydawać wyroki, bo nie wiemy czego same doświadczyły. Rozumiem twoje emocje, bo to niewyobrażalna tragedia.
Wybacz ale dla mnie nie ma wytłumaczenia dla tego typu zbrodnii. Jestem przerażona bo dochodzi do nich coraz częściej a mam wrażenie że jest na nie ciche przyzwolenie, próbujemy je tłumaczyć. To dla mnie tak jakby pedofilie nazywać orientacją seksualną. Nie ma wytłumaczenia dla tego typu bestialstwa dla mnie ktoś kto dopuszcza się takich czynów na dziecku nie zasługuje na miano człowieka. Czy gdyby ktoś bestialsko zamordował kogoś z Twojej najbliższej rodziny to miałoby dla Ciebie znaczenie to że jest z podstawowym wykształceniem czy z rodziny z patologią? Szczerze wątpie. Mówię kategoryczne nie mordowaniu dzieci i nie interesuje mnie co ją do tego pchneło, są to czyny zasługujące na potępienie społeczne a nie na tłumaczenie. Pokutuje też pogląd "to było jej dziecko" ale pamiętajmy że to był człowiek, niewinny, bezbronny człowiek którego nosiła 9 miesięcy pod sercem. 9 miesięcy więc był czas by zareagować, by coś zrobić. Jeśli ktoś chce pomocy to ją dostanie, wokoło jest setki dobrych pomocnych ludzi gotowych nieść wsparcie i bezinteresowną pomoc, spójrz na to forum - kobiety które się nie znają a potrafią dać sobie nawzajem takiego powera że góry można przenosić, to jest piękne i naprawdę napędza. Otrzymasz pomoc gdy naprawde jej szukasz, wystarczy chcieć. Ciąża trwa naprawde długo. Nie dawajmy nawet cienia przyzwolenia na krzywdzenie dzieci czy tych co mają kilka chwil czy tych dorosłych.
 
@Marynia88 , ale ja absolutnie nie mam zamiaru nawet Cię namawiać, żebyś zmieniła zdanie. Piszę tylko, że są różne sytuacje życiowe. Dodatkowo, żeby Cię trochę uspokoić, że to tendencja spadkowa.

"W ciągu ostatnich kilkunastu lat w Polsce obserwowalna jest tendencja spadku liczby popełnianych dzieciobójstw.

Przestępstwo to ma obecnie charakter marginalny – w 2003r. liczba dzieciobójstw stanowiła jedynie 0,0018 % całkowitej liczby przestępstw stwierdzonych na terenie Polski.
W 2017 r. liczba ta opiewała na 0,000007 % ogółu wykrytych przestępstw.

W Polsce największa skala zjawiska dzieciobójstwa występowała w okresie międzywojennym. W 1926 r. stwierdzono 1045 dzieciobójstw W pierwszych latach powojennych liczba dzieciobójstw w Polsce kształtowała się w granicach kilkuset przypadków rocznie, nie przekraczając jednak 1000 przypadków na rok." źródło
 
reklama
@Marynia88 , ale ja absolutnie nie mam zamiaru nawet Cię namawiać, żebyś zmieniła zdanie. Piszę tylko, że są różne sytuacje życiowe. Dodatkowo, żeby Cię trochę uspokoić, że to tendencja spadkowa.

"W ciągu ostatnich kilkunastu lat w Polsce obserwowalna jest tendencja spadku liczby popełnianych dzieciobójstw.

Przestępstwo to ma obecnie charakter marginalny – w 2003r. liczba dzieciobójstw stanowiła jedynie 0,0018 % całkowitej liczby przestępstw stwierdzonych na terenie Polski.
W 2017 r. liczba ta opiewała na 0,000007 % ogółu wykrytych przestępstw.

W Polsce największa skala zjawiska dzieciobójstwa występowała w okresie międzywojennym. W 1926 r. stwierdzono 1045 dzieciobójstw W pierwszych latach powojennych liczba dzieciobójstw w Polsce kształtowała się w granicach kilkuset przypadków rocznie, nie przekraczając jednak 1000 przypadków na rok." źródło
O tych niechlubnych statystykach to nie miałam pojęcia.
Wiem że się zapaliłam ale ten temat mnie doprowadza do ekspresowego zapłonu, nie umiem inaczej.
 
Do góry