reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dieta przygotowywawcza do karmienia piersią?

ja osobiście też uważam, że takie karmienie to świetna metoda odchudzająca, ale nie należy popadać w przesadę.. mogę opowiedzieć o serze żółtym - pamiętam jak moja siostra po porodzie była bardzo głodna a miała kanapki z serem i majonezem, więc je zjadła.. mały darł się wniebogłosy przez cały pobyt w szpitalu (mąż ją dokarmiał kanapkami z serem, bo je uwielbiała), a położne nie wiedziały dlaczego..dopóki jedna - ją nie przyłapała na spożywaniu takiej kanapeczki - oczywiście ją ochrzaniła, że to bardzo ciężkostrawne..ale co.. mały po 3 dniach się przyzwyczaił:-) i już później bez problemu mogła jeść ten ser..
 
reklama
Pierwszy raz jestem na tym watku. Powiem wam szczerze, ze nie wierzę w żadne diety przygotowujące do karmienia. Macka karmiłam rok i w tym czasie po prostu dobrze się odzywiałam bez żadnych wymyslanych diet i piłam duzo, pragnienie zresztą tez było ogromne. Wcześniej nie robiłam nic ku temu. Po ciązy z nim(CC) w dwa tygodnie wróciłam do swojej wagi sprzed ciązy. Fakt nie przytyłam tez wiele 12 kg całości ale w tym 4 od spadku. Czyli rzeczywiście 8kg.
 
Martwilam sie przed swietami ze jeszcze u mnie nic z piersi nieleci ,no i wczoraj wieczorem tak sie u nas romantycznie zrobilo,przytulanki itp ,przyszlo sie rozbierac a on mowi zobacz cos tu ci leci ,chyba mleko ,ja myk do lazienki zeby sprawdzic no i rzeczywiscie cos tam lecialo w srodku stanika plamy:szok:no i tak caly nastroj prysl:-D
 
O rany! tyle sie napsilam i wszytsko zzniklo!!!!!

No dobra, to od nowa!

No wiec, po doswidczeniu dwoch siotr i odwaleniu sszkoly rodzenia z bardzo fajna polozna moge napsiac tyle:
Nie ma co wpdac w panike. kobieta , ktora karmi musi maluchowi dostrczyc wszytskich skladnikow, zatem musi miec diete jak najbardziej roznorodna i nie ma co szalec z wyrzucaniem jedzenia roznego tak na wszelki wyapdek.
to co warto wziasc pod lupe, to wszytski warzywa kapustne i straczkowe, zwlaszcza jesli my same mamy czasem po nich wzdecia.
tymniemniej, tzreba pameitac ze te warzywa sa zrodlem wielu cennych mienralow i nie nalezy z nich tak sobie rezygnowac!

To co stosowaly moje siostry i co swietnie dzialalo to:
decolicol- w razie jak maluch zaczyna miec problemy z brzuszkiem bardzo syzbko, czesto zdarza sie ze nie trawi laktozy z mleka mamy, te kropleki to enzym laktaza, ktora malemu ultawi trawienie. sda bepieczne bo uzywaja je tezz na oddzialach neonatologicznych w szpiatlach od urodzenia mozna stosowac.
infacol- w razie pozniejszych problemow z brzusszkiem, nie ma co siebie katowac wywalajac polowe skladu naszej diety ani maluszka, tylko dac mu kropelek i juz.
polozna tez mowila ze bardzo zcesto kazdy bol bruzuszka nazywamy kolka i mowimy i myslimy ze to od pokarmu a tymczasem maluchy nie maja wcale tak duzo kolek, tylko bardzo zcesto do zmeczenia maja bolace brzuszki, albo wyczywaja nasze zdenerwowanie, nasze nastroje, niecieprliowsc. albo pzreeszkadza im za dduzo bodzcow na zewnatrz i sa zderwowoane. wiec drogie mamy :) spokoj i cieprliwoasc i jedzenie wszytskie z umierem.
Polozna tez zwracal uwage na to ze to jedznie dobre i wszytskieggo to glownie jest dla nas, bo malcuh to taki maly pasozyt, jak niee zjesz wystarczjaco wapnia czy witamin to on to soebie wyyciagnie z twoich kosci watroby miesni i to ty potem bedziesz miec problemy ze zdrowiem a mluch potzrebuje zdrowej mamy!!!
Generlanie zasada jest taka, ze jak mam cos jadla w caizyy to malemu nic nie powinno byc. wiaodmo nie jesc od razu calego kilograma truskawek ale spokojnie mozna zjesc troche.!

Poza tym widze jak moje siostry.
strasza z pierwszym miala katorrgge bo niby mila skaze bialkowa, kombinowala jak mogla, az w koncu sie poddala i stwierdzila przy wadze 41 kg ze nie da sie tak odzywiac i zaczela jesc normalnie a malemu pzrestala podwac kropelki wiatminowe , ktore zaleci pediatra... i co.. okazalo sie za maly mila alergie na jakis skladnik kropelek a nie skaze itd, i ona biedna siebie i malego zamaeczala. z drugim byla bardziej odporna na wsszelkie porady i specyfiki i probowla jesc wsyztsko w rozsadnych granicahc. maly ma 87 miesiecy, wcina sam truskawki i nie mial ani cienia alergii, owszem czasme jakies koleczki ale rzadko i kropleki pomogly bardzo!!!
wiec tzreba po prostu tzrezwwo myslec a nie wpdac w panike.
acha i na preparat witaminowy drugi tez mial uczulenie!!! wiec trzeba patzrec od czeggo moze maly miec cos, co nie konieczznie zjadlysmy my.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Pierwszy raz jestem na tym watku. Powiem wam szczerze, ze nie wierzę w żadne diety przygotowujące do karmienia. Macka karmiłam rok i w tym czasie po prostu dobrze się odzywiałam bez żadnych wymyslanych diet i piłam duzo, pragnienie zresztą tez było ogromne. Wcześniej nie robiłam nic ku temu. Po ciązy z nim(CC) w dwa tygodnie wróciłam do swojej wagi sprzed ciązy. Fakt nie przytyłam tez wiele 12 kg całości ale w tym 4 od spadku. Czyli rzeczywiście 8kg.

Dlatego podczas karmienia piersią tak ważne jest jedzenie zup. Dwa w jednym - treściwe pożywienie + woda. Tak jak piszesz pragnienie jest ogromne, szczególnie latem. Dla mnie najlepsze okazały się zupy na bazie bulionów warzywno-drobiowych (oczywiście nie z kostki tylko z prawdziwych warzyw i mięsa). Żeby nie było monotonnie to raz jadłam z kaszką manną, innym razem z ryżem lub makaronem i z dużą ilością marchewki.
 
reklama
Mala karmilam 2 lata, mlodego ze wzgledow zdrowotnych przepisowe pol roku, nie stosowalam diet, jadlam normalnie nie objadajac sie, tak jak zwykle duzo warzyw, duzo surowizny, duzo picia, nie bylo kolek, placzu, chorob, dzieciaki przybieraly na wadze, ja chudlam i wszyscy byli szczesliwi. Teraz tez bede poprostu sluchac sie swojego organizmu. W wielu publikacjach pisza nie jedz tego czy tamtego, ale dlaczego nie, pokarmy ktore sie jadlo w cizy maluch juz zna i tak jezeli mama zajadala sie czosnkiem w ciazy, moze to robic nadal, dziecko jest przyzwyczajone do tego smaku i nie marudzi. Naturalnie nie nalezy objadac sie rzeczami ciezkostrawnymi, ale to wiadomo rzecz rozsadku. Wisienka doszlas do siebie w 2 tygodnie? Dla mnie niepojete, musisz miec super przemiane materii.
 
Do góry