reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Długoletnie staraczki w ciąży, a w końcu mamusie 🤰🤱

reklama
Odkopuję, bo coś nasze Kreski jakiegoś doła łapią. Może ktoś jeszcze podzieli się swoją trudną, ale końcowo szczesliwą historią? 😉
Ja byłam wywołana już daawno ale podzielę się dopiero jak urodzę zdrowe dziecko bo póki co nie mam pewności, że tym razem będzie happy end.
 
@Alabama89 myślę, że mogłabyś dołożyć swoje 3 grosze, bo u Ciebie też jest dość „ciekawie” 😉
No to jak zostałam wywołana to opisze, może komuś przywróci to nadzieje :)
To najpierw lekki rys historyczny - starania zaczęliśmy w lutym 2021 i w tym samym cyklu zobaczyłam 2 kreski. Niestety rozwój ciąży zatrzymała się w okresie 6+5 (poronienie zatrzymane). W kolejna ciąże zaszłam we wrześniu 2021 - historia dokładnie taka sama - ciaza zatrzymała się na 6+5 (poronienie zatrzymane). Pomiędzy ciążami nie prowadziłam żadnej diagnostyki. Rozpoczęłam po drugim poronieniu - poza jakimś nic nieznaczącymi brakami (żelazo czy witamin d3) nie znalazłam nic konkretnego. Jedynie w badania genetycznych mutacja w trzech genach - czynnik v, pai i mthfr (wszystkie hetero). W maju 2022 r wróciliśmy do starania i okazało się, że mam dość cienkie endometrium (po owulacji nie przekraczało początkowo 6mm). Zaczęłam chodzić po lekarzach, endometrium zaczęło być coraz cieńsze (4-5mm, chyba najcieńsze udokumentowane miałam 3,5mm). Zaczęłam mieć problem z owulacjami (problem którego wcześniej tez nie było). Miałam kilka cykli po 17-18 dni. W którymś z tych cykli miałam pozytywny test i bete chyba 5 ale po dwoch dniach dostałam okres. W końcu w październiku 2022 trafiłam do konkretnych lekarzy znających sie na problemach z endometrium - diagnoza - zespół ashermana 2 stopnia. Przeszłam 3 histeroskopie usuwające powracające zrosty. W maju tego roku dostaliśmy zielone światło na starania. Ale znowu problemy z owulacja. 1 czerwca powtórzyłam wszytskie badania hormonalne - mnostwo odchyleń od normy, a amh spadło do 0,6. Ryczalam cały dzień. W tym cyklu znowu nie wychodziły mi testy owulacyjne , wiec dość szybko się poddałam bo uznałam Żr znowu jej nie będzie. 20 czerwca na kontrolnej wizycie po histeroskopiach dowiedziałam się ze endometrium wyglada ładnie ale i tak ma tylko 4 mm. 27.06 polecieliśmy z mężem na wakacje (okres spóźniał mi się 2-3 dni). Po 7 dniach bez okresu mocno od niechcenia zrobiłam test - dostałam prawie zawału widząc dwie kreski. Nie mogłam w to uwierzyć - No bo jak? Przecież w moim standardowym czasie nie było owulacji. Przecież endometrium miało 4,1 mm. A jednak - owulacja była dwa dni później, a w endometrium kluczem okazała się nie grubość a receptywnosc i sama budowa. Dzisiaj jestem w 7+4 (przekroczyłam swój „pechowy” moment). Jest zarodek, bije mu serduszko. Jak powiedziała wczoraj pani doktor wszytsko na ten moment wyglada idealnie.
Ja nie wiem jak się potoczy ta historia dalej, mogę tylko mieć nadzieje, że dobrze. Ale ja już straciłam wszelką nadzieję i niestety ale twarde fakty medyczne tylko mnie utwierdzały w moim braku nadzieji. A jednak nasz organizm lubi się wymknąć norma. Bo norma laboratoryjna to tylko norma :)
I nie - kluczem nie było odpuszczenie i pojechanie na wakacje. Kluczem było to u ilu byłam lekarzy (pomimo ze lekarz może być dobry, może nie być dla nas odpowiedni i warto szukać dalej), ile czasu poświęciłam na diagnostykę i leczenie. I bardzo trzymam kciuki, żeby każda trudna historia miała swój happy end!
Obecnie przyjmuje heparyne 0,4, i progesteron.
 
reklama
Do góry