Uuu...bez kaloryfera w lazience to naprawde nieciekawie

My kiedys na ktoryms tam mieszkani(nie pamietam ktorym bo sie przeprowadzalismy juz 6 razy) tez nie mielismy ogrzewania w lazience i kupilismy taki piecyk tzn. wygladal jak kominek a to byla zwakla dmuchawa a pradu zarl tyle,ze szok.Ale dobra rzecz gdyby nie to,ze taka kosztowna...a Wy czym grzejecie??tez taka dmuchawa?Wspolczuje...nienawidze wychodzic spod prysznica kiedy w lazience mam lodowe...wrrr.
Ja nie umiem sie odchudzac.I w d...mam to.Zle nie wygladam...jak patrze tu na te niemki to przy nich wrecz rewelacyjnie;-)Ja odkad pamietam mam pare kilo za duzo...ale nauczylam sie juz tak ubrac,ze wcale tego nie widac...Moja nowa waga pokazala dzisiaj 68,5 kg. Majac 65 czuje sie dobrze...bo juz taka moja budowa,jestem ubita bardzo.Wiec cwicze sobie troche...by te 3 kg. zgubic..
Ale jakos nie licze na to,ze mi sie uda...
Przed ciaza mialam 70...wiec jak dzisiaj weszlam na wage to zaskoczona bylam...moze oszukuje?? hehe.Chociaz dwa kilo w te czy wewte to tyle co nic.
Ide do malej...lezy pod karzuela ale juz jej sie znudzilo najwidoczniej bo ja slysze...ale ona nawet nie placze,tylko sobie tak marudzi...ryczy fest gdy jest glodna...ma jesc dopiero okolo 22-23, jadla ostatnio o 18 to pewnie o 22 bedzie alarm...jak zje o 19 to dopiero potem znowu o 23...i tym sposobem predzej spac nie pojde,bo ona wieczorami jest bardzo aktywna...