Hej, właśnie kończę 12 tydzień. Czuje się okropnie fizycznie i psychicznie. Nie chodzę do pracy, strasznie się zaniedbałam. Nie  chce mi się nawet wykąpać. Mam okropne mdłości, ale bez wymiotów. Do tego wszystkiego nie ruszam sie za wiele, ciało stało się "luźne". To dopiero początek, a ja już ledwo żyję. Poza tym mam wrażliwość na zapachy, odrzuca mnie od jedzenia. Nie  jem tyle co powinnam. Wyniki mam dobre, ale nie wiem jak tak dalej pójdzie. P.S.Mam wrażenie, że moją teściowa cieszy mój stan i to że tyje i mam okropną cerę i tłuste włosy.
Błagam, powiedzcie co ja mam ze sobą zrobić. Jak się ogarnąć by nie zwariować na dobre.
				
			Błagam, powiedzcie co ja mam ze sobą zrobić. Jak się ogarnąć by nie zwariować na dobre.
 
 
		 
 
		 No i jest 15 i zaraz pójdę, bo już nie mam wyjścia
 No i jest 15 i zaraz pójdę, bo już nie mam wyjścia  Ja ogólnie przed ciążą schudłam dużo, chodziłam regularnie na siłownie, zdrowo się odżywiałam, a teraz jak powinnam o to dbać, bo fasolka w brzuchu to najlepiej mi wchodzą tosty i czekolada
 Ja ogólnie przed ciążą schudłam dużo, chodziłam regularnie na siłownie, zdrowo się odżywiałam, a teraz jak powinnam o to dbać, bo fasolka w brzuchu to najlepiej mi wchodzą tosty i czekolada  W dodatku w czerwcu biorę ślub i obawiam się czy sukienka nie będzie za mała jak ją przymierze 2 tyg przed weselem. I będzie płacz
 W dodatku w czerwcu biorę ślub i obawiam się czy sukienka nie będzie za mała jak ją przymierze 2 tyg przed weselem. I będzie płacz 

 
 
		
