Witajcie dzisiaj kochane mamuśki.
Ojojku, obudziłam się w nocy zdużym bólem żołądka..aż się zwijałam,bo takie skurczowe (na szczęscie nie brzusio, nie macica ale żołądek, mam nadzije ze to to)Efekt jakbym się mocno przejadła, pełen brzusiu. Rano odiwedziłam kibelek (bo w nocy sie nie dało) i uczucie pełnego brzusia minęło..Ale teraz w pracy czuję się zupełnie wypruta..fatalnie, kręci się w głowie..mdli (wymiotów u mnie brak) zastanawiam się czy to nic groźnego.
Akurat dziś przyszło mi do głowy faktycznie to zwolnienie na czas ciąży. Kochane, poporsze o pełną instrukcję "obsługi",kto wie, jak to jest z tym naszym ZUS'em i zasiłkiem rehabilitacyjnym.
Na początku myślałam aby iść po 12 tc na zwolnienie (tak sugerowala pani gin, ze tak dziewczyny chodzą)choć nie widziała żadnych przyczyn juz natychmiastowego zwolnienia.
Plan mam taki, dociągnąć do przyszłego tygonia,zakończę co mam w pracy, jutro zrobię badania krwi itd. w czwartek na pierwsze USG, ktore okresli wiek ciąży (mam nadzieje ze dzidzi jest starsze).
Hmm..u mnie w pracy jeszcze nic nie wiedzą, nie mam zadnego zaswiadczenia od lekarza o ciąży. Na codzien pracuje sama w oddziale to nie widac, ale w weekend mamy szkolenie (gdzie zawsze głównym temetem dnia jest podpatrywanie, ktora dziewczyna jest w ciazy)obawiam sie ze jak bede sie tak fatalnie czuc jak dzis..i biegac siusiu..i pic duzo..to od razu sie kapnął. A plotki i domysły są najgorsze..Co radzicie?