Moni&Wiki, ja mogę jedynie z własnego doświadczenia wypowiedzieć się na temat tarczycy, która u mnie też prawdopodobnie była problemem w zajściu (1,5 roku bezoowocnych starań). Moje TSH wynosiło 3 i gin natychmiast po zajściu przepisał letrox (inni lekarze ciągle powtarzali, że wynik w normie, więc ok). Teraz regularnie badam tylko ft4. Na szczęście nigdy nie miałam poronienia. Natomiast co do ciąży przy niemowlaku, mogę tylko powiedzieć, że u mojego brata jest różnica 5 lat, a bratowa i tak narzekała, że starszy za bardzo ją absorbuje w drugiej ciąży. Także wydaje mi się, że nawet kilkuletnie dziecko może dać w kość :-). Jeżeli lekarz mówi, żeby się starać i nie ma innych przeciwwskazań, to myślę, że warto. Mam też znajomą, która ma dwuletnie dziecię w domu, a za miesiąc rodzi kolejne. Może też wspomnę, że ma trochę ponad 40 lat :-). Całą ciążę wyglądała i czuła się świetnie.
P.S. Ja też nie chcę długo czekać ze staraniami o drugie maleństwo ;-).
Wspaniale, zazdroszczę Ci tej ciąży
to jednak cudowne uczucie, pomimo wielu dolegliwości
Dziękuję także za przytoczenie historii Twojej Bratowej, ewidentnie widać, że druga ciąża jest trudniejsza ze względu na zmęczenie, nie można tyle odpoczywać co w pierwszej (zwłaszcza, gdy tak jak ja, było się non stop na L4). Czy wyprawka kupiona?
. Mój mąż zwleka, bo ciągle twierdzi, że jeszcze jest czas i zdążymy, a ja dostaję szału. Chociaż ostatnio sam zaproponował zakup łóżeczka, więc liczę, że po niedzieli się wybierzemy. Torby też jeszcze nie mam, Za tydzień idę do gina, więc zapytam co muszę mieć w torbie, bo wiem, że w różnych szpitalach są różne wymogi.
to wycisnęła synka szybciej niż torpeda hahah
. A co do pajaców, to faktycznie wiele mam je poleca. Ja dostałam bardzo dużo ubranek właśnie od bratowej, po ich pociechach. Poza tym regularnie odwiedzam lumpeksy i już się zaopatrzyłam w kilka sztuk. W sumie mam już ich sporo, ale i tak ciągle wydaje mi się, że za mało. Przy kilku przebraniach w ciągu dnia na początku pewnie zawsze wydaje się, że jest tego za mało
. Nie wspomnę już o różnicach w rozmiarach. Niektóre na 56 są naprawdę malutkie, a inne wydają mi się o wiele za duże. Nie wiem od czego to zależy. A to spotkanie z ginką faktycznie daje do myślenia ;-). Powodzenia!