reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Druga ciąża i rozstanie

Dołączył(a)
17 Luty 2022
Postów
1
Nie wiem dlaczego w sumie tutaj piszę, może zwyczajnie muszę wyrzucić z siebie swoją naiwność i głupotę, może któraś miała podobną sytuację i coś będzie w stanie doradzić 🤷
Wyrzucili mnie z pracy, podczas pierwszego lockdownu, w momencie kiedy cały ten cyrk się zaczynał, a parę tygodni później qdowiedziałam się o ciąży. Trudny był to okres, mam w sobie żal, że powinnam się cieszyć, ale były tylko awantury i płacz, że teraz pan i władca musi mnie utrzymywać. Po porodzie sytuacja trochę się uspokoiła (wiadomo, wpadło kosiniakowe, 500+ i inne mopsy). W międzyczasie zabronił mi brać tabletek antykoncepcyjnych, bo przytyję i będzie mi "odwalać". Teraz jak mu to wypominam to słyszę, czy jak każe mi skoczyć z balkonu, to też to zrobię. No i syn ma 1,3 roku i jestem w 6 miesiącu ciąży. Pieniądze również mi się skończyły. I znowu się wszystko zaczęło...
Przynajmniej dwa razy w tygodniu słyszę, że nic nie robię, że powinnam być wdzięczna że mam co jeść, że fajnie mi żyć na czyjś koszt, że jestem na utrzymaniu to powinnam się dostosować - to tak w skrócie i pomijając wszystkie wulgaryzmy w moją stronę. Czuję, że nie kocham już tego człowieka i nie chce do końca życia się męczyć. Bo po każdej awanturze jest spokój na parę dni, potem znów to samo i raczej to się nie zmieni.
Ale co ja mogę zrobić, nie mając ani grosza?
 
reklama
To wszystko przykre co piszesz, jesteś w trudnej sytuacji, ale z każdej, nawet najgorszej jest wyjście. Pierwsza moja myśl po przeczytaniu Twojego wpisu- UCIEKAJ OD NIEGO!
Nie napisałaś nic odnośnie tego czy jest ktoś, kto mógłby Ci pomóc w tym trudnym czasie. Rodzice, rodzeństwo, przyjaciółka?
Czy jesteście małżeństwem?
Zawsze pierwsze kroki są najtrudniejsze, później będzie łatwiej i lepiej. Musisz odszukać w sobie siłę i pewność siebie. Wyjdzie Ci to na dobre. Tobie i Twoim dzieciom.
Na koniec dodam tylko, że przemoc psychiczna jak dla mnie jest niewybaczalna. A stosowana na kobiecie, która jest w ciąży, nie mieści mi się w głowie. Uciekaj 🤞🍀
 
Napisze z punktu widzenia dziecka, ktoro wychowywało się w takim domu. U mnie tez mama zaszła w ciąże i nie pracowała, bo musiała rzucić studia ze względu na mnie. Minęło 19 lat i koszmar mojej mamy trwa do dzisiaj, mój ojciec się nie zmienił, tez wypomina pieniądze, krzyczy, wyzywa, gardzi, już nie tylko mamą, ale tez i mną. Bardzo to wpływa na psychikę młodego człowieka, bo gdy miałam 13/14 lat to usłyszałam o wiele za dużo, a moja mama już jest wykończona całą tą sytuacją. Pomyśl o swoich dzieciach i o sobie. Człowiek zniszczy Cię w każdy możliwy sposób, psychicznie i fizycznie. Ile jeszcze dzieci mu urodzisz, bo jaśnie panu nie będzie się podobało, ze bierzesz tabletki? Nie mówię, ze może masz mu za złe ta ciąże, może chciałaś tego dziecka, ale skoro mówiłaś ze chcesz być na tabletkach.. sam argument ze przytyjesz po nich jest po prostu durny. Dobrze dobrane tabletki nie dają takich skutków ubocznych. Co to za facet, który kobiecie która urodziła jego dziecko chce wypominać wyglad ciała! BARAN!! Jeśli boisz się postawić mu i podjąć ostre działanie, to pomyśl o swoich dzieciach. Póki małe to może nie zrozumieją, ale kiedyś może dojść u Was w domu do przemocy fizycznej i tego już z pamięci dziecka nie usuniesz..
Idź do Mopsu czy innego ośrodka, niestety się na tym nie znam, ale wiem, ze w takich sytuacjach, gdy chcesz odejść od męża, który się nad Toba znęca są jakieś prawa, jeśli będą chcieli pomoc to może dostaniesz mieszkanie socjalne na lepszy start i jakieś pieniądze…
Uwierz, ze dasz rade, naprawdę będzie Ci się lepiej żyło gdy uciekniesz od niego.. napisz co postanowiłaś, trzymam kciuki za Ciebie
 
Bardzo mi przykro, że jesteś w takiej sytuacji 🥺 niestety partner, czy tam mąż to szuja. Traktuje Cie okropnie a później będzie tylko gorzej. Jak masz możliwość odejdź czym prędzej, może rodzice lub rodzeństwo, jeśli ich masz to pomogą.
Po porodzie będziesz miała znowu kosiniakowe i 500+ na drugie dziecko.
Partnera od razu pozwij do Sądu o alimenty. Najlepiej złóż od razu wniosek o ustanowienie pełnomocnika z urzędu aby Cię reprezentował w sądzie bo nie stać Cię na pełnomocnika z wyboru. Do gminy wpisać się za listę oczekujących na mieszkanie socjalne, jeśli spełniasz przesłanki. Nie ma sytuacji bez wyjścia 😉 tylko trzeba podjąć kroki ku zmianie.

Jednego nie rozumiem jak mógł Ci zabronić brać tabletki antykoncepcyjne? Jesteś ubezwłasnowolniona? To bardzo toksyczna relacja.
 
Nie będziesz bez kasy - są alimenty na dzieci... Jak jesteście po ślubie to rozwód z jego winy i alimenty na Ciebie - nagraj kilka awantur, wyzwisk - przemoc psychiczna i ekonomiczna jest tak samo powodem do rozwodu z jego winy jak przemoc fizyczna.
 
Do góry