ania77, dzieki za rzucenie ksiazka. probowalam poszukac jej do sciagniecia eMulem - nic. czy ktos ma ja w wersji elektronicznej?
Niestety model z tzw. "wtretami" jezykowaymi jest w wiekszosci krytykowany gdyz male dziecko powinno kojarzyc jezyk z osoba - dzieki temu bedzie w stanie segregowac slowa w dwoch oddzielnych jezykach.
eee... no ni zamierzalam wpedzac dziecko w taki tryb. tylko mowilam jak to wyglada miedzy mna a mezem - czyli ze on tez czasami poslyguje sie rosyjskim
Niemniej jednak nalezy odroznic dwujezycznosc od znajomosci dwoch jezykow (do ktorego prowadzi model przedstawiony przez ciebie). Dwujezycznosc to w pelni poslugiwanie sie dwoma jezykami jak by byly jezykami natywnymi (tzn. mowienie, myslenie jak rowniez snienie w tych jezykach). Umozliwia to jedynie w pelna dwujezyczna komunikacja z rodzicami a obawiam sie ze czytanie ksiazek i opowiadanie bajek tego w pelni nie obejmnie
alez mowilam "itd coraz dalej" - czyli ze od bajek dla malucha mozna
zaczac...
a tak podoba mi sie pomysl z dniowkami - to by nam chyba odpowiadalo. choc nie znam jaszcze innych modeli...
Niemniej jednak nalezy odroznic dwujezycznosc od znajomosci dwoch jezykow (do ktorego prowadzi model przedstawiony przez ciebie). Dwujezycznosc to w pelni poslugiwanie sie dwoma jezykami jak by byly jezykami natywnymi (tzn. mowienie, myslenie jak rowniez snienie w tych jezykach)
wobec tego wynika, ze
jestem osoba dwujezyczna, a przeciez nauczylam sie polskiego jako obcego bedac osoba dorosla, nikt ze mna w domu w tym jezyku nie rozmawial. prawda, potem wyjechalam do Polski...
a tak jeszcze - to chyba bilingwizm jest tez roznie rozumiany. czy nie masz na mysli tego "idealnego" wariantu, kiedy to czlowiek mowi - dajmy na to - o chemii, literaturze czy fizyce w jednym jezyku i w sekunde potrafi przelaczyc sie na drugi jezyk i rozmawiac dalej ne te tematy z ta sama plynnoscia? z mojego doswiadczenia wynika, ze jest to bardzo ale to bardzo rzadko spotykane.
. bo zawsze cos uslyszy sie w jednym jezyku, a cos w innym. (ja, naprzyklad, wiele rzeczy wyuczonych na studiach (czyli juz w Polsce), czyli terminy jezykownawcze itp. - NIE ZNAM po rosyjsku
. jak rowniez wiele rzeczy zwiazanych z ciaza i porodem, jako ze wyjechalam w wieku, kiedy mnie to jeszcze nie ciekawilo
). nie wierze, zeby ktos nosil przy sobie dwa dwutomowe slowniki i wszystko po raz pierwszy uslyszane sprawdzal w drugim jezyku. a jak dziecko pojdzie do szkoly z jednym jezykiem nauczania, to jak? czy potem inno-jezykowy-rodzic usiadzie z nim po lekcjach i przez kolejne X godzin bedzie przerabial z dzieckiem -dajmy na to - nazwy elementow chemicznych w swoim jezyku?
to tak a propos "idealnego" bilingwizmu.
swioja droga zazrdoszcze wszystkim, ktorzy potrafia trwac w modelu OPOL i nie mieszaja im sie jezyki.
powtorze: czy ktos ma el. wersji ksiazki
The Bilingual Family: A Handbook for Parents??