Macie rację dziewczyny,Oliwier odkąd jesteśmy u moich rodziców-już ponad tydzień to śpi ze mną w łóżku...i mnie jest wygodniej go w nocy karmić niż wyjmowac z gondolki a druga sprawa,że narazie jeszcze nie dorobil się u dziadków łóżeczka

Ale właśnie zauważyłam ze się uzależnia ode mnie,ale tu bardziej chodzi o jedzienie z cycusia,niż moją ciągłą przy nim obecność,bo z innymi domownikami też chętnie spędza czas,w nocy on po prostu MUSI pojeść,ok północy je ZAWSZE i to sporo,ok 4 troszkę pomamle a potem dopiero ok 6,7 je znowu...Wczoraj wrócilismy z imprezki o 2,Oliś płakał od północy jak się przebudził i zamiast mnie zobaczył dziadka bo spał z nim w łóżku mój tata,moi rodzice nie zadzwonili,mysleli że dadzą sobie radę ale nijak nie dało sie uspokoić małego,tulił się do mamy niebieskiej koszuli-ja spię w niebieskiej koszulce i pewnie mu sie skojarzyło...),szukał cyca,jak mam podawała mu butlę z mlekiem NAN to pociągnął raz i wypluwał i bardziej płakał....:-( bardzo się martwię,że on nie chce innego mleka niż moje,nie mam na tyle,żeby ściągać na zapas,poza tym niedługo wracam do szkoły w soboty i cały prawie dzień mnie nie będzie,nie mam pojęcia co zrobić żeby go przekonac do sztucznego pokarmu...wyjscia w nocy już mam zablokowane,mieliśmy iśc w lutym na bal karnawałowy ale w takiej sytuacji odwołam go raczej,bo beze mnie Oliwier nie przespi nocy...muszę uregulowac mu to nocne jedzenie i zacząć go przywyczajać do spania w łóżeczku...Tylko to tak prosto powiedzieć,gorzej zrobić...pomóżcie kobietki,doradźcie coś!
