reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko codziennie przeraźliwie płacze.

Kunoichi

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
2 Luty 2016
Postów
67
Cześć dziewczyny, urodziłam córeczkę 5 maja przez cesarskie cięcie , ponieważ byłam po terminie, chcieli wywołać mi poród jednak po przebiciu pęcherza brak dalszego postępu. Dostała 8 pkt, w szpitalu lekarze mówili że wszystko w porządku, że zdrowe, bardzo żywotne, ruchliwe dziecko. Jednak ona od samego początku przeraźliwie płacze jakby ją coś bolało. Każdy w szpitalu to bagatelizował, nikt mi nie potrafił powiedzieć dlaczego aż tak płacze, ( a płakała tak wybitnie,że zawsze się ktoś zleciał pytać co się dzieje) jedynie sugerowali , że może chce się poprzytulać albo kazali mi ją przystawiać cały czas do piersi . Myślałam , że to minie w domu , że to przejściowe. Niestety to trwa nadal a ona za 4 dni kończy miesiąc. Płacze codziennie i to strasznie aż się zanosi, przypomina to kolkę bo często przy tym pruta i pręży się. Macha nóżkami i rączkami. Zdarza się to minimum raz dziennie o różnych porach. Czasem przeciągało się godzinami z krótkimi przerwami. Ogólnie jak nawet nie ma tych napadów to zachowuje się nadpobudliwie i jest niespokojna. Rzadko kiedy spokojnie czuwa. Karmie wyłącznie piersią. trzymam się diety , właściwie to boję się cokolwiek zjeść bo nie wiem co jej szkodzi. Nie wiecie może co jest tego powodem ? Położna mi powiedziała że ona jest za mała na kolki a to trwa od urodzenia. Nie wiem czy coś jej dolega, martwię się strasznie, to chyba nie jest normalne, że dziecko codziennie tak cierpi. Byłam na badaniu dwa tygodnie temu u pediatry i też powiedział, że wszystko w porządku, ładnie przybiera i zdrowe dziecko. Już naprawdę jestem zrozpaczona .
 
reklama
Niektóre dzieci tak mają... Skoro lekarze nie widzą nic niepokojące - to prawdopodobnie trafił Ci się taki egzemplarz.

A próbowałaś ciasno opatulić dziecko? Może to jeszcze odruch moro? Dzieci niekoniecznie płaczą jak je coś boli, ale chcą w ten sposób coś zakomunikować - może jej np. za gorąco/zimno? Może pieluszka niewygodna albo metka uwiera?
 
Na pewno nie należy tego bagatelizowac, trzeba mieć pewność, że to "egzemplarz" a nie jakaś dolegliwość, ale mojej ciotki córka ciągle płakała, nie chciała spać, a jak już zasnęła to w domu każdy bał się oddychać, żeby się tylko nie obudziła. Przeszło jej dopiero po roku. Zdrowa jest dla jasności.
 
Hmmm.
U noworodkow czy wczesnych niemowlakow nie zawsze jest dobrze rozwiniety uklad pokarmowy. Moze stad to prezenie sie i placz.

Moze spróbuj jeszcze raz przyjrzec sie diecie? Moze jakies produkty ktore pozornie sa ok jej szkodza?
Znajoma tez miala niespokojne dziecko i po odstawieniu hipermarketowych kurczakow sie poprawilo.
Mysle ze warto rozwazyc przejrzenie diety.

No i fakt ze przybiera prawidlowo jest duzym plusem. Gorzej jakby przestała przybierac.
 
Próbowałam już chyba wszystkiego i jedyne co ją uspokaja to długie noszenie na rękach z bujaniem chociaż i tak nie zawsze to pomaga a jak już to tylko na chwilę i przystawianie do piersi, , ale widzę po niej , że coś ją męczy bo przerywa ssanie płaczem po czym za chwilę łapczywie dalej ssie. Obstawiałam problemy brzuszkowe bo przy tym macha nóżkami i podkula je prytając jakby męczyły ją gazy, ale już sama nie wiem co o tym myśleć bo te ataki z bezdechami kiedy zanosi się płaczem trwają od samego początku.. Czasami już po prostu jestem naprawdę tym przerażona w końcu to się powtarza codziennie a ja nie wiem jak jej pomóc :(
 
Próbowałam już chyba wszystkiego i jedyne co ją uspokaja to długie noszenie na rękach z bujaniem chociaż i tak nie zawsze to pomaga a jak już to tylko na chwilę i przystawianie do piersi, , ale widzę po niej , że coś ją męczy bo przerywa ssanie płaczem po czym za chwilę łapczywie dalej ssie. Obstawiałam problemy brzuszkowe bo przy tym macha nóżkami i podkula je prytając jakby męczyły ją gazy, ale już sama nie wiem co o tym myśleć bo te ataki z bezdechami kiedy zanosi się płaczem trwają od samego początku.. Czasami już po prostu jestem naprawdę tym przerażona w końcu to się powtarza codziennie a ja nie wiem jak jej pomóc :(
Spróbuj dać jej do picia ciepłą wodę w takiej sytuacji. łyżeczką albo z butli jeśli będzie chciała ciągnąć. I wyeliminuj mleko i sery ze swojej diety. to najczęstsza przyczyna problemów u maluchów.
Jak nie pomoże - czego nie życzę, spróbuj chusty. miałam takiego nadpobudliwego malucha i dopiero chusta pomogła.
 
Moja wyła od 2 doby życia. Po dłuższym czasie stwierdziłam, że była po prostu głodna. Takie maluszki mogą potrzebować jedzenia co chwilę. Gdybym teraz mogła cofnąć czas, dałabym mleko z butelki. Jej charakter zaczął się poprawiać jak wprowadziłam butlę, koło 6 miesiąca. Wszystkim lepiej by się żyło gdybym się nie naczytała bredni o zabójczym karmieniu butelką. Koleżanka ma teraz 3 miesięczne dziecko, które podobnie się zachowywało do Twojego. Lekarz zalecił jej wyeliminowanie nabiału z diety. Jednak odpowiedziała mu, że waży już 46 kg i odstawiła wszystkie podejrzane produkty. Dziecko dostało mleko hypoalergiczne i wyleczyło się z napadów płaczu.
 
jeśli Mała urodziła się po terminie to kolki mogą zacząć się też wcześniej.
U nas się zaczęło od 2 tygodnia i była tragedia.
Nic nie pomagało.Darła się od rana do wieczora tak przeraźliwe że ledwo oddychała a ja płakałam non stop Nie pomagało noszenie, termofor na brzuch, Weende, probiotyki/ leków pełno, przejście na laktator i butelkę żeby sprawdzić czy to nie od zasysania powietrza na piersi i butelki antykolkowe. W końcu w 6 tygodniu trafiliśmy do szpitala. Od 1 dnia została odstawiona od piersi i zaczęła pić mleko antyalergiczne nutramigen. Tego samego dnia kolki się skończyły.
Mieliśmy fuksa bo znam mamy których dzieciaczki tak miały dobre kilka miesięcy. To moje pierwsze dziecko ale wiem już że drugie od razu będę karmić butelką.
 
Ostatnia edycja:
No i często kładź na brzuszku.

A oprócz tego łapczywego ssania i niepokoju coś jeszcze męczy córeczkę? Nie ulewa? Może za szybko pokarm wypływa Ci z piersi? Możesz spróbować przed karmieniem nieco odciągnąć i dopiero przystawić do piersi. Jeśli uważasz że to gazy, to w tym wieku możesz spróbować podać espumisan.
Możesz sprawdzić Camilię - ale nie pamiętam od jakiego jest wieku... Ogólnie jest stosowana na ząbkowania, jednak nam ją radzili spróbować, by dziecko wyciszyć (niestety u nas nie działała).
 
reklama
Ja też już miewam myśli , że może lepiej by było po prostu zacząć karmić butelką , ale jednak mam opory po tym czego można się nasłuchać i każdy mi zawsze mówił , że po mleku matki dziecko ma rzadziej problemy brzuszkowe,. Ciężko mi teraz w to wierzyć kiedy co dziennie mamy takie sensacje. Nabiału nie jem , tak jak pisałam wcześniej, boję się co kolwiek jeść i ograniczyłam swoją diete do kanapek z wędliną, kleików i gotowanego chudego mięsa. Podejrzewałam już nawet, że to może przez to, że karmie z nakładkami bo mam płaskie brodawki i może za szybko jej leci , albo łapie więcej powietrza, ale w szpitalu karmiłam przez tydzień bez (co było bardzo ciężkie) i działo się to samo.

Przez pierwsze dwa tygodnie ulewała okropnie , praktycznie po każdym karmieniu, ale od tygodnia ulewa jej się sporadycznie co mnie cieszy . Dziś jak nam się to przydarzy spróbuję jej podać tą ciepłą wodę a jak to nic nie da to spróbuję zakupić jakiś espumisan . Mam nadzieję, że coś na to zadziałam bo nie chciałabym rezygnować z karmienia piersią a póki co to wszystko idzie w tym kierunku.
 
Do góry