reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Dziecko codziennie przeraźliwie płacze.

Skoro ulewa/ulewała to może mieć jeszcze niedostatecznie rozwinięty układ pokarmowy i męczy ją refluks.
A jak ją położysz to nie kaszle?
W takim wypadku espumisan nic nie da. Możesz spróbować podnieść jej materac w łóżeczku, by głowa leżała nieco wyżej (ja najczęściej kładłam koc pod materac). Ewentualnie zapytaj swojego lekarza o Gastrotus Baby.
 
reklama
Szczerze mówiąc to nie wiem czy to jest kaszel , raczej takie kwęczenie z wierceniem i przeciąganiem . Pilnuję , żeby jej się odbiło chociaż nie zawsze się udaje pomimo długiego noszenia. Pod materacem ma książki tak, że jest pod kątem 30 stopni ( dzięki temu chyba też mniej ulewa) . Przez to jej wiercenie zsuwa się po materacyku jak po zjeżdżalni.
 
u mnie tez byla cesarka 8 dni przed terminem, bylo podobnie ale łagodniej, bo nie płakał ale raczej narzekał-ale to chłopak, położna powiedziała że układ pokarmowy nie jest ukształtowany i nie mieści tyle mleka na raz-dlatego ulewanie, a w związku z cesarką dziecko nie dostaje dawki bakterii które przyjmuje podczas porodu sn w kanale rodnym, ja masowałam-masaże dla bobasów w necie poszukaj-do tego dobry jest olej z kminku albo inna oliwka dla dzieci-masaz relaksuje i odgazowuje, poza tym kropelki sab simplex, minelo po ok 2 miesiacach, kladlam tez na boku w takim klinie ale jak chcial-nie na sile, lezenie pod skosem jest dobre ale ksiazki moga byc twarde-ja kladla w klin zlozony recznik siegajacy do polowy lozeczka
 
spróbuj rozwiązać problem bardziej systemowo - weź małą sobie do łóżka, karm na leżąco na boku bez nakładek (trochę pracy nad techniką i na pewno się uda) i śpij z nią. Może to nie są wcale problemy z brzuszkiem tylko nadmierne napięcie związane z niedojrzałością układu nerwowego. wtedy rytm serca mamy jest niezastąpiony...
 
Co do masaży to nie takie proste, ona jest nadzwyczaj żywotna i silna, kiedy dostaje takiego ataku to macha rączkami i nóżkami, główką na boki , wygina się cała . Nawet przystawianie jej do piersi przez to wiercenie to nie lada wyczyn , często zawijam ją w rożek do karmienia bo po prostu boję się, że stanie jej się krzywda jak uskutecznia taki areobik przy piersi. :(

Próbowałam ją karmić bez nakładek , ale mała się już chyba za bardzo przyzwyczaiła i nie chce, kończy się to zawsze awanturą z jej strony. A i karmienie na leżąco nie zawsze wychodzi, mała się denerwuje, zaczyna krzyczeć i w końcu ustępuję i zmieniam pozycje na siedzącą pomimo tego że w nocy brakuje sił i kręgosłup powoli daje o sobie znać. Chciałabym z nią spać, ale boimy się że ją zgnieciemy w nocy. Chyba wybiorę się w przyszłym tygodniu do innego pediatry bo już mnie to przerasta, jeszcze od kilku dni o wiele mniej śpi i cały czas doniośle domaga się uwagi a ja ledwo się na nogach trzymam. Na dodatek stresuje się za każdym razem jak zaczyna płakać bo boję się że zamieni się to zaraz w ten atak i będzie się zanosić płaczem przez nawet kilka godzin.
 
Kunoichi Znam ten ból, bo moje drugie dziecko właśnie tak się darło (bo to nawet płaczem nie można było nazwać). Na szczęście minęło... Ale dopiero jak młody skończył rok. Ale co się namęczyłam, to moje. Mnie aż paraliżowało jak tylko słyszałam, że się budzi... Ja nie wiem jak to przeżyłam, ale i ty dasz radę!
 
Może spróbuj na początek jakiś probiotyk np Dicoflor i właśnie Espumisan czy cos innego na gazy. Pewnie brzuszek lekko jest jeszcze niedojrzały. Skoro Twoja dieta nic nie daje, to moim zdaniem nie masz co się katować. Wprowadzaj po kolei różne rzeczy i jeśli nie ma pogorszenia to się nie męcz. Wody bym nie podawała, nie wiem za bardzo po co? Jeśli już to faktycznie można spróbować Twój pokarm z butelki (polecam Calmę), żeby sprawdzić czy to nie technika ssania.. Myślę, że powinnaś poszukać doradcy laktacyjnego w Twojej okolicy (jak coś to pisz priv, mogę pomóc w poszukiwaniach) i opracować plan zejścia z nakładek. Nakładki to trochę jak kiepski smoczek od butelki, z piersi jednak inaczej dzieci piją i mleko wolniej leci. Nie zaszkodzi też ewentualne usg brzuszka. Koleżanka moja miała podobnie, też karmi piersią, teraz mały ma 4 miesiące i już jest o niebo lepiej. A miał te "kolki" (płacz, gazy, niepokój) od urodzenia, więc się zdarza. Na usg brzuszka wyszły mu te zagazowane jelitka.

Bardzo polecam karmienie na leżąco, ale ja dopiero sie nauczyłam jak córka miała 4 miesiące.. nie umiałam wcześniej tego robić.. teraz jest super ;)
 
Ostatnia edycja:
Może spróbuj na początek jakiś probiotyk np Dicoflor i właśnie Espumisan czy cos innego na gazy. Pewnie brzuszek lekko jest jeszcze niedojrzały. Skoro Twoja dieta nic nie daje, to moim zdaniem nie masz co się katować. Wprowadzaj po kolei różne rzeczy i jeśli nie ma pogorszenia to się nie męcz. Wody bym nie podawała, nie wiem za bardzo po co? Jeśli już to faktycznie można spróbować Twój pokarm z butelki (polecam Calmę), żeby sprawdzić czy to nie technika ssania.. Myślę, że powinnaś poszukać doradcy laktacyjnego w Twojej okolicy (jak coś to pisz priv, mogę pomóc w poszukiwaniach) i opracować plan zejścia z nakładek. Nakładki to trochę jak kiepski smoczek od butelki, z piersi jednak inaczej dzieci piją i mleko wolniej leci. Nie zaszkodzi też ewentualne usg brzuszka. Koleżanka moja miała podobnie, też karmi piersią, teraz mały ma 4 miesiące i już jest o niebo lepiej. A miał te "kolki" (płacz, gazy, niepokój) od urodzenia, więc się zdarza. Na usg brzuszka wyszły mu te zagazowane jelitka.

Bardzo polecam karmienie na leżąco, ale ja dopiero sie nauczyłam jak córka miała 4 miesiące.. nie umiałam wcześniej tego robić.. teraz jest super ;)
już tłumaczę po co woda - ciepła... otóż mleko matki zawiera dużo tłuszczu, do którego rozłożenia organizm potrzebuje dużej ilości żółci, do której produkcji potrzebuje dużej ilości wody... ergo- jak wyżej. woda. Ciepła, żeby organizm nie musiał podgrzewać jej do temperatury użytkowej tylko od razu wykorzystać. polecam wszystkim mamom dzieciaczków z kolką. jeśli występuje o tej samej porze to można tę wodę podać przed - często powoduje to, że kolka w ogóle nie występuje. Prosty sposób, na dodatek bardzo bezpieczny - woda nie może zaszkodzić... a z lekami różnie bywa
 
Masaz bardzo pomaga, ale robi sie go gdy dziecko jest w miare spokojne, trzeba wyprzedzic kolke. I kapiele, wcale nie musza byc wieczorem, i nie koniecznie raz dziennie, wystarczy czysta woda, polaczona z masazem. A z diety koniecznie wyrzucic kostki rosolowe wegety itp. A nawet szynki, czy margaryny. Teraz wiosna, pelno chemi w warzywach, wiec bezpieczniejsze mrozonki. Mozna klasc dziecko na swojej klatce piersiowej, i siadac w pozycji pol lezacej, ulga dla kregoslupa mamy i bliski kontakt.
 
reklama
A może twoje dziecko ma wzmożone napięcie mięśniowe?
Z probiotyków polecam BioGaia - u mnie się sprawdza.
 
Do góry